shrekira

142 8 20
                                    

Pov. mitsu

Smacznie sobie śpię w bluzie kou u niego w łóżku aż tu nagle słyszę jak coś w kuchni śpiewa a przynajmniej próbuję. Więc tak sobie pomyślałem że sobaczę co zakłuca mój smaczny sen (nie, nie mokry 😃🤟. dop-autorka).

Kto hy się zpodziewał kou robi dla nas śniadanko na łbie ma słuchawki i hóia się zorientował że tam jestem.

-*ołouuuło oo ołouło oo I Kent rimember tu forket ju*- Go zz skóry obdzierają czy co? wsm sam śpiewać za bardzo nie umiem no ale inglisz heloł -*ołouuuło oo ołouło oo I Kent rimember tu forket ju*-{ Ja nie mam psychy dokończyć no to zobaczymy...

-*but when you Look at me... the only memory... is us kissing in the moonlight*-I co teraz mnie zauważył

Pov. narrator(chb pierwszy raz w tej książce XD)

Kou gdy tylko usłyszał JEGO mitsusia który dokończyć jedną z fraz refrenu odwrócił się i złapał chłopaka za nadgarstek by go do siebie przybliżyć co się udało pomyślnie. Potem przestał już śpiewać dla beki i zaczął normalnie prosto w twarz w mitsubę jagby dla niego była napisana ta piosenka

-*ooooo o oooo o I can't remember to forget you...*- ciekawe czy pamięta dalszy tekst~pomyślał

-...-czyli nie~

-*I rob and I kill to keep him with me yea
I will do anything for that boy~*

-*I'd give my last dime to hold him tonight
I'll do anything for that boy*~nie spodziewałem się tego~w tym momencie kou złapał mitsu pod udami i go pocałował... delikatnie ale z wielkim uczuciem, następnie posadził go na blad który stał przed nim nie zaprzestawając czynności, mitsuś zaczął błądzić rękami po karku starszego aż przeszedł do włosów którymi się bawił. Nie zaprzeczy że potoba mi się taki obrót spraw, według niego tak powinien wyglądać każdy poranek.

Kiedy w końcu odkleili się od siebie wzięli parę głębszych oddechów których im wtedy zabrakło i kontunuowali piosenkę...

-*I rob and I kill to keep him with me yea
I will do anything for that boy~*-Tym razem Mitsuba zacząć śpiewać co zszokowało drugiego lecz nie chciał zepsuć tak dobrej passy i zaśpiewał kolejne wersy.

-*I'd give my last dime to hold him tonight
I will do anything for that boy~*

I nagle stało się takie synchro że zaczęli śpiewać w tym samym czasie...

--*ooooo o oooo o I keep forgeting I should let you go...
but when you Look at me.. the only memory...
Is us kissing in the moonlight!
ooooo o oooo o I can't remember to forgrt you*- Wysoka barwa dźwięku głosu mitsuby idealnie mieszała się z tą bardziej niską blondyna.

Na końcu swojego koncertu chłopaki znów się pocałowali tyle że namiętniej i bardziej agresywnie (👹). Pełni pożądania chłopcy oderwali się od siebie wtedy gdy usłyszeli pukanie do drzwi.

Pov. Kou

-Ja sprawdzę kto to a ty się z miejsca nie ruszaj! - prześledziłem go wzrokiem żeby zbadać dokładnie każdy szczegół. Jak tylko na mnie spojrzał stał się pomidorową(zrobiona z rosołu wczoraj-dop.autorka)

-Kto tam-zapytałem przykładając ucho do drzwi żeby usłyszeć odpowiedź

-HIPOPOTAM OTWIERJ KOU BO ZA SIEBIE NIE RĘCZĘ! - oho Pajączek się wkurwił.

-O dzień dobry, ma Pan do mnie jakąś sprawę? - mówiąc to przechyliłem głowę (o dokładnie 67° w prawo-dop.autorka)
i podrapałem się po karku

-To ty się bawisz w kucharzyka?

-Nie bawię po pierwszę a po drugie gotuję tylko u nas w pokoju więc jeśli coś z klasową kuchnią jest coś nie tak to nie moja sprawka! - boję się a co jeśli jednak coś odjebałem?

-Chodzi o to że jak gotujesz to zakryj ręcznikiem tą s parę na dole drzwi bo inaczej czuć w całym akademiku i odrazu robię się głodny.

-Aha no okej postaram się to zapamiętać! - JEZU MYŚLAŁEM ŻE TO COŚ PO WAŻNEGO TYPU NP. ALARMY MOGĄ SIĘ PRZEZ PRZYPADEK WŁĄCZYĆ CZY COŚ ale o takie byle gówno? no ok

-A i jeszcze coś! W czwartek jedziemy na wycieczkę na drugi koniec Japonii do jakiegoś parku rozrywki... To będzie chyba 6 dni więc się spakujcię dobrze i na wtorek (uznajmy że jest sobota ok?-dop. autorka) poproszę łącznie 400zł (a i umówmy się że wszystko jest w zł bo nie umiem na jeny-dop. autorka)

-Dobrze, to wszystko? - Nie powiem trochę mi się śpieszy do takiego jednego który siedzi sobie i czeka aż do niego przyjdę...

-Tak do widzenia

-Do widzenia... - wkońcu

Wróciłem do kuchni gdzie zastałem tak jak zostawiłem w nienaruszonym stanie mojego mitsusia tylko że już nie był pomidorową, a szkoda bo była smaczna...

-Kto to był - przerwał tą jakże krótką ciszę

-Nasz wychowawca

-Co mówił? - zrobiło mi się ciepło i coraz cieplej i ciepłej na policzkach aż było mi tak gorąco że nie mogę. On musi tak cholernie uroczo wyglądać 24/7?????

-Że na wtorek mamy dać 400zł na 6 dniową wycieczkę do jakiegoś parku rozrywki

-aha

Podszedłem do chłopaka i delikatnie podniosłem jego podbródek tak żeby patrzał mi w oczy.

-Na czym to ja? Aaa już pamiętam! - pocałowałem chłopaka i objąłem w pasie, nie był i dłużny i szybko oddał pocałunek także tuląc się do mnie

Jak tylko przestaliśmy to usłyszałem odgłosy mikrofali która ewidentnie miała dosyć patrzenia jak całuję moję słońce i stwierdziła że kakauko jest gotowe.

- Chcesz coś obejrzeć? - spytałem się i po sekundzię odwróciłem się do niego w ostatnim momęcie...

Mitsuba zbladł i zemdlał prawie spadając na ziemię

______________________

słów:884

mamy to ludziskaaaaaa
więcej niż 600 słów! trch dłuższy rozdział bo miałam dość długą przerwę i mogą się one zdążać z powodu iż raz jestem u matki raz u ojca a piszę to na tablecie mamy jak już wspominałam

dobrej nocy czy coś tam

byeeeeeeeeee
<3333333333

Zostań ze mną... I MITSUKOU I {Zawieszone} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz