02| Nice taste

203 8 63
                                    

DEBILE I SPÓŁKA

Sophie:

Okej, Noah Torres z czwartej klasy organizuje w sobotę domówkę

Angel:

Boże, musi być on?

Sophie:

Wiem że go nie lubisz, ale tylko on coś organizuje. Wolisz siedzieć w domu?

Angel:

Oczywiście że nie, ale serio on mnie tak irytuje że czasami mam ochotę czymś w niego rzucić

Matt:

Tylko czasami?

Evelyn:

Dobra, o której ta domówka?

Sophie:

Coś koło 19/20. Będziecie?

Luke:

Tak

Nathan:

Pewka

Evelyn:

Oczywiście

Matt:

Jak zawsze

Angel:

Nie odpuszczę sobie nachlania się

Sophie:

No i cudownie :D

Za ile będziecie w szkole?

Angel:

Zaraz wychodzę z domu

Nathan:

Ja też

Evelyn:

Jadę już autobusem

Luke:

Kobieto, zainwestuj w samochód

Evelyn:

Właśnie, a propos samochodu, może mnie ktoś z was jutro podwieźć na tę imprezę?

Sophie:

Boże

Angel:

Ja pierdole

Evelyn:

Uznam to za tak :D

Schowałam telefon do kieszeni czarnych spodni, ostatni raz przeglądnęłam się w lustrze i wyszłam z pokoju. To była moja pierwsza okazja założenia nowego topu do szkoły. Czarny, na ramiączkach i z dekoltem w serce, ozdobionym koronką. Cieszyłam się, że w końcu mogę go ubrać. Wyglądałam w nim przecudownie.

Z plecakiem na ramieniu weszłam do kuchni, zgarniając z niej jedynie jabłko leżące w misce na blacie. Upewniając się, że wszystko mam, opuściłam dom, po chwili znajdując się już w samochodzie.

W głośnikach puściłam piosenkę ,,Speechless"  wjechałam na drogę i zatopiłam w muzyce.

***

Dzisiejszego dnia żaden z moich przyjaciół się nie spóźnił. Być może było to spowodowane zaczęciem lekcji dopiero o dziewiątej. Równo z dzwonkiem weszliśmy do szkoły, a po chwili każdy rozszedł się do swoich klas. Razem z Sophie zaczynałyśmy angielskim, a jako że pani nie toleruje spóźnień, jak najszybciej zajęłyśmy swoje miejsca. Dziewczyna siedziała w swojej ławce tuż po mojej prawej.

Nie Lekceważ Anioła [wstrzymane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz