Rozdział 14

58 5 0
                                    

"O nie, zapomniałam że ona widziała mojego królika!" Pomyślałam a moje oczy się rozszerzyły........

- Czyli one też to jest huh? - Zapytała się Kate. Zacisnęłam pięści na bluzie Scroll'a.

- O kim mówisz? - Zapytał się Masky.

- O tej dziewczynie, gdzie ona jest Nick, Scroll? - Zapytała się. I w tym momencie znowu zrobiło mi się czarno przed oczami, zaczęłam upadać ale czułam jak ktoś mnie złapał.

Pov. Scroll

- O tej dziewczynie, gdzie ona jest Nick, Scroll? - Zapytała się Kate, patrząc w moją i Nicka stronę. W tym momencie Hoodie podbiegł i poszedł za mnie, gdy się odwróciłem zobaczyłem że trzyma Sky, która znowu zemdlała.

- Wiedziałam - Powiedziała Kate i chciała podejść ale Lazaro weszła jej w drogę.

Podeszłam do Hoodie'go.

- oddaj ją, Splendor nie chcę aby ktoś z was ją zabił - Powiedziałem, i wziąłem Sky od Hoodie'go.

- Możemy w takim razie iść z wami? - Zapytał się a ja spojrzałem na Nick'a.

- Dlaczego niby mamy tam iść? Nie pamiętasz? Cherry się na nas bardzo wkurzyła i wyrzuciła nas siła - Powiedział Masky.

- Jak chcecie - Powiedział Nick i zaczął iść, pokazałem ruchem głowy aby Lazari szła za nami.

Niosłem Sky w stylu panny młodej. "Jestem ciekawy czy to co się z nią dzieje jest związane , tym kim jest."

Tamta czwórka szła za nami, dotarliśmy w końcu do rezydencji, kiedy weszliśmy poszedłem to salonu i położyłem Sky na kanapie, Nick poszedł za pewne do Splendora a Lazaro i reszta poszli za mną.

Lazari podeszła z Choco i położyła go na brzuchu Sky, po czym wdrapała się na kanape i położyła obok niej.

- Lazari wiesz że ona tylko zemdlała - Powiedziałem z lekkim uśmiechem.

- Wiem, ale i tak chcę aby się wystraszyła się tak jak z Candy pop - Powiedziała a ja ją po głaskałem po głowie.

- Chwila Candy pop? Co on robił razem z wami? Powinien być z Sally i Lost Silver'em - Powiedział Masky.

- Mieli mały incydent, ale jest już dobrze - Powiedziałem a Kate podeszła do Sky, nagle przybiegł Loki i ugryzł ją w nogę.

- Gah! Ty głupi kocie! - Powiedziała i popatrzyła się na kota.

- Widać że loki cię już nie lubi - Powiedziałam że śmiechem.

- Scroll, wiesz może dlaczego Sky zemdlała? - Zapytał się Hoodie.

- Co się to interesuje? - Zapytałem i spojrzałem na niego.

- ..... - Nie odpowiedział co mnie trochę zdziwiło, ale postanowiłem to olać.

- Nie wiem, to już drugi raz dzisiaj ale zapewnia nas że to nic takiego - Powiedziałam odwracając wzrok.

- J-jak to mieć takiego? Prz-ecież to nie jest nor-normalne - Powiedział Toby pochylając trochę głowę.

- Wiem, ale ufamy jej, i skóry mówi że to nic takiego to nie, poza tym jak coś to zawsze może pójść do Saddie - Powiedziałem i w tym momencie do pokoju weszła Saddie i Lulu.

- Słyszałam moje imię - Powiedziała z lekkim uśmiechem.

- Hmm? Co oni tu robią? - Zapytała się wskazując na Hoodie'go, Maskiego, Toby'ego i Kate która próbuje złapać Loki'ego.

- Spotkaliśmy ich jak wracaliśmy, potem przyszli razem z nami - Powiedziałem.

- Hm, co się stało Sky? - Zapytała się Saddie która była przy Sky.

- Zemdlała - Powiedziałem a ona kiwnęła głową.

- Czy możemy tu zostać na noc? - Zapytał się Hoodie.

- Nudzisz się zapy- - Nie dane mi było dokończyć bo w tym momencie przerwał mi Splendora który pojawił się razem z Nickiem.

- Jeśli nie będziecie nic próbować ze Sky to tak - Powiedział a Hoodie kiwnął głową.

- Hm, co oni tu robią? - Zapytała się Sky która teraz siedziała na kanapie.

- Sky, będę tutaj spędzać noc, Hoodie będzie spał u Nicka, Toby u The Cat Huntera a Masky u Scroll'a, Kate..... Będzie musiała spać u ciebie Sky - Powiedział a sky Kiwnęła głową.

Pov. Sky

Kiwnełam głową po czym wstałam z kanapy, biorąc przy okazji Choco na ręce. I zaczęłam iść do mojego pokoju, słyszałam jak ktoś idzie za mną i wiedziałam że to Kate.

Kiedy weszliśmy położyłam Choco na łóżku i Zamknęłam drzwi. Po czym znowu podeszłam do łóżka.

- A więc, możesz mi powiedzieć dlaczego nagle zemdlałaś? - Zapytała się a ja na nią spojrzałam.

- Dlaczego cię to obchodzi? - Zapytałam się siadając na łóżku.

- Nie obchodzi - Powiedziała.

Nagle ktoś zapukał do drzwi, powiedziałam proszę a do pokoju weszli Madly, Toby i ten chłopak/mężczyzna. Nagle mi się przypomniało to co powiedział mi Mark, k to że przegrałam i mogą mnie tu odwiedzić.

Otrząsnełam się z moich myśli jak zamknęli drzwi do mojego pokoju.

Było cicho ale nie za bardzo chicho ponieważ Choco jadł karmę którą miał obok mojego łóżka.

Toby do mnie potrzedlni się popatrzył.

- Masz v-vitiligo? - Zapytał a ja kiwnęłam głową. Cherry mi opowiedziała o tej chorobie i w sumie większości chorób.

- F-fajnie - Powiedział a w jego głosie było lekki podekscytowanie.

- A więc, dlaczego...... Tu przyszliście, w sensie do mojego pokoju? Oprócz Kate - Zapytałam się nie patrząc na nikogo.

- No, ten tu chciał się zapytać czemu zemdlałaś - Powiedział Masky wskazując na chłopaka/mężczyznę.

- ..... - Nic nie odpowiedziałam tylko siedziałam cicho.

- Posłuchaj, przepraszam okej? - Powiedział podchodząc trochę bliżej. Kiedyś nie odrzuciłam mogłam wyczuć że wszyscy są zaskoczeni.

Popatrzyłam się trochę na niego po czym odwróciłam wzrok.

- Jak zapewne Scroll powiedział to nic takiego - Powiedziałam po czym Choco wskoczył na łóżko i pokicał w stronę Toby'ego.

- Jak ten królik w ogóle się nazywa? - Zapytała się Kate.

- Choco - Powiedziałam a królik stanął na dwóch łapach i patrzył się na Toby'ego.

- Loki nie próbuje go zjeść? - Zapytał się Masky a ja na niego spojrzałam.

- Nie, są najlepszymi przyjaciółmi - Powiedziałam a Choco nadal patrzył się na Toby'ego.

Chłopacy/Mężczyźni posiedzieli jeszcze trochę po czym wyszli zostawiając mnie z Kate i Choco samą.

Kate nic się nie odzywała, po kilku minutach usnęłam.












-----------------------------------------------------------------

Creepypasta ( Hoodie x Sky )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz