- cześć, która godzina? - zapytał Harry patrząc zaspanymi oczami na swoja kołdrę.
- siódma czterdzieści - mężczyzna uśmiechnął się do chłopaka.
- ah no okej , była tu moja mama?- spytał patrząc na Oliviera
- No tak jakby - powiedział zawstydzony.
- co to znaczy tak jakby? - podniósł brew.
- no bo jak usłyszałem damski głos to się przestraszyłem i spadłem z łóżka - mruknął nie będąc mu do śmiechu.
- spadłeś z łóżka - zaśmiał się Harry patrząc na niego rozbawieniem.
- no bardzo śmieszne - zrobił poirytowaną minę.
- mnie to śmieszy - chichotał denerwując tym Oliviera.
- mam pytanie - rzekł niespodziewanie.
- nie nie możesz - wiedząc co mężczyzna chciał się spytać.
- ale ja jeszcze nie zapytałem i nie wiesz jakie to pytanie - zmarszczył czoło.
- ale ja wiem co chciałeś zapytać - powiedzał z nutką niechęci w głosie.
- to co ? - popatrzał a jego jasno niebieskie oczy.
- nie powiem bo to....- zawstydził się odwracając wzrok.
-no bo? - uśmiechnął się, że chłopak nie jest w stanie tego powiedzieć.
- no bo ci nie pow...- przerwały mu usta starszego i ręce jeżdżące po brzuchu młodszego.
Pocałunek był ciepły, namiętny i było czuć nutkę pasji. Harry, chociaż próbował wyrwać się z objęć starszego, ale nie chciał przerywać pocałunku . Przerwało im pukanie do drzwi i głos starszej kobiety.
- kochanie wszystko u ciebie w porządku? - spytała kobieta zza drzwi.
- emm...tak tak tylko się przestraszyłem - chłopak przetarł mokre usta.
- dobrze choć na śniadanie - kończąc swój dialog słychać było jak schodzi z schodów.
- jasne - gdy matka Harrego odeszła od drzwi, Olivier przycisnął do siebie Harrego.
- przestraszyłeś się...ciekawe - zaśmiał się starszy.
- to przez ciebie - zrobił oburzoną minę.
- z jakiego powodu moja wina - rozszerzył powieki.
- bo mnie pocałowałeś - powiedział cicho.
- ale wiesz skarbie, że mogłeś przerwać, a tego nie zrobiłeś - uśmiechnął się zwycięsko.
- oj dobra zamknij się - zarumienił się.
- jesteś słodziutki - ucałował policzek Harrego.
- nie podlizuj się tak, a teraz choć na doł muszę przedstawiać cię mamie nie będziesz tu w pokoju siedział bo mi coś zepsujesz, a teraz puść mnie - urwał się z uścisku mężczyzny.
- mogę cię zanieść na rękach - zaproponował Olivier.
- nie dziękuję może kiedyś- powiedział cicho.
- planujesz ze mną przyszłość, czy ja śnię? - złapał się za serce.
- oj zamknij się debilu - przewrócił oczami.
- oj dobra choć - puścił chłopaka z objęć łapiąc go za rękę.
- Oli puść nie mogę się tak z tobą pokazywać - szepnął.
- okej - Puścił rękę chłopaka . Gdy chłopaki dotarli do kuchni pani Stefania podskoczyła ze zdziwienia.
- kochanie co to za człowiek w naszym domu? - spojrzała na syna
- a to jest Olivier mój....przyjaciel - w duchu modlił się, żeby nie palną nic głupiego.
- czemu nie poiformowałeś mnie wczoraj?- spojrzała na mężczyznę
- no bo.. przyjechał wieczorem - spojrzał na matkę następnie na Oliviera.
- przepraszam, jestem Olivier miło mi panią poznać - Olivier ucałował dłoń starszej kobiety.
- jajku jaki dżentelmen - Stefania uśmiechnęła się do mężczyzny i spojrzała da syna co ten przewrócił oczami.
- miło mi Olivierze , a teraz do stołu na pewno jesteś głodny - uśmiechnęła się radośnie.
- tak trochę - Olivier oddał kobiecie uśmiech.
- mamo mamy może kawę - spytał Harry podchodząc bliżej kobiety
- w górnej szafce po lewej - odpowiedziała kobieta.
- dzięki - chłopak wyciągnął pudełko z szafk wsypał dwie łyżeczki do kubka i zalał wody do naczynia.
- może spytasz się gościa czy napije się kawy - kobieta spojrzała na syna
- nie dziękuję proszę pani nie pije kofeiny - uśmiechnął się patrząc na chłopka.
- jasne - kobieta kiwnęła głową na znak, że rozumie. Harry wrócił do stołu z pełnym kubkiem kawy.
- ty to wszystko wypijesz? - zapytał Olivier popatrzał na napój.
- co w tym dziwnego? - spytał chłopak biorąc łyk.
- to niebezpieczne dla serca - powiedział przyglądając się bladej skórze chłopaka.
- i?- nie rozumiejąc z czym ma problem.
- i skarb.....znaczy Harry to jest niebezpieczne głuptasie nie pij tego tak dużo - zmartwił się mężczyzna.
- oj nie przesadzaj - chłopak poczuł, że jego udo zaciska się. Spojrzał na Oliviera który uśmiechał się zwycięsko . Jeździł rękę po udzie chłopka zahaczając o jego krocze, gdy ten nie umiał udawać, że go to nie podnieca.
- przestań...- szepnął chłopak zaczynając tracić zmysły.
- co mówisz Harry nie słyszę cię - zaśmiał się Harry wyglądał jak pomidor a starszy brał z tego przyjemność.
- proszę wasze śniadanie- matka podała jajecznicę.
- dziękuję bardzo - mężczyzna zabrał rękę z uda chłopaka
- smacznego chłopaki - powiedziała kobieta odchodząc od stołu.
- dzięki -
- dziękuję jeszcze raz -

CZYTASZ
Z jakiego powodu?
RomansaHarry przegrał zakład z swoją przyjaciółką i musi założyć Funtext na którym wpisuje do niego chłopak o nicku yourdad Harry nie przepada za chłopkiem czy ta nienawiść będzie trwała wieczność? Wulgaryzmy Niektóre sceny 15+ Zdjęcia z Pinteresta