UWAGA, rozdział zawiera opis morderstwa, krwii i całej masy dziwnych flirtów, czytasz na własną odpowiedzialność
──────────────────────────Ranpo zaczynał mieć wrażenie, że przekopał się do najbardziej zapomnianych odmętów jego szafy, szukając czegoś co nadawałoby się do ubrania na impreze.
─ Czemu dyrektor musi wpychać się w moje życie!? ─ kolejna duchawinna bluzka została rzucona z siłą na łóżko. ─ On nie jest moim ojcem!
Akiko Yosano, najlepsza przyjaciółka Ranpo od podstawówki, popatrzyła na niego z politowaniem.
─ Poprostu mu zależy ─ odpowiedziała, zajmując się makijażem.
─ Przecież ja i tak nic na tych lekcjach nie robie ─ odparł Ranpo. ─ Najzwyczajniej w świecie to wszystko wiem.
Yosano teatralnie przewróciła oczami :
─ Przynajmniej masz jeszcze jedną szansę.─ Ta, super, a teraz szybko, czarna bluzka czy czerwona?
─ Czarna. Z tymi spodniami co ostatnio kupiłeś.
─ Ide się przebrać, lepiej żebyś była wtedy gotowa ─ powiedział. ─ Przecież musze jeszcze ogarnąć twoje włosy.
─ Nie zapędzaj się ─ zaśmiała się Yosano. ─ Znając ciebie, to i tak skończe przed tobą.
─ Przecież to było tylko raz!
*
Dazai Osamu miał spory dom, co nie było niespodzianką, zważając na stan konta bankowego jego rodziców. A ponieważ obydwoje przebywali na wycieczce, stwarzało to idealne warunki na licealną impreze. I to bardzo powaloną.Całe wydarzenie zaczynało się o dwudziestejpierwszej i nawet wtedy Higuchi zdołała się spóźnić.
─ Tu jesteś! ─ Przywitała ją od frontu Gin. ─ Znowu się spóźniłaś.
─ Tak... mogę... to zauważyć ─ wydukała dziewczyna, między przerwami na złapanie oddechu. Nie chciała się tłumaczyć z tego, że nagle jej kran się zepsuł, pozostawiając ją przemoczoną bez ani jednej suchej nitki. Całe szczęście, że dom Dazaia nie był aż tak daleko od jej własnego.
─ Chodź ─ Gin złapała ją za rękę. ─ Idziemy po jakiegoś drinka.
Higuchi tylko wzdychnęła, obdarzając jej przyjaciółke dziwnym spojrzeniem.
─ Nie przebrałaś się?
─ Nah, jestem tu tylko po to aby pomóc ci w rozterkach miłosnych ─ zaśmiała się Gin. ─ Nie ma sensu odpicowywać się na coś takiego.
─ Gin!
Gin otowrzyła drzwi, praktycznie zaciągając do środka Higuchi, gdzie niemal natychmiast zostały przywitane przez głośną muzyke i migające światła. Dom w którym były, zdecydowanie wydawał się większy niż był wewnątrz. Chociaż mogła to być wina tłumu na oko odpowiadającego ilości uczniów szkoły.
Huguchi cały czas była zajęta rozmyślaniem, to też nie zauważyła gdy znalazła się przed minibarem. Kobieta w fioletowych włosach musiała ją zawołać trzy razy, zanim ocknęła się z transu myśli.
─ Ah, um... przepraszam ─ powiedziała Higuchi, a Gin musiała zmagać się z chęcią wybuchnięcia śmiechem. ─ Wezme tylko cole z lodem.
Fioletowowłosa odpowiedziała kiwnięciem i po chwili podała jej szklanke. Gin wzięła zwykłą wode.
─ Ta woda smakuje gorzej od resztek z kanałów ─ poskarżyła się Gin.
─ To twój problem.
Wtem, Ichiyo zauważyła chłopaka zmierzającego w ich kierunku. Miał rude włosy i plaster na nosie. Kompletnie ją zignorował, lecz przywitał się z Gin.
CZYTASZ
i know all your secrets... | Tłumaczenie PL (okładka tymczasowa)
Fanfic!!JEST TO TŁUMACZENIE FANFIKA Z AO3 AUTORSTWA LUKATIEE, WSZYSTKIE LINKI PODANE BĘDĄ W NOTATKACH NA KOŃCU ROZDZIAŁÓW!! ----------- Ta historia opowiada o czterech uczniach : Nakahara Chuuya - jeden z najpopularniejszych ludzi w szkole, szanowany czło...