𝙿𝚁𝙾𝚁𝙾𝙺: 𝚘𝚙𝚘𝚠𝚒𝚎𝚜́𝚌́

3 0 0
                                    

Była ciemna burzliwa noc, za oknem była istna wichura, ale i tak można było usłyszeć pewną rozmowę pomiędzy szumiącym deszczem.

-Amy, dlaczego nie możemy się już spotykać z aniołami? Kiedyś było inaczej, sama mi tak mówiłaś. -zapytała zaciekawiona Lily.

-Widzisz...-rudowłosa się uśmiechnęła- Pamiętasz, jak mówiłam ci, że wszyscy żyli w zgodzie? -księżniczka kiwnęła głową na tak-Otóż pewnego razu... zdarzył się pewien wypadek...? O ile mogę to tak nazwać. Pewien zły anioł...

-Zły anioł? -spytała blondwłosa przerywając monolog pokojówki- Oh, wybacz... możesz już mówić dalej.

-Ta czarna dusza osądziła nas demonów o kradzież Magicznej Liry z niebiańskiego skarbca, a tak naprawdę sama tą lirę ukradła. - dopowiedziała Amy.

-Ale przecież my nie byliśmy winni! - Lily podniosła głos wstając z krzesła- Czemu oni nie mogą nam uwierzyć chociaż raz? - spytała po chwili próbując powstrzymać swoje kruche nerwy.

-To nie była nasza wina, ale anioły uznały, że my demony potrafimy tylko kłamać... zresztą masz dopiero 500 lat, więc jesteś jeszcze za młoda, żeby to zrozumieć, ale... Po kradzieży tej magicznej liry, twój dziadek jak i sam Bóg pokłócili się bardzo poważnie... z tego powodu pomiędzy naszym światem demonów, a światem aniołów jest bariera, przez którą nie możemy się odwiedzać czy porozumiewać z nimi. -wyjaśniła rudowłosa dziewczyna.

-Ale minęło już ponad 100 tysięcy lat...-mruknęła pod nosem zielonooka.

-Wiem o tym jak i każdy inny starszy demon, lecz anioły sądzą, że zaginięcie Liry to nasza sprawka. -blondwłosa westchnęła- No cóż... koniec na dziś tych opowieści. Trzeba już iść spać i niech księżniczka nie zapomina, że jutro rano śniadanie jest wcześniej. -oznajmiła niebieskooka.

-Ale Amy..Ja jeszcze nie chcę spać, nie jestem śpiąca. -powiedziała Lily.

-Wiesz jaki jest twój ojciec, kiedy wy się go nie słuchacie...-pokojówka odpowiedziała, a raczej wyszeptała to.

-Wiem, wiem... dobranoc Amy- westchnęła księżniczka patrząc na ranę, która znajduje się na ręce.

-W takim razie, dobranoc księżniczko Lily - rudowłosa pożegnała się z nią i w geście do członka rodziny królewskiej ukłoniła się przed nią by po chwili zgasić światło i wyjść. Pomimo tego że była demonem, nie podobała jej się ta nieprawdziwa historia którą wczesniej opowiedziała dziewczynie.

Blondwłosa położyła się na swoim dużym, miękkim łóżku oglądając księżyc w pełni zza już rozchodzących się chmur burzowych. Gdy usłyszała zbliżające się kroki od razu zamknęła oczy udając, że śpi, lecz po krótkiej chwili zmęczenie, które jej doskwierało od jakiegoś czasu, wygrało, więc oddała się w objęcia Morfeusza co jakiś czas pomrukując przez sen.


ODMIEŃCYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz