przedwstępd(?) do operacji

107 10 40
                                    

Pov. kou

Siedziałem spokojnie na łóżku i Czekałem aż mitsu się obudzi. Nie obudził się ale wygiął się jak kot (nekoma 🦵😎🤙.... za dużo haikyuu - dop. autorka) i aktualnie lażał głową na moich udach i tulił mnie... nagle niespodziewanie zjechał ręką niżej niż się można było spodziewać. Obudził się jednak.... A to cwaniak...

-Kouu~~~.... Ja nie chce na tą operacje, ja się boję bardzo...

- Mitsuś jak pani pozwoli pójdę tam z tobą ale nie chce widzieć twojego na wpół martwego serduszka...ja też się bardzo boję ale to są doś.... no tak...

-Kou a jak to się nie polepszy wcale po tej operacji???

-Nie wi-

-Zapraszamy panów na prezętację na czym będzie polegać operacja która zacznie się o 18.55. Musimy to zrobić ponieważ Mitsuba jest jednym z niewielu przypadków a to leczenie którego się podejmniemy jest stosowane pierwszy raz. Mam nadzieje że Pan nam ufa i nie stresuje się Pan bo wraz z stresem przyś... przepraszam to dopiero na prezętacji... zapraszam za mną...

-Chodź... - powiedziałem a chłopak wstał i szedł za mną trzymając mnie za materiał mojej bluzy... strasznie się trząsł - hej zimno ci??

-Trochę... trochę bardzo

-Trzymaj... dałem mu swoją bluze i tak pod spodem ma bluzkę z długim rękawem więc nie czuje dużej różnicy

Weszliśmy na jakąś salę który przypominała małe kino domowe. Usiedliśmy w pierwszym rzędzie i nagle weszła cała chmara lekarzy pielęgniarek itp.

(tak... mam psyche rozpisać cała nudna gadaninę na temat jak będzie przeprowadzane leczenie - dop. autorka)

-A więc tak... - zacząć lekarz prowadzący - jesteśmy aktualnie w sali prezentacyjnej... za trzy godziny zaczyna się operacja Pana Souske Mitsuby który ma poważną chorobę serca. Zebraliśmy tutaj najlepszych lekarzy z wielu krajów... leczenie nie jest w 100% pewne że zakończy się dobrym rezultatem dlatego postanowiliśmy że odbędzie się dla was - wtedy spojrzał na mnie przerażonego bubusia - bezpłatnie... Procedura jest jasna... Najpierw będzie trzeba zrobić prześwietlenia pod specjalnym do tego sprzętem.... takim bardzo specjalnym... Wykryjemy gdzie znajduje się wiruz i czy zdołał się już rozmnożyć... jak do tego dojdzie to oznacza że leczenia musi się odbyć natychmiastowo i mamy już zarezerwowany wrazie co samolot do Paryża. A jak się nie rozmnożył to zobaczymy dziś narząd pacjęta... Każda operacja musi być przeprowadzana z osobą towarzyszącą ponieważ jeśli pacjęt za bardzo się zestresuje to nie będziemy mogli przeprowadzać badań bo serce podczas operacji nie może tak szybko bić bo możemy przypadkiem przeciąć mu żyłkę. Jedyną opcją są albo rodzice albo partner / partnerka, widzę że zabrał Pan chyba brata nie mylę się panie Souske?...

-Ehmmm.... t-t to ymmm.... - był za bardzo przerażony za bardzo się bał tego co mogło się stać

-My jesteśmy parą doktorze... - jakbym tego nie powiedział byśmy nie zdążyli do operacji... A tego nie chcemy

-Dobrze a więc to ty będziesz mu towarzyszył... kontynuując... Po badaniach w Japonii będziemy mogli zacząć leczenie w Paryżu... Jak wiemy krew zakażona płynie przez cały układ krwionośny więc będziemy musieli po pierwsze znaleść dawce szpiku... Po drugie miejsce w którym zalęgnął się wiruz będziemy musieli wyciąć i zastąpić inną tkanką prążkowaną... myślę że to będzie ta łatwiejsza część... rehabilitacja... Nowa krew i tkanka serca nie jest w cale taka łatwa do przyjęcia... po za tym będą jeszcze antybiotyki które będą osłabiały tą starą... jak i nową... więc będzie podatny na różne inne choroby... Rehabilitacja będzie polegała na tym że Souske nie będzie mógł za bardzo się ekscytować ani stresować.... najlepiej żeby był obojętny...bo zanim nowa tkanka się wchłonie za mocne lub za szybkie bicie serca sprawi że ta tkanka odpadnie i wtedy już nie będzie odwrotu... Najgorsze jednak będzie to że Pan Souske ma Anemię więc szpik również musi być anemika co jest bardzo trudne ponieważ anemicy nie za bardzo są dawcami skoro mają chorobę... Ale myślę że się uda... Skutkiem może być jednak to że to jakiś czas zacznie mu krew z nosa lecieć i zaczynać mndleć bez wyraźniejszego powodu... - słuchałem tego... coraz gorzej mi się oddychało... teraz zrozumiałem że nawet jeśli przeżyje to może mieć skutki które także będą boleć... Robiło mi się ciemno przed oczami i nie wiedziałem co się dzieje...

-Proszę pana ja zabiorę tą dwójkę... to tylko dzieci nie są gotowi na taki obrót zdarzeń - powiedziała to chyba jedna z pielęgniarek... - obiecuje że zdążą na operacje, dowidzenia...

_________
słów :703

o kurwa
a ja to dziś zaczęłam pisać
i dziś skończyłam

czy to coś oznacza???
ni chuja :) 

mam nadzieję że się podobało i nic nie namieszałam w tych długich jak chuj opisów leczenia

bajooooo<3333333333

Zostań ze mną... I MITSUKOU I {Zawieszone} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz