Po nocy pełnej płaczu wstałam dopiero o trzynastej. Gdy wróciłam do domu rodzice jak zwykle do czegoś się przyczepili i zrobili mi długą rozprawkę na temat mojego imprezowania. Ja tylko potakiwałam im, czekając, aż będę mogła zamknąć się w swoich czterech ścianach.
Niedziela w moim harmonogramie była dniem nauki, co oznaczało, że uczyłam się i robiłam zadania domowe na następne dni.
Byłam właśnie w trakcie nauki do sprawdzianu z chemii, kiedy usłyszałam obok siebie dzwonek dobiegający z mojego telefonu. Zauważając, że to Victor, bez wyrzutu odłożyłam książkę i kliknęłam zieloną słuchawkę.
Co mi szkodzi pięć minut gadania z nim, w końcu ten temat i tak już umiem.
- Halo?
- Hej, Angel, co robisz?- odezwał się, jego głoś był trochę dziwny.
- Hej, nic ważnego, a ty?- odpowiedziałam, kładąc się na łóżku w wygodnej pozycji.
- Biegam właśnie i stwierdziłem, że do ciebie zadzwonię.
Myślał o mnie...
- Może chciałabyś się spotkać?
To pytanie zaskoczyło mnie ogromnie, a jeszcze bardziej to, że od razu się zgodziłam i czym prędzej zeszłam na dół spytać rodziców.
- Mogę wyjść?- spytałam łagodnie, skupiając na sobie uwagę rodziców oglądających telewizję w salonie.
- Znowu pić?- rzucił nerwowo ojciec.- Mało ci po wczoraj?!
Ledwo powstrzymywałam się od odpyskowania mu, jednak w ostatniej chwili ugryzłam się w język. To mogło by jeszcze bardziej zniszczyć plan na wyjście z Victorem.
- Chcę tylko wyjść z Sophie do galerii- skłamałam i brnęłam dalej.- Potrzebuje kupić spódniczkę na jutro.
- No dobrze, możesz pó...- zaczęła mama, jednak w porę przerwał jej ojciec.
- No chyba sobie żartujesz- zwrócił się do niej.- Po wczorajszej awanturze pozwolisz jej tak po prostu pójść?
- Nie przesadzaj już, Thomasie. Przekonamy, się czy przemyślała swoje zachowanie, jak wróci do domu w złym stanie- spojrzała na mnie srogo.
- Niech będzie, ale pamiętaj, że jak coś to ostrzegałem.
Uśmiechnęłam się do nich udając wdzięczność i szybko wróciłam do swojego pokoju, by napisać do Victora.
Angel:
Mogę.
Victor:
Wyślij mi adres to podejdę po ciebie :)
Wystukałam ulicę oraz numer w telefon, po czym szybko weszłam na balkon. Jak na początek kwietnia, na dworze było naprawdę ciepło, więc postanowiłam założyć czarny top, który tylko delikatnie odkrywał mój brzuch oraz tego samego koloru szerokie jeansy. Podeszłam do dużego lustra i przejrzałam się w nim. Makijaż był jeszcze w dobrym stanie, dlatego nie głowiłam się nad poprawianiem go, za to z włosami było odwrotnie. Sięgnęłam po szczotkę leżącą na biurku i wzięłam się za rozczesywanie niesfornych kłaków.
Z powrotem podeszłam do łóżka i włączyłam telefon. Tak, jak myślałam, napisał do mnie Victor. Miał do mojego domu jakieś piętnaście minut, dlatego powinnam się już zbierać, zanim rodzice zamiast Sophie ujrzą przed domem obcego chłopaka.
Chowając telefon do kieszeni, zeszłam na dół, krzycząc w międzyczasie krótki ,,pa!" do rodziców. Wchodząc do przedpokoju, mój wzrok wylądował na czarnych szpilkach, na których widok do głowy napłynęły mi wspomnienia z wczoraj. Zaczynając od upokorzenia Noah, kończąc na poważnej kłótni z rodzicami.
CZYTASZ
Nie Lekceważ Anioła [wstrzymane]
RomansaPIERWSZA CZĘŚĆ DYLOGII 𝐀𝐍𝐆𝐄𝐋 Byliśmy jak dwa magnesy. Nieznana nam siła przyciągała nas do siebie. Jednak gdy bieguny się od siebie odsuwają- coś na nowo zaczyna nas od siebie odpychać. *** Angel Hughes nie zawsze była szczerą, poukładaną dziew...