Rozdział XX

453 14 1
                                    

Dni miały spokojnie. Dzisiaj wracamy z powrotem na patrol. Nie powiem , że nie ale bardzo mi tego brakowało. Gdy wstałam , Marek jeszcze spał więc postanowiłam , że zrobię śniadanie i ogarnę Igora.

N : Hej Igor , wstawaj do szkoły. - powiedziałam spokojnym głosem lekko szturchając go po ramieniu.

I : Już wstaję. - powiedział przekręcając się na łóżku.

Igor powoli się budził a ja poszłam zrobić śniadanie. Gdy kończyłam śniadanie , chłopiec poleciał do łazienki się umyć. Igor jadł śniadanie a ja zmywałam naczynia i zaciekawiona myślałam co się wydarzy dzisiaj na patrolu. Nagle poczułam czyjś dotyk na ramieniu.

M : Natalia? Wszystko dobrze? - zapytał.

N : Co? Tak tak wszystko dobrze. - odpowiedziałam.

M : Okej , ale pamiętaj. - nie zdążył dokończyć

N : Tak jak coś się dzieje to mam mówić. - przerwałam mojemu partnerowi a on się tylko uśmiechnął.

Gdy skończyłam myć naczynia , przebrałam się i razem z Markiem pojechaliśmy pod szkołę odstawić Igora a następnie udaliśmy się pod firmę. Weszliśmy na nasze piętro i już zgarnął nas Jacek.

J : O dobrze , że jesteście sprawę już macie. - powiedział zestresowany.

M : Co się stało że taki zestresowany jesteś? - zapytał.

J : A ty byś nie był , gdybyś w słuchawce usłyszał że jakiś cywil znalazł zwłoki w parku.

N : Jezu zwłoki?! - powiedziałam.

M : Dobra ogarniemy się i już jedziemy. - powiedział i pociągnął mnie za sobą.

Ubraliśmy się w mundur i pojechaliśmy na miejsce interwencji.

M : Hej , co tu mamy? - zapytał

F : Zwłoki 18 latki. Uduszona. - wytłumaczył technik.

M : Wiemy kto to? - zapytał.

F : Nie miała przy sobie żadnych dokumentów , więc nie wiemy kim jest. - wytłumaczył.

Byliśmy wtedy w martwym punkcie. Nie znaliśmy ani ofiary ani mordercy. Postanowiliśmy zrobić zdjęcie ofierze , a następnie pojechać z tym do Jacka i tak też zrobiliśmy.

M : Jacek , będziesz w stanie nam znaleźć tą kobietę? - zapytał.

J : Sprawdzę co da się zrobić ale niczego nie obiecuję. - powiedział , po czym zabrał się do roboty.

My natomiast pojechaliśmy patrolować miasto. Nic specjalnego się nie działo. Przed przerwą mieliśmy wezwanie do paru bójek i jednej kradzieży. Potem odebraliśmy przerwę. Pojechaliśmy na komendę. Marek poszedł do bufetu a ja wróciłam do pokoju. Zanim się obejrzqqałam mój partner był już spowrotem.

M : A ty nic nie jesz? - zapytał.

N : Nie jestem głodna. - odpowiedziałam.

M : Napewno? - upewnił się.

N : Tak Marek Napewno. Spokojnie. - uspokoiłam go.

Nagle do pokoju wszedł Filip - nasz taechnik.

F : Znalazłem tą torebkę niedaleko naszej 18 latki. Nie wykluczone , że należy do niej. Sprawdzę jeszcze odciski palców na niej i może wreszcie się dowiemy kim ona jest. - powiedział. My podziękowaliśmy.

Chwilę później wróciliśmy na patrol. Mieliśmy parę zgłoszeń do bójek. Nagle w radiu odezwał się Jacek.

I : Wracajcie na komendę , komendant chce się widzieć z Natalią. - powiedział.

Zanim się pojawiłeś | Natalia & MarekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz