Sirven pov
Kolejny dzień zaczął się żmudnie, siedziałem u siebie w pokoju szykując się do szkoły. Mimo iż z całego serca nie chciałem tam iść musiałem, wiem że mógłbym już ją rzucić ale nie chciałem. Nie no tak na serio to muszę do niej chodzić, muszę ją skończyć bo inaczej rodzice mnie zabiją. U mnie w domu tylko wykształcenie i dobrze płatna praca się liczyła, moi rodzice mieli moją przyszłość zaplanowaną. Miałem ukończyć liceum z dobrymi wynikami a potem jechać do Warszawy na studia. Jedyne co mnie z tego wszystkiego cieszyło to fakt że nie będę musiał się już przejmować tym czy rodzicom się coś podoba czy nie. Gdy chciałem wyciągnąć telefon by napisać do swojego chłopaka usłyszałem krzyk mojej mamy.
-Filip, zbieraj się bo będziesz spóźniony! -Wyszedłem z pokoju i z wlekłem się po schodach
-Pa będę po 17! -Opuściłem dom kierując się na autobusGdy dochodziłem na przystanek zobaczyłem jak jedyny autobus który mnie może dowieść do tego pierdolnika odjechał. Teraz miałem do wyboru albo pojechać taksówką albo czekać 30 minut na drugi autobus, z wielką niechęcią wyjąłem telefon i zamówiłem ubera. Wszedłem do klasy spóźniony o 10 minut. O 17 wróciłem do domu nie zdążyłem się rozebrać gdy usłyszałem krzyki ojca.
-Czemu się spóźniłeś na lekcje! Matka cię upominała być wychodził to nie, telefon ważniejszy! -Krzyczał nie dając mi dojść do głosu. -Ukrócę ci to wszystko zobaczysz kurwa! Skończy się wszystko wyjazdy do Warszawy, wygłupy w internecie. Za naukę byś się wziął a nie. -Miałem dość nie trzymałem już języka za zębami
-Posłuchaj kurwa mam dość tego jak mnie traktujecie, obchodzą was tylko oceny a nie to jak się czuje! Ile razy była sytuacja w której chciałem z wami porozmawiać ale mieliście mnie w dupie! -Przerwałem na chwilę. -Nie obchodzą mnie oceny mam lepsze rzeczy na głowie takie jak spełnianie marzeń!
-Marzenia!? Jakie ty niby masz marzenia co? Robienie z siebie idioty w internecie to nazywasz marzeniami. Może ty jeszcze pedałem jesteś co?! -Widziałem wkurwienie w oczach ojca które rosło z każdym wypowiedzianym słowem
-Żebyś wiedział! I jak by tego było mało mam chłopaka. -Po tym wiedziałem że została mi tylko wyprowadzka
-Wynoś się z tego domu! -Pierwszy raz od kąd wróciłem odezwała się moja matkaMam nadzieje że rozdział się podoba. A ja idę zdychać na zawał po wysłaniu tego opowiadania Dawidowi, Nicolasowi i FIlipowi <3
CZYTASZ
Jesteś moim ideałem
RandomPisze to dla beki. Jeśli jakimś cudem czyta to ktoś z ekipy Pokoju Wytrzeźwień to Pozdrawiam ❤