~6~

274 25 4
                                    

Pov.3 osoba

         Mijały tygodnie i wszystko było dobrze ale zmieniała się jedna rzecz. Pomiędzy zielonookim, a blondynem zaczęło się coś dziać, jakieś uczucie którego nie znali i nie rozumieli. Coś jakby ich do siebie przyciągało ale nie wiedzieli co to było. 

Był właśnie 20 grudnia i trzeba było się przygotować do świąt bożego narodzenia. Katsuki jak zawsze właśnie robił jedzenie dla domowników, po obiedzie miał w planach się zapytać się gdzie mając ozdoby świąteczne i przyozdobić dom. 

Pov.Katsuki

Właśnie skończyliśmy jeść i każdy powoli odchodził od stołu i gdy miał już od niego również odejść zielonooki ale szybko do niego podszedłem. 

- Panie Midoriya gdzie macie może ozdoby świąteczne bo już za nie długo święta, a nie ma ozdób- powiedziałem na co ten popatrzył na mnie i się chwilę zastanowił. 

- Są w piwnicy ale czekaj zaraz ci kogoś przydzielę do pomocy bo trochę tego jest jakby nie patrzeć- powiedział i zaraz potem zawołał i obok niego pojawił się nie kto inny jak Tsuyoshi jakby nie ogarnięty. W tym sensie że miał nie ogarnięte włosy, ubrania założone byle jak i twarz jakby dopiero się obudził. 

Izuku powiedział mu gdzie ma mnie zaprowadzić i skinął głową że rozumie, a zaraz potem widziałem jak białowłosy pokazuje mi żebym za nim poszedł co od razu zrobiłem. poszliśmy do garażu który okazał się jebanym salonem samochodów. Były tam chyba wszystkie drogie marki samochodów na przykład: lamborghini, maseratti, bigatti, ferrari i wiele innych. Wszystkich samochodów było chyba z 20 jak nie więcej. 

Gdy tak podziwiałem samochody nie zauważyłem kiedy doszliśmy do pewnych dużych drzwi. Białowłosy otworzył je i pokazał bym wszedł pierwszy co uczyniłem, na dole gdy tylko zszedłem włączyły się światła i ukazało mi się wielkie pomieszczenie z dużą ilością kartonów. 

Patrzyłem na kartony i każda była podpisana z czym są i do jakich świąt. Szukałem kartonów z napisem świąt bożego narodzenia. Gdy tylko znalazłem powiadomiłem o tym białowłosego i uzgodniliśmy że on będzie brał te większe kartony a ja te mniejsze. 

Gdy ja już skończyłem zanosić ostatni karton do salonu to zostały jeszcze dwa duże więc błękitnooki poszedł po nie a ja zajrzałem do kartonów zobaczyć co się w nich znajduje. W kartonach znajdowały się ozdoby świąteczne, lamki na podwórko i bombki na choinkę której jeszcze nie mieliśmy. 

Wstałem i zacząłem zbierać nie które rzeczy z kartonów i zanosiłem po całym domie by w każdym była chociaż jedna rzecz z świąt. Gdy spotkałem białowłosego to przekazałem mu by wziął karton z lampkami i rozwiesił na podwórku na co on od razu to wykonał. 

Zajrzałem do małej do kołyski i właśnie siedziała i gryzła gryzak bo swędziały ją ząbki. Gdy mnie zobaczyła wypluła zabawkę i zaczęła się śmiać wykrzykując moje przezwisko. Podszedłem do niej i wziąłem na ręce. Zacząłem z nią chodzić po domie pokazując jej jak wygląda a zaraz potem wyjrzeliśmy przez okno i zobaczyliśmy bliźniaków trzymających drabinę na której stał Tsuyoshi. Podpinał właśnie jedne z lampek do domu. 

Gdy tak patrzyłem co robią usłyszałem otwieranie drzwi do wiatrołapu, spojrzałem tam i zobaczyłem zielonowłosego w garniturze i z płaszczem w ręce. Dziewczynka jak tylko zobaczyła swojego ojca od razu wyciągnęła się do niego na co ja ruszyłem w jego kierunku. Podałem mu dziewczynkę na co on od razu ją pocałował w czoło. 

-Zrobić coś do picia?- zapytałem zielonookiego uśmiechając się lekko na co on powiedział że kawę. Popatrzyłem na niego i zobaczyłem że ma minę poważną ale zdradzały go jego uszy które zrobiły się czerwone. Zaśmiałem się i ruszyłem do kuchni, podszedłem do szafki z kubkami i wziąłem jeden i podszedłem do ekspresu. 

┆Opiekun do dziecka ┆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz