Jestem dumny młoda.

938 17 16
                                    

Zaczełam iść w stronę sali GYM bo zaraz i tak Shane kończył.
Po drodze zobaczyłam Shane wychodzącego od pielęgniarki z ręką w bandażu. Japierdole czy on naprawdę musi se zawsze coś zrobić!?!

-Shane, japierdole co ci się stało?
-Dziewczynko spokojnie nic mi nie jest.
-No właśnie kurwa widze.
-Słownictwo młoda.
-Dobra sorry.
-Czemu nie jesteś w bibilotece?
-Był tam Audery i Jason.
-Zaczepiali cię!?!- spytał z furią w oczach
-Taa.- zobaczyłam że już prawie wystartował do bibiloteki więc szybko dodałam.- Ale to ja zaczełam.
-Co?
-No no jakoś tak wyszło.
-Dobra mam pomysł pójdziemy do auta a tam mi wszytsko opowiesz dobra?
-No ok.

I poszliśmy do auta a tam zaczełam opowiadać Shanowi wszytsko. A zareagował tak:

-Haha no dobrze powiedziałaś.
-N-nie jesteś zły?
-Co? Niee. Jestem dumny młoda.
-Żartujesz?- spytałam nie dowierzając.
-Nie. Widać że jesteś Monet ale tak na przyszłość mniej przekleństw dziewczynko
-Dobrze Shanusiu.- zaśmiałam się. Do domu wróciliśmy spokojnie.

-O już jesteście?- zapytał Will.
-Tak.- odpowiedział Shane gdy nagle do kuchni wszedł Tony.

-Japierdole Shane co ci w rękę.
-Na treningu zwichnąłem.
-Ale ty jesteś zjebany.
-Spierdalaj gadzie.
-Sam jesteś kurwa gad.

Tak zakończyła się rozmowa bliźniaków, standard.

Poszłam do pokoju juz chciałam wyciągać książkę gdy nagle dostałam wiadomość.

*******Chat Hailie x Jason******

J- Jesteś gruba brzydka i nikt cię nie kocha, zobaczysz zniszczę cię za to co powiedziałaś w bibilotece.

J- Twoi bracia tez cię nie kochają jesteś problem, oni wzieli cię bo było im szkoda takiej sieroty jak ty.

J- Psujesz im reputacje, nie nadajesz się do nich.

następna wiadomość załamała mnie najbardziej.

J- Nie zasługujesz na nazwisko Monet.

*******************************

Rozpłakałam się jak małe dziecko, zamknełam drzwi od pokoju i poszłam stanąć na wage.

-42 kurwa za dużo- pomyślałam.

i w ten oto sposób znów w padłam w zaburzenia odżywiania.

Nagle do moich drzwi zapukał..
ktoś.. no właśnie kto?

-Hailie, chodź na obiad.- To był Dylan

-Tak, juz idę.

Nie chciałam jeść, jestem wystarczająco gruba ale nic nie zrobię.

Zeszłam na dół a tam była 4 moich braci wszyscy oprócz Vinca.

-Płakałaś?- zapytał mnie Shane
-Tsa.- kurwa zapomniałam że mam spuchnięte oczy ale mam już plan ja wybrnąć.
-Czemu!?!- spytał Dylan
-Oglądałam smutny film.
-Napewno?- zapytał Will- malutka możesz nam powiedzieć.
-Wiem, i mówię oglądałam smutny film.
-No okej.- odpowiedział mój ulubiony brat.

Zjadłam połowe obiadu i wróciałam do pokoju położyłam się spać z nadzieją że nie będą mieli serca mnie obudzić na kolacje i uniknę jedzenia.

Miałam rację;)

414słów

Dajcie znać jak wam się podoba❤️

Rodzina Monet wymyślona opowieśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz