Ten rozdział dedykuję pewnej osóbce ktora ,,kopnela mnie w dupe" żebym napisała kolejny rozdział
xilov3catsx
Uwaga !!!!!! Przekleństwa !!!
POV.AONUNGGdy ,Neteyam odszedł. Ja poszedłem od razu do matki ,by zobaczyła jakie mam obrażenia.
Gdy byłem na miejscu ta ,chyba prawie dostała zawału.
-Na najświętszą Eywe ! Co ci się stało-spanikowała. Chciałem już powiedzieć że to Neteyam. Lecz się powstrzymałem ,nie chciałem go wsypywać i robić problemów.
-Plywalismy,gdy nie zauważyłem i wpadłem na rafę koralową-wiem że wymówka tandetna, ale nie miałem innego pomysłu. Matka chyba musiala to kupic. Bo ,już więcej o nic nie pytała,i po prostu zaczęła mnie opatrywać.
-Ja się teraz zastanawiam jak ty mogłeś tak mocno walnąć-rzekła Ronal- Masz złamany nos,oraz będziesz mieć śliwkę pod okiem.-oznajmiła.
Ja natomiast byłem mega zdziwiony ,że taka słodka postaaaa....znaczy ,takie dziwadło potrafi ,mocno przypierdolić. (sorry powstrzymać się nie mogłam)
,,Nie mogłem się w nim zakochać, chce po prostu wygrać zaklad i tylko tyle. Po co zresztą go kryłem? Mogłem go wydać i problem z głowy"-Pomyślałem sobie w myślach. Jednak dalej zastanawiałem się czemu tego nie zrobiłem? Sam nie wiem też nie chciałem mieć kłopotów. Chyba.
Gdy mama skończyła mnie opatrywać, wyglądałem pewne komicznie.
Miałem coś na nosie ,co miało przypominać opatrunek ,I miałem fioletowy ślad. Sam nie wiem jak to możliwe, skoro dostałem tylko w nos.
Wróciłem jednak do domu ,I tam spędziłem ctam resztę dnia, I postanowiłem się zdrzemnąć.WIECZÓR.
POV.NETEYAM
Była jakaś 2 czy 3 w nocy. Sam nie wiem,jednak nie umiałem zasnąć. Całe zmęczenie, które trzymało mnie po pływaniu. Uleciało,jakby wogoel jej nie było.
Wszyscy spali ,nie chciałem ich budzić. A spacerować też mi się nie chciało.
Wtedy ,przypominałem sobie o mojej ,,bratniej duszy" ,nie wiedzialem czy spala czy nie,ale chciałem z kimś porozmawiać.,,Hejo ,śpisz?" Spytalem ,sam nie wiem czemu ,ale ten tekst wydał mi się najnormalniejszy.
,,A coo ,chcesz żebym przyszedł przytulić ?" Spytał sarkastycznie.
,,Ta jasne ,czuję się samotnie dlatego się z tobą,,kontaktuję"-sarknąlem.
,,Ehhh dobra ,to czego chcesz?"-rzekł sucho.
,,chciałem się popytać by dowiedzieć się czegoś o tobie ale jeśli nie chcesz..."-napisałem i już chciałem iść spać gdy usłyszałem jego głos.
,,Czekaj, czekaj słonko mnie się tak łatwo nie pozbędziesz. A więc chcesz coś widzieć, Dobra powiem ale jeśli ty też odpowiesz na moje"-powiedział
Nie miałem nic do stracenia więc się zgodziłem.
Nawet nie wróciłem uwagi na te ,,słonko",,A więc dobrze. To zaczynaj ty"-Powiedziałem
,,A więc....jaki jest Twój ulubiony kolor"-
Spytał,,Bardzo lubię kolor zielony gdzie wychowywałem się całe życie, a ty ? Jaki kolor lubisz ?"-spytalem
![](https://img.wattpad.com/cover/332087064-288-k849660.jpg)
CZYTASZ
Połączeni przez Eywe
Teen FictionGdy Neteyam przyleciał z rodziną na wyspę, nie wiedział że gdy spojrzy synowi wodza w oczy , to poczuje dziwne mrowienie na ciele i motylki w brzuchu. Nie wiedział też że obiekt jego westchnień wykorzysta jego uczucia do wygrania zakładu. Ale też ni...