Hyunjin wpadł z impetem do wydzielonego pomieszczenia dla pracowników. Myślał, że serce w każdym momencie mogło wyskoczyć mu z piersi przez to, jak mocno biło. Oparł się o drzwi, ukrywając twarz w dłoniach. Nie miał pojęcia, co w niego wstąpiło, ale poczuł, że musiał to zrobić. Miał głęboką nadzieję, że nie była to zbyt pochopna decyzja i blondyn nie poczuł się niezręcznie. Na jego twarzy zagościł rozmarzony uśmiech, kiedy pomyślał o piegowatym.
- Uuuuu... - sprowadził go na ziemię zaintrygowany głos przyjaciela. - Dałeś mu numer?
Barista oparł się ramieniem o ścianę, zakładając ręce na piersi. Gdy tylko Hyunjin obdarzył go spojrzeniem, ten poruszył zabawnie brwiami, uśmiechając się.
- Weź... - zawstydził się brunet. - Myślisz, że napisze?
- No nie wiem, może będzie w tak ciężkim szoku, że będziesz czekał... i czekał... i... - nie dokończył, ponieważ Hwang zaserwował mu cios prosto pod żebra. - Ałaa - zawył teatralnie.
- Uważaj, bo może się tak całkiem przypadkiem wydarzyć, że tamten student w okularach nie będzie miał do kogo przychodzić - wyszeptał do ucha przyjaciela i zanim ten zdążył zareagować, Hyunjin zniknął za drzwiami prowadzącymi do stanowiska pracy baristy.
Kiedy dostrzegł nowych gości oczekujących na przyjęcie zamówienia, przywitał ich ciepło i z uśmiechem zaczął obsługiwać. Po tym, jak dwie młode dziewczyny oddaliły się, by zająć miejsce, z pomieszczenia wyłonił się Minho z zamiarem ataku na właściciela kawiarni. W dłoni ściskał papierowe chusteczki. Przyczaił się, czekając na odpowiedni moment i gdy brunet odwrócił się do niego tyłem, wsypując kostki lodu do kubków, ruszył, by włożyć mu je do ust.
Nie był jednak świadomy, że do lady zbliżał się nie kto inny niż przystojny młodzieniec w okularach. Student otworzył szeroko oczy, widząc mężczyznę obejmującego od tyłu drugiego. Poczuł się niezręcznie, będąc świadkiem dwuznacznego zdarzenia, więc odchrząknął cicho, zdobywając uwagę fioletowowłosego. Barista odskoczył jak poparzony, a kiedy dostrzegł znajomą twarz przypominającą kuokę, zawstydził się bardzo widocznie.- Ah - zaśmiał się nerwowo, próbując uratować tę jakże nieprofesjonalną sytuację. - Co podać?
- To... co zawsze... poproszę - odpowiedział skrępowany ciemnowłosy.
Hyunjin wyjął z ust chusteczki i wyrzucił je do kosza. Uśmiechnął się pod nosem, mając świadomość, że to on wygrał pojedynek, wprawiając baristę w zażenowanie. Z triumfem dokończył przygotowywanie zamówionych napojów, po czym zaniósł je do stolika dziewczyn. Następnie zajął swoje ulubione miejsce przy oknie, mając ubaw z czerwonej twarzy Minho i jego morderczego spojrzenia.
***
Po skończeniu służby, Felix wrócił do mieszkania, które wynajmował z Seungminem. Nie było duże, ale całkiem nowocześnie urządzone. Wystrój pozostawał w stonowanej kolorystyce, głównie beż i biel przełamane ciemnym drewnem. Blondyn lubił subtelność wnętrza.
Zastał swojego współlokatora w salonie. Siedział przy stoliku kawowym, stukając w klawiaturę laptopa. Zazwyczaj pracował w biurze do późnych godzin, więc fakt, że był w domu o osiemnastej, wywołał lekkie zdziwienie.- O, już wróciłeś - powiedział Felix, odkładając czarną teczkę na podłogę, a kapelusz na jeden z wieszaków.
- Tak, dziś jakoś szybko uwinęła się sprawa. Oddałem część mniej ważnych obowiązków asystentowi, niech ma coś do roboty... - westchnął. - Zamawiałem kolację, jest w kuchni, możesz sobie odgrzać.
- Dzięki - odpowiedział, kierując się we wskazane miejsce, ale nagle przystanął. - Hej, Seungmin, dostałem dziś numer telefonu od chłopaka z kawiarni.
Brunet spojrzał na niego ze zdziwieniem, które po chwili przerodziło się w entuzjazm.
- Ej, to super! - zawołał. - Pisałeś już?
- Nie...
Sięgnął do kieszeni marynarki, gdzie wcześniej schował serwetkę od Hyunjina, ale zmartwił się, gdy jej nie odnalazł. Przeszukał nerwowo wszystkie kieszenie i zajrzał nawet do teczki, jednak nigdzie nie było beżowego skrawka papieru.
- Felix? Nie mów, że zgubiłeś... - powiedział zawiedziony Kim.
Blondyn miał ochotę zapaść się pod ziemię. W teorii nic nie stało mu na przeszkodzie, gdyż był Kosiarzem, istotą o nadprzyrodzonych mocach. Poczuł się źle z myślą, że właściciel kawiarni mógł czekać cały dzień na odpowiedź, a on po prostu zgubił coś tak cennego. Zapewne wypadła mu, gdy spieszył się po opuszczeniu lokalu.
- Co ja teraz zrobię? - jęknął spanikowany.
Nie chciał, by Hyunjin pomyślał, że go zignorował. Musiał coś wymyślić, by móc się z nim skontaktować, ale było to dość ciężkim wyzwaniem. Oczywiście, mógł użyć swoich mocy i zakraść się do kawiarni, jednak to odrobinę nieczyste zagranie.
Cała ta sytuacja zestresowała go na tyle, iż porzucił plan zjedzenia kolacji. Zamknął się w pokoju, chcąc znaleźć jakieś rozwiązanie.
Seungmin westchnął, kręcąc głową z niedowierzaniem. Postanowił pomóc współlokatorowi. Po dłuższej chwili namysłu, w jego głowie zrodził się pewien plan.
CZYTASZ
Won't Forget | Hyunlix
Fanfiction„Czy kiedykolwiek zobaczyłeś kogoś po raz pierwszy, ale w głębi serca czułeś, jakbyś spotkał go już wcześniej?" Po wielu latach samotnej wędrówki na granicy życia i śmierci Felix pierwszy raz doświadcza ludzkich emocji. Żal, smutek, radość - były...