Rozdział I

903 22 0
                                    

Mój dzień zaczął się dość wcześnie. Wstałem i poszedłem obudzić mojego syna Igora. Podczas gdy syn się ubierał , zrobiłem śniadanie dla mnie i dla niego oraz jego drugie śniadanie do szkoły. Po zjedzeniu poszedłem się ubrać a następnie pozmywałem naczynia. Ponieważ było wcześnie i nigdzie się nie spieszyłem , włączyłem telewizor i oglądałem przez jakiś czas wiadomości. Jako iż jestem policjantem , mam służbę na 8:15 a było lekko przed siódmą. Otworzyłem na chwilę balkon , aby przewietrzyć w mieszkaniu. Igor pakował się do szkoły a ja siedziałem na kanapie i piłem świeżo zrobioną herbatę. Pisałem także do mojej patrolowej partnerki - Natalii. Pisałem czy wstała i takie tam. Ostatnio w jej domu dzieje się sporo , jej mąż Arek jest strasznie agresywny wobec niej i traktuje ją jak jakąś rzecz. Nie wyobrażam sobie co Natalia może czuć. O dziwo odpisywała , że wszystko dobrze , że nic się u niej specjalnego nie dzieje. Mówiła też , że niedługo będzie zbierać się do pracy. Igor postanowił , że dzisiaj sam pójdzie do szkoły , bo chce być w szkole wcześniej. Natalia pisała także , że niedługo zbiera się do pracy. Po tych wiadomościach skończyliśmy pisać a ja powoli także zbierałem się do pracy. Gdy stałem w przedpokoju , nagle coś uderzyło w drzwi , więc postanowiłem sprawdzić co to było. Ten widok zmroził mi krew w żyłach. Przy moich drzwiach leżała Natalia a ze schodów w pośpiechu zbiegał jej mąż Arek. Na początku chciałem za nim pobiec , ale po spojrzeniu w jakim stanie jest Natalia , odpuściłem. Wniosłem do domu ledwo przytomną Natalię i sprawdziłem czy wszystko po za tym pobiciem jest w normie. Po opatrzeniu Natali zadzwoniłem po karetkę , ponieważ wolałem aby zobaczył ją lekarz. Karetka przyjechała po jakimś czasie. (R - Ratownik)

R : Dzień dobry. Co się stało? - zapytał.

M : Sam do końca nie wiem. Zbierałem się do pracy a coś uderzyło w drzwi gdy je otworzyłem Natalia leżała ledwo przytomną na ziemi. - wytłumaczyłem.

R : Dobrze. Zabierzemy panią do szpitala i tam wykonamy potrzebne badania.

M : A mógłbym jechać z wami? - zapytałem.

R : Nie ma problemu , ale ktoś będzie musiał zająć się panią Natalią jak wyjdzie że szpitala.

M : Ja się nią zajmę , nie ma żadnego problemu. I tak pracujemy razem to wezmę wolne i zostanę w domu. - odpowiedziałem i udałem się z ratownikami do karetki.

Po drodze tylko patrzyłem na Natalię z nadzieją , że nic poważnego jej nie jest.

R : Panie Marku? Wie pan może kto jej to zrobił? - zapytał.

M : Chyba wiem. Wydaje mi się , że to jej mąż Arek. Gdy otwierałem drzwi zbiegał ze schodów. - wytłumaczyłem.

R : Pan Arek? On pracuje jako ratownik u nas tak? - zapytał.

M : Tak ten Arek. Ostatnio był strasznie agresywny wobec Natalii. - powiedziałem.

R : No dobrze. - odpowiedział po czym dojechaliśmy do szpitala.

Po dojechaniu do szpitala Natalię przewieźli na salę. Oczywiście udałem się prosto za ratownikami. Postanowiłem , że pójdę do sklepu i kupię Natalii jakieś śniadanie , a także zadzwonię do komendanta.

W : Tak Marku? Czemu nie ma was w pracy? - zapytał.

M : Natalia leży w szpitalu. Arek chyba jej coś zrobił. Nie mam pojęcia ile tu zostanie. Dopiero co przyjechaliśmy karetką. - wytłumaczyłem.

W : No dobrze. Dostajecie wolne dopóki Natalia nie będzie zdolna do służby.

M : Bardzo dziękuje , do widzenia.

Rozłączyłem się , a następnie udałem się do sali , w której leży Natalia. Niestety nadal była nieprzytomna. Usiadłem na krześle i wpatrywałem się w Natalię z myślą , że zaraz się obudzi. Siedząc w sali minęła godzina. Natalia nadal się nie obudziła. Była już po badaniach , tak więc udałem się do lekarza zapytać czy już coś wiedzą.

L : Coś się stało panie Marku? - zapytał.

M : Chciałbym tylko zapytać czy wiadomo coś o stanie Natalii. - powiedziałem.

L : Narazie wszystko jest w fazie badań w laboratorium , ale będzie pan pierwszą osobą , która się o czymś dowie jeśli pani Natalia się nie wybudzi. - wytłumaczył po czym przeprosił i udał się do innego pacjenta.

Nie miałem nic do roboty dlatego wyszedłem ze szpitala i udałem się do parku koło szpitalnego parkingu. Park nie był duży , ale był w nim staw i parę ławek. Nagle zza mnie wyszedł jedna z pielęgniarek , która powiedziała , że Natalia mnie woła.

P : Panie Marku? Pani Natalia pana woła. - powiedziała.

M : Natalia się obudziła?! - ucieszony wstałem z ławki i pobiegłem w stronę szpitala i sali , w której leży Natalia.

M : Jak dobrze , że się obudziłaś! - krzyknąłem podbiegając i przytulając Natalię nie za mocno.

N : Ja też się cieszę , że cię widzę. Co się dokładnie stało? Bo trochę mało pamiętam. - zapytała.

M : Do końca to sam nie wiem. Zbierałem się do pracy a gdy wychodziłem Arek zbiegał ze schodów a ty leżałaś ledwo przytomna pod drzwiami. A potem zadzwoniłem po karetkę i tak znalazłaś się tutaj.

N : Miło z twojej strony , że się mną zająłeś. Dziękuję. - powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy.

M : Skoro to Arek cię tak potraktował , to dlaczego pisałaś , że wszystko jest dobrze? - zapytałem.

N : Wtedy było. Potem przyszedł Arek i mnie załatwił po tym jak zobaczył , że z tobą piszę. Myśli , że go nie kocham i że jestem z tobą. - powiedziała zasmucona.

Nie chciałem mówić Natalii o tym co do niej czuję. Wiem , że jest z Arkiem a jak się dowie o tym to zabije najpierw mnie a potem ją. A poza tym i tak nie szukała związku przez to co robił jej Arek. Rozmowę przerwała pielęgniarka , która powiedziała , że czas na odwiedziny się zakończył. Pożegnałem się z Natalią i niechętnie wyszedłem ze szpitala. Udałem się w stronę szkoły , aby odebrać Igora. Gdy przyjechaliśmy do domu Igor poszedł odrabiać lekcje a ja zabrałem się za robienie obiadu. Po zjedzeniu Igor poszedł robić coś do swojego pokoju , a ja nie wiedziałem co że sobą zrobić. Gdyby była Natalia mógłbym z nią obejrzeć film albo porobić coś we dwójkę. Włączyłem telewizor i oglądałem serial. Nie powiem , że nie ale z Natalką byłoby lepiej. Gdy skończyłem oglądać parę odcinków poszedłem zrobić kolację. Chciałem zapytać Igora co chce zjeść , ale wchodząc do pokoju zauważyłem , że Igor zasnął. Postanowiłem nie budzić go i poszedłem robić kolację dla siebie. Gdy zjadłem położyłem się do łóżka bo nie miałem co robić. Napisałem do Natalii jak się czuje , ale nie odpisała. Pewnie śpi - pomyślałem.
Po chwili leżenia wreszcie zasnąłem.

Zanim się pojawiłeś | Natalia & MarekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz