"ARS LONGA - sztuka trwa długo"
- Sherly?
- Tak Jim?
- Wyjdziesz za mnie?
Sherlock leżał w willi Jima na łóżku obok kryminalisty. Opierał głowę o jego nogi, mruczał pod wpływem dotyku Jima na swoich lokach. Tydzień temu został wypisany ze szpitala. Moriarty nie odstępował go na krok. Ciągle Siedział przy łóżku detektywa, czytał mu książki, karmił go kanapkami, które przygotowywał dla niego w domu. Jim Zerwał z Sebastianem, który przyjął to w miarę spokojnie. Zaczęto widywać snajpera jak stoi z bukietem kwiatów pod parlamentem. Zawsze miał ze sobą również kawałek ciasta z cukierni. Jim podejrzewał że Moran nieudolnie próbuje poderwać Mycrofta, co Sherlock skwitował opluciem marynarki Jima herbatą.
- Jeśli Mycroft da się przekonać do związku z niebezpiecznym snajperem zacznę się martwić naszymi preferencjami - oznajmił Sherlock gdy Jim z marynarką w ręce szedł do kaloryfera w kącie sali żeby ją wysuszyć. Jim Zaśmiał się cicho.
- Widocznie lubicie niebezpiecznych facetów. Wrócił do Sherlocka i Położył się na nim. Detektyw objął go w pasie.
- Najwidoczniej tak Jimmy.
Teraz Sherlock patrzył na Jima lekko zdziwiony. Nie spodziewał się ze Moriarty będzie chciał go za męża.
- Jimmy.. ja..
Jim Spojrzał na niego prosząco.
- Noo zgódź się. Pocałował detektywa w nos.
Sherlock złapał się teatralnie za serce.
- Nie wiem czy Mycroft mnie nie wydziedziczy.
Nie wydziedzicze - odparł głos Mycrofta w jego pałacu pamięci. Widział jak Mycroft Siedzi na kanapie w domu i wcina ciasto od Sebastiana - Swoją drogą niezłe te ciasto.
Greg wolał zostać w przyjacielskiej relacji ze starszym Holmesem. Według Sherlocka, Mycroft przechodził coś w rodzaju kryzysu ale nie daje tego po sobie poznać.
Jim Zaśmiał się. Sherlock uwielbiał jego śmiech, łagodny i nie psychopatyczny. Moriarty dalej planował swoje zbrodnie i morderstwa. Sherlock czasem włamywał się na jego laptopa żeby zobaczyć fragment jego planów.
- Myc przechodzi kryzys co?
Sherlock Skinął głową.
- Jego złota rybka nie chce być jego złotą rybką.
- Zawsze ma drugą opcję - mruknął Jim melodyjnym głosem.
- Sebastiana? Mycroft nigdy nie pokocha kogoś takiego jak on.
Jim wypuścił ciepłe powietrze z ust w cichym westchnieniu. Przysunął Holmesa bliżej siebie tak że ten opierał głowę o pierś kryminalisty.
- Tak samo mówił o nas i patrz co z tego wyszło. Jim Pocałował Sherlocka w czoło.
- Jeśli Sebastianowi się uda to będę pod wrażeniem. Mój brat ma serce z lodu.
- Jak masz Iron Mana to Myc to Ice Man - Zaśmiał się Jim. Sherlock Uśmiechnął się lekko. Kochał żarty Jima.
- A co do pierścionka to tak. Wyjdę za ciebie Jimmy.
---------------------
Wreszcie się doczekaliście co? xdd
CZYTASZ
~✨️I Hate Myself for Loving You✨️~ - Sheriarty
Romance"[...] Objawi obraz szczęścia, jakie spływa Na nas oboje w tym błogim spotkaniu.[...]" - Romeo i Julia William Szekspir "Niech ludzie nieznający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im będzie żyć i um...