Kupiłbym katanę.
Nie chcesz wiedzieć, co by było dalej.
Chyba się już pogodziłem, tego świata nie ocalę.
Pytają się mnie, kiedy będzie straszniej.
Spokojnie, pomysły na drugą część są.
W głowie cyberpunk.
Ja już chcę uciekać przed tą chwilą smętną.
Nie rozumiem już tego systemu.
Czy to symulacja?
Czy to rzeczywistość?
Chyba już za dużo zauważam.
Podobno znieśli niewolnictwo.
Nie jestem taki pewien.
Spójrz na Katar.
Żyją pod tym samym niebem.
Żyjemy w chorych czasach.
Przydałaby się katana.
Żeby ściąć całe zło świata.
Dziś zło się zachwala.
Już masz coraz większy problem je wskazać.
Z ofiar robi się napastników.
Z napastników, ofiary.
Przecież to się nie spotyka na pograniczu.
Już nie mogę przestać czuć odrazy.
Już nie mogę patrzeć na te skrzywdzone dzieci.
Kupiłbym katanę, żeby nie patrzeć na krzywdzicieli.
Chciałbym to zmienić.
Już chyba przez zło jesteśmy otoczeni.
I jak tu wierzyć w świat.
Jak tu nie być antyspołecznym.
Więc się ciesz, co masz.
Bo mogło tak dobrze nie być.

CZYTASZ
NieSpołeczny
PoetryW tym zbiorze wierszy przedstawiam wam świat który na codzień nas otacza. Wyszło trochę depresyjnie no ale cóż. Jest to już mój trzeci zbiór wierszy mam nadzieję że wam się spodoba. Gatunek: poezja Okładka: @_Kyuki_ ©BARTEK 2023