Gdzieś na Wrzących Wyspach. Dzień przed rytuałem jedności.
Po kilku dniach nieobecności Iris znów wróciła na Wrzące Wyspy. Iris miała już na karku prawie 58 lat, choć, wciąż szczupła i żwawa, była w drodze na spotkanie ze starymi przyjaciółmi, podczas której wzięło ją na zadumę nad swoim życiem. O tym, jak wiele przeszła, ale mimo to nie był to jeszcze czas, by mogła zaznać spokoju, miała bowiem nieodparte wrażenie, że nadciąga kolejne nieszczęście. Na razie udało się jej przetrwać oraz ocalić swojego siostrzeńca ukrywając go daleko od tego całego bałaganu, ale nie wiedziała na jak długo starczy jej jeszcze sił? Jak długo jeszcze jej kark pozostanie nieugięta pod ciosami przeznaczenia?Jej zadumę przerwał fakt, że była niemal na miejscu, a rozmyślanie o życiu zastąpiła ciekawość, czego Ignaz dowiedział się o dniu jedności. Dotarłszy do miejsca spotkania Iris, spojrzała na mapę od Ignaza, próbując odnaleźć jakieś charakterystyczne punkty. Ignaz jako jeden z najstarszych żyjących bazyliszków bardzo cenił sobie prywatność i dlatego na miejsca spotkania zawsze wybierał różne lokacje rozsiane po całych Wrzących Wyspach.
— To chyba tutaj...— Iris, spojrzała na mapę, a chwilę później na krajobraz, który rozciągał się przed jej oczami.Spotkanie miało odbyć się w miejscu zwanym przez miejscowych Wybrzeżem Topielców, Iris wiedziała, dlaczego wybrzeże zdobyło swoją nazwę. Wszystko przez bestie, które ponoć zamieszkują to miejsce. W księdze którą kiedyś przeczytała dowiedziała się, że za dnia chowają się w wodzie i wtedy z reguły niestanową zagrożenia o ile ktoś nie wpadnie na pomysł kąpieli. Najbardziej niebezpieczne stają się nocą, kiedy wychodzą na żer, zawsze atakują grupą, a ich taktyka to otoczyć ofiarę i zaciągnąć ją w odmęty, by później zjeść nieszczęśnika. Nie ma obecnie nikogo, kto wiedziałby, jak wyglądają te bestie, a to dlatego, że każdy, kto próbował, albo nie wracał wcale, albo tracił rozum. Takie historie słyszała, kiedy była mała, a i teraz nie było śmiałków, którzy chcieliby sprawdzić, czy te bestie rzeczywiście istnieją.
Miejsce, do którego miała udać się Iris, znajdowało się w pobliżu klifów, bardzo blisko wody... Na szczęście prócz miejsca Ignaz zaznaczył na mapie, jaką wysłał Iris pewien punkt, który po kilku minutach poszukiwań znalazła, stanąwszy w tym właśnie punkcie, rozejrzała się po okolicy. Było pusto. Nikogo nie było, a jedyne co było słychać to szum morza oraz odgłos fal uderzających o pobliskie skały. Wtedy właśnie wśród klifów dostrzegła niewielką szczelinę i zrozumiała, dlaczego Ignaz narysował miejsce, w którym stoi, ponieważ z żadnego innego punktu nie mogłaby jej dostrzec.
Iris musiała przyznać, że Ignaz, mimo że nie znał się na magi jako takiej, to był niezwykle inteligentny i głównie dzięki inteligencji radził sobie z problemami, które przerastały innych, a przejście widoczne tylko z odpowiedniego miejsca było jedną z wielu sztuczek, jakimi się posługiwał, by być najlepszym handlarzem informacjami na Wrzących Wyspach. Tak dobrym, że mało kto wiedział o jego istnieniu, a jeszcze mniej wiedziało kim jest naprawdę.
Iris ruszyła w kierunku szczeliny i kiedy do niej dotarła, zaczęła się przez nią przeciskać, co nie było zbyt trudne, bo nie robiła tego po raz pierwszy, chociaż szczelina była niemal idealnie dopasowana do jej wymiarów i gdyby była odrobinę grubsza pewnie by utknęła lub wcale by do niej nie weszła, a Ignaz miałby z niej niezły ubaw. Na szczęście dyscyplina, jaką nauczyło ją życie, a później służba dla Belosa sprawiła, że mimo upływu czasu utrzymywała niemal tę samą figurę.
Po przeciśnięciu się przez szczelinę Iris otrzepała ubranie i rzuciła zaklęcie światła i wtedy usłyszała znajomy głos.— Proszę, proszę... nasza mała owieczka wróciła. I na dodatek w jednym kawałku.
— Kirke...— mruknęła, dostrzegając swoją przyjaciółkę opartą o ścianę, po czym podeszła do niej i rzuciła się jej w objęcia.— Witasz mnie gorąco jak zawsze. Jednak wiesz, że nie cierpię, kiedy nazywacie mnie owieczką.
![](https://img.wattpad.com/cover/338757698-288-k916202.jpg)
CZYTASZ
Sowi Dom Zapomniana Opowieść
FanfictionOkładka autorstwa https://www.instagram.com/ufufam/ Trzecia i ostatnia część historii Iris na Wrzących Wyspach. Najbardziej ambitne rozszerzeniu do historii opowiedzianej w kreskówce TOH Iris musi zmierzyć się ze swoim przeznaczeniem jako obrończyni...