Powoli zaczęłam otwierać oczy kiedy zorientowałam się, że w moim pokoju zostałam już tylko ja. Sprawdziłam godzinę - była 10 rano. Byłam pełna energii i gotowa do działania, a więc zeszłam na dół na śniadanie.
H - Dylan, czy dzisiejszy trening jest aktualny?
D - Tak jak najbardziej ja już idę na siłownię i będę tam na ciebie czekać, okej dziewczynko?
H - Tak mi jak najbardziej pasuje.
Resztę śniadania postanowiłam spędzić w ciszy. Nie tylko dla tego, że na dole nie było żadnej żywej duszy, ale też dlatego, że wiedziałam, że po treningu muszę iść do biblioteki. Przeklinałam w myślach samą siebie za swoje durne postępowanie kiedy przyszła do mnie wiadomość.
A - Czy dzisiejsza kolacja jest dalej aktualna?
Cholera, zapomniałam o niej.
H - Z mojej strony jak najbardziej, ale jeszcze Vince musi się zgodzić.
A - Dobrze rozumiem, a więc napisz do mnie jak się dowiesz. Jakby co przyjadę po ciebie przed 19. Miłego dnia Perełko.
H - Miłego dnia Szatanie.
Teraz to już totalnie nie wiedziałam co robić. Z jednej strony zastanawiałam się czy powiedzieć prawdę Vincentowi, ale z drugiej jak on zareaguje gdy dowie się, że jego młodsza siostra idzie z jego wspólnikiem na randkę. Postanowiłam, że zastanowię się nad tym podczas treningu bo zaraz naprawdę się spóźnie.
H - Już jestem braciszku!
D - No nareszcie dobra chodź i nie marnujmy czasu bo Vincent się już o ciebie pytał. Powiedziałem mu, że przyjdziesz natychmiast po treningu.
Nie powiem zestresowałam się, a szczególnie kiedy Dylan oznajmił, że to już koniec na dziś.
H - Ale na pewno? Może jeszcze mogłabym coś przećwiczyć?
D - Dziewczynko wiem, że próbujesz wymigać się od rozmowy z naszym najstarszym bratem, ale i tak tego nie ominiesz choćbyś to przekładała w nieskończoność.
Czy Dylan powiedział coś tak strasznie mądrego, że aż mnie zamurowało? Tak.
H - Wow nie spodziewałam się po tobie takich mądrości.
D - Widzisz jednak czasem umiem zaskoczyć, a teraz leć bo Vince się wkurzy jeszcze bardziej. Papa.
H - Pa!
Rzuciłam i ruszyłam drogą do ukochanego, a jednak znienawidzonego miejsca. Mimo tego, że szłam powoli jak ślimak za chwilę przed swoim nosem zobaczyłam ogromne drzwi prowadzące do gabinetu Vinca. Zapukałam.
V - Wejść!
Powoli weszłam i zajęłam miejsce na przeciwko niego.
V - Wiesz droga Hailie, że to co zrobiłaś na wczorajszej kolacji było bardzo nieetyczne i nieeleganckie. Poniekąd rozumiem twoją złość, ale jeżeli następnym razem przyjdzie ci do głowy taki głupi pomysł, wpierw pomyśl później go wykonaj. Zgoda?
Jak zwykle mówił poważnie bez jakiegokolwiek zatrzymania się, czy pogubienia w słowach. Mówił tak, jakby miał przed sobą kartkę z tekstem.
H - Zgoda. I jeszcze raz przepraszam za wczoraj.
V - Twoje przeprosiny przyjąłem już wczoraj. Dobrze, czy jest coś jeszcze o czym chciałabyś mi powiedzieć?
Swoją wypowiedź zawsze kończył tym tekstem, po którym musiałam dłuższą chwilę się zastanowić czy coś jeszcze muszę mu powiedzieć. Została jeszcze tylko jedna sprawa.
H - Mam taką jedną sprawę, a raczej prośbę.
Vince natychmiast się zaciekawił.
V - Słucham droga Hailie.
Dobra raz się żyje.
H - Pewien chłopak zaprosił mnie na randkę, która ma się odbyć dziś wieczorem o 10 w restauracji nie wiem jakiej i ma sam po mnie przyjechać.
Wypowiedziałam na jednym tchu i cierpliwie czekałam na odpowiedź Vincenta.
V - Co to za chłopak i przede wszystkim ile ma lat.
H - Nie będziesz zadowolony, ale nie chcę też kłamać.
Wzięłam głęboki oddech.
H - Adrien Santan.
Twarz mojego brata automatycznie przybrała inny wyraz, jakby zdziwienia.
V - A z jakiej to racji starszy od ciebie o 9 lat facet, który nie dość, że jest moim wspólnikiem, w którego rzuciłaś wczoraj nożem bo powiedział coś niestosownego nagle zaprasza cię na randkę?
H - Pomyślałam, że to może być sposób, żeby go przeprosić.
V - Dobrze zgodzę się no tą randkę, ale jedzie z tobą Sonny i masz być cały czas w kontakcie.
Nie wierzyłam własnym uszom.
H - O Boże dziękuję ci Vince kocham cię!
Wykrzyczałam i przytuliłam się do brata.
H - No ta ja lecę się ogarniać przed obiadem.
V - Jasne, ale jedyne czego od ciebie wymagam na obiedzie to żebyś opowiedziała o swoim planie chłopakom okej?
H - Zgoda to ja lecę.
V - Jestem z ciebie dumny Hailie, że powiedziałaś mi prawdę.
Wypowiedział te słowa w chwili kiedy moja ręka już dotykała klamki. Obruciłam się do niego i posłałam mu ciepły uśmiech po czym wyszłam z gabinetu i szczęśliwa udałam się do mojego pokoju.
CZYTASZ
Hailie Monet i Adrien Santan
Подростковая литератураHailie Monet i Adrien Santan - czy po nieszczęsnej kolacji, na której Hailie wbiła Adrienowi nóż w ramię może się jeszcze coś między nimi wydarzyć?