Kiedy się obudziłam, leżałam na kanapie. Obok mnie był króliczek i Yūdō-tō. Wstałam do pozycji siedzącej. Kiedy już siedziałam czułam jakiś zapach dobiegający z kuchni.
Kiedy wstałam skierowałam się do kuchni. Kiedy tam weszłam zobaczyłam wszystkich jedzących śniadanie.
- Dzień dobry Sky! - Przywitał mnie Splendor. Ja kiwnęłam głową z lekkim uśmiechem.
- A więc. The Car Hunter powiedział że spotkałaś dwie osoby z rezydencji jednego z moich braci. Czy to prawda Sky? - Zapytał się Splendor. Ja z chwilą zawahania kiwnełam głową.
- Rozumiem. Jeśli będą ci przeszkadzać proszę powiedz - Powiedział a ja tylko się uśmiechnęłam.
Po śniadaniu poszłam do mojego pokoju z króliczkiem. Yūdō-tō też przyszedł.
Usiadłam na moim parapecie kładąc króliczka przede mną a Yūdō-tō na moich kolanach.Patrzyłam się przez okno obserwując las. Króliczek obserwował ze mną tak samo Yūdō-tō. W pewnym momencie zobaczyłam jak jakaś postać zbliża się do rezydencji, kiedy się jej przyjżałam zobaczyłam że to była Kate a za nią trzy inne osoby. Nimi byli trzej mężczyźni/chłopacy. Był tam teraz ten mężczyzna/chłopak z żółtą bluzą oraz Masky i Toby, chyba tak ich nazwała Kate.
Podeszli do drzwi rezydencji. (Pokój Sky znajdował się dosłownie przy drzwiach) Zapukali, naszczescie nie mogli jak widzieć mojego pokoju bo Cherry założyła mi na szyby jakąś folie która pozwalała mi widzieć co dzieje się na zewnątrz, a ktoś z zewnątrz nie widział co jest w tym pomieszczeniu.
Drzwi otworzyła im Jane.
Nie wiem o czym oni dokładnie rozmawiali ale pozwoliła im wejść do środka. Króliczek i Yūdō-tō zeszli z parapetu i moich kolan poczym podbiegli do drzwi, ja też zeszłam z parapetu i podeszłam do nich zastanawiałam się czemu tak zrobili.
Po chwili usłyszałam głos Kate.
- Hej Splendor, czy wiesz kim jest dziewczyna z białymi włosami i czarnymi pasemkami? - zapytała się Kate, najprawdopodobniej była bardzo blisko tych drzwi ponieważ było ja bardzo dobrze słychać, jednak nie słyszałam co powiedział Splendor.
Potem słyszałam jeszcze dwa inne głosy zapewne byli to Toby i Masky.
Króliczek i Yūdō-tō też wsłuchiwali się w co mówią, po chwili drzwi zaczęły się otwierać, zaczęłam cofać się do tyłu tak samo jak krolicze i Yūdō-tō też zaczęli się cofać do tyłu.
Do pokoju wszedł.......
------------------------------------------------------------------
Hejka! Sorki że tak późno to publikuje i jest to krótki rozdział ale trochę nie mam pomysłów. Naprawdę będę próbowała robić dłuższe rozdziały ale jak na razie muszę trochę pomyśleć co będzie dalej.😊