£

437 23 23
                                    

Nareszcie Kaveh'a wypuścili ze szpitala, ale Alhaitham dowiedział się czemu blondyn tyle siedział w szpitalu; był tam dlatego, że jeden z lekarzy nie chciał go wypuścić. Zawsze miał jakieś wymówki, np: „On musi jeszcze zostać, przecież stracił dużo krwi, trzeba wlać w niego dużo tej krwi" lub „Dziś bardzo źle się czuł, nie wypuszczajmy go jeszcze". Robił to dlatego, że podobał mu się Kaveh. Blondyn został przez niego kilkukrotnie zgwałcony, ale nie miał odwagi powiedzieć to Haitham'owi, ponieważ lekarz groził mu, że powie Alhaitham'owi o tym, że ten zakochał się w medyku i chce zerwać z szaro-włosym. Kaveh, jak to Kaveh pomyślał, że jak doktor powie to Al'owi, to ten mu uwierzy, także nic mu nie mówił. Trwało to 6 dni, a 8 dni leżał w szpitalu.

Kiedy wrócili do domu blondyn dopiero wtedy mu to wszystko powiedział. Haitham zadzwonił na policję, mieli sprawę w sądzie, która nie trwała długo, bo lekarz przyznał się do tego, no i jeszcze podobno dużo było ofiar tej samej rzeczy. Doktor dostał 15 lat pozbawienia wolności bo okazało się, że zabił dwie swoje ofiary.

Od tamtej pory Kaveh mało się odzywa, a Alhaitham ciągle jest gdzieś przy nim. Kiedy Hai robi mu jedzenie, to dalej się dziwi, że blondyn nic nie je, no ale cóż, dziwne czasy.

______________________________
8 maja

Nareszcie nadszedł ten dzień. Urodziny Collei. Alhaitham i Tighnari już wszystko przygotowali; mapę, ścieżkę, ubrania, jedzenie i picie itp. (rozdział "Wycieczka"). Haitham jeszcze zastanawiał się, czy nie zabrać ze sobą Kaveh'a, ale przypomniał sobie, że Cyno z nim zostaje, więc może nie będzie tak źle.

O godzinie 14:00 Hai pożegnał się z blondynem i poszedł do Tighnari'ego. Collei przyszła do nich o 14:20, bo tak się umawiali. Dziewczyna bardzo się ucieszyła, bo nie dość, że dowie się wiele nowych rzeczy, to jeszcze wyruszy na pierwszą podróż, w której będzie walczyć, no ale troszeczkę się cofnijmy, bo kiedy tam dotarła, to powiedziała:
-Chwila, czemu jesteśmy przy lesie? Nie idą z nami Kaveh i Cyno? Przecież wy chodzicie zawsze z nimi.
-Nie będzie ich tu - odpowiedział spokojnie Nari.
-Mhm, Kav źle się czuje, a Cyno zostaje z nim - dodał Haitham.
-Och, no dobrze, to gdzie idziemy? - zapytała.
-Cóż, w związku z tym, że masz dziś urodziny, zrobiliśmy ci niespodziankę - powiedział aka królik.
-Huh? Jaką? Jaką?! - pytała zaciekawiona.
-Pójdziesz z nami na "polowanie". Będziemy polować na dziki, ale też zbierać kwiaty i lampy oraz zabijać obozy z Hilichurlami i podróżnikami, idziesz z nami? - odpowiedział jej Haitham.
-JASNE, ŻE IDĘ! - wykrzyknęła Collei, po czym uśmiechnęła się szeroko.

Spacerowali i walczyli sobie przez kilka godzin do 20:00. Alhaitham do domu wrócił o 22:40, bo jeszcze był z Tighnarim w kawiarence, Nari wrócił o 22:30, bo miał odrobinę bliżej, a Collei wróciła o 19:30, czyli wtedy, kiedy wrócili do miasta.

Tymczasem Kaveh z Cyno mieli wojnę na żarty (oczywiście blondyn wygrał). Zabawili się w influ i robili live'y na TikTok'u oraz na Instagramie. Kaveh'owi poprawił się humor, lecz i tak ciągle myślał o tym niedojebanym doktorze oraz o wszystkich kłótniach z Alhaitham'em, no i oczywiście o swoich rodzicach. Ciągle miał w głowie uczucie, że chce się pociąć, a nawet czasami zabić.

Zachować Śmierć (HaiKaveh Angst)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz