Pocałunek, który złożyła na jego zdrętwiałych ustach, pozostawał nieodwzajemniony. Ventuis, z zaciśniętymi powiekami, czuł jej suche wargi, próbujące przebić się przez mur zlepiony z jego niepewności i strachu. Kiedy jej się to nie udało, Tilia nie poddała się i skierowała niżej, ku jego szyi. Na chwilę otworzył oczy i ujrzał jej nagie ciało oświetlone niebieską poświatą, która nie pominęła żadnej z blizn, zgrubień i wygnieceń, jakie nosiło. Wiedziony ciekawością, dotknął dłonią jednej z zasklepionych ran – pod opuszką wyczuł niedoskonałość. Wywołała ona w nim reakcję odwrotną do tej, jakiej się spodziewał. Mapa jej pleców wydała mu się fascynująca właśnie dzięki całemu szeregowi gór, rzek, dolin, opowiadała historię życia wśród natury. Mógł snuć opowieści o ucieczkach przed wrogiem, wróżąc tylko z tego nieba. Jej nieba.
Po tych nieśmiałych dotykach Tilia poczuła się pewniej. Złapała za wiązanie w jego koszuli i rozerwała ją jednym sprawnym ruchem, aż bransolety na jej dłoniach wybrzmiały dysonansowym interwałem. Zaskoczyła go jej gwałtowność i w pierwszym odruchu chciał się zakryć, odsunąć, uciec z tego miejsca, wrócić do swojej komnaty i tylko w lustrzanym odbiciu katować się widokiem swojego ciała, nie znalazł jednak siły, by się ruszyć. Zadrżał jedynie, gdy Tilia położyła dłonie na jego torsie, aby odsunąć materiał, który lekko upadł na ziemię. Patrzyła na niego i błądziła palcami po bujnych włosach, które przerzedzały się na brzuchu. Kiedy dotknęła tej skóry ustami, Ventuis przestał rozumieć, co właściwie się dzieje.
Nie protestował, gdy jego żona zdejmowała kolejne części garderoby, nie zareagował nawet wtedy, gdy pozbyła się jego giezła i był całkowicie nagi. Tilia nie pozwalała mu na ani chwilę wątpliwości – kolejne ziemie, które odkrywała, obdarowywała dotykiem trzymającym maga w niewoli. Pachniała niesamowitą mieszanką gleby, nieznanych roślin, chłodnego wiatru i potu, a ta całość uderzała go z mocą nieporównywalną do czegokolwiek, co czuł w przeszłości.
Lekko, ale z wyczuwalną stanowczością popchnęła go na ziemi i ruszyła za nim. Patrzył na tę niesamowitą kobietę, której ciało wydawało się należeć nie do niego, a pierwotnej, dzikiej, nieokiełznanej przyrody, jak góruje nad nim, aż w końcu poczuł, że to, czego obawiał się przez większość życia, faktycznie się dzieje. Odnalazła drogę do jego odrażającej natury, choć ze zdziwieniem nie wyszukał w sobie cierpienia, a nieznane odczucie szczęścia, które szybko zaowocowało zaskakującym zakończeniem. Niekontrolowanie wydobył z siebie głośny jęk; można było go przypisać zwierzęciu, jeśli nie było się świadkiem sceny, jaka zaszła w tej gawrze.
Ventuis zamknął oczy i trwał w nieistnieniu. Przez dłuższą chwilę żadna myśl nie pojawiła się w jego głowie, tak jakby utracił tę umiejętność wraz z tym, co wydobyło się przed chwilą z jego ciała. Świadomość w końcu powróciła – i to wraz z całą gamą strachów. Zerwał się i próbował skompletować garderobę. Kątem oka ujrzał nagą Tilię, która nie miała zamiaru ruszać się z ziemi. Gdy odział się w giezło, spodnie i podartą koszulę, wciąż nie był w stanie na nią spojrzeć, musiał jednak mieć wymówkę, jakąś palącą sprawę do wykonania, której mógłby oddać całą swoją uwagę. Nie miał wiele opcji w tej gawrze oświetlonej niebieskim blaskiem świetlików i dusznej od brudnego powietrza, wytworzonego przed chwilą przez ich nagie ciała, klęknął więc, chwycił wysokie, skórzane buty i oplatał je sznurkiem tak wolno, że aż nienaturalnie. Ale przecież nic w tej jamie nie było normalne.
Tilia zdawała się wyczuwać, że słowa – bez względu na to, czego będą dotyczyć – nie są teraz wskazane. Wstała i zaczęła rozplątywać suknię, której założenie zajęło jej dłuższą chwilę.
Ventuis zawiązał już buty, nie mógł jednak się podnieść, dlatego chwycił duży, zakurzony liść i począł czyścić buty z błota Wielkiego Boru. Wstydził się tego, czego doznał, choć przecież z kim miał to przeżyć, jak nie z własną żoną?
CZYTASZ
Zielony Kaptur. Tom I [ZAKOŃCZONE]
Fantasy🌹 Zielony Kaptur pojawia się w Królestwie Nubiluventus i przewraca do góry nogami życie jego mieszkańców, a w szczególności władającego potężną magią powietrzną Wielkiego Aera. Szybko okazuje się, że nieznana postać nie tylko zachowuje się w sposób...