5

47 3 0
                                    

Jego usta smakowały wcześniej wypitą herbatą. Nie protestowałem kiedy Usiadł mi na kolanach. Nie protestowałem również wtedy kiedy wsadził rękę w moje włosy. Wbiłem się w jego usta z przyjemnością. Jakieś czerwone światełko w mojej głowie mówiło żebym Przestał bo w każdej chwili może wrócić John ale ja nie chciałem przerywać tej chwili. Mruknąłem z aprobatą kiedy Jim wsadził drugą dłoń w moje spodnie. Chciałem żeby to robił. Żeby mnie całował i brał. Całowałem się z Napoleonem zbrodni. Z największym wrogiem całej Wielkiej Brytanii. Mruczałem kiedy zaczynał ruszać ręką w której trzymał moje przyrodzenie. Nie przerywałem tego. Wiedziałem że nie ma już odwrotu. Coś od dawna ciągnęło mnie do Jima. Podziwiałem go nie tylko fizycznie ale też umysłowo. W końcu jest jednym z najbardziej genialnych przestępców. Nie żebym marzył wcześniej aby pójść z nim do łóżka. Oderwałem się od jego rozkosznych ust
- Jim.. my nie powinniśmy - mruknąłem zadowolony kiedy przyśpieszył ruchy dłonią
- Zamknij się chociaż raz Sherly. Ja tego chce i ty też. Więc w czym problem? - Mój kryminalista uniósł brwi. Mój kryminalista. Od kiedy on jest moją własnością? W sumie od zawsze. Był mój na basenie, w sądzie, w moim mieszkaniu i na dachu szpitala. On pewnie też uważał mnie za swoją własność. Chwyciłem go za pośladki i podniosłem się do góry. Poszedłem z nim w kierunku sypialni.
Jim Zaśmiał się cicho
- Od słów do czynu co skarbie?
Uśmiechnąłem się lekko
- Czasem tak jest Jimmy
Po chwili pokój wypełniły nasze pojękiwania i mruczenia. Jim był nieziemski w łóżku. To jak we mnie wchodził było po prostu nie do opisania. Brał mnie brutalnie I mocno. Podobało mi się to. Nagradzałem go głośnymi jękami. Jim mruczał zadowolony zapewne ucieszony z jego dominacji nade mną. Następnego dnia spaliśmy wtuleni w siebie

~✨️I Hate Myself for Loving You✨️~ - Sheriarty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz