Na moim pogrzebie była tylko Basia i Jasiek, który wykonał jakieś obrzędy kościelne. Jego kolega przysypał mój grób, a Basia pomogła wbić zwykły krzyż z grubych patyków.
Pogrzeby w tamtych czasam wyglądały totalnie inaczej. Nie miałam żalu, że są tylko dwie osoby, cieszyłam się, że to były te najbliższe.
- Nie mów ojcu gdzie Hania ma grób - przerwał długą ciszę Jasiek, zwracając się do Basi.
- Nawet nie zamierzam mu o tym mówić - powiedziała zirytowana - proszę cię jeszcze raz, weź mnie od niego.
- Kochana, mówiłem Ci, że to niemożliwe - poklepał ją po ramieniu z żalem w oczach.
- Chciałabym się od niego uwolnić - zaczęła się żalić - nie mogę już tak dłużej tego znosić. Teraz się rozpił, a ja pracuje na niego. Mimo, że mnie okropnie traktuje. Brakuje mi najbardziej mamy w domu i Hani...
Słuchałam tych słów i nie dowierzałam w to jak mam bardzo dojarzałą siostre. Zmieniła się bardzo, ale kochała mnie tak samo jak kiedyś. Gdyby miała świadomość, że o wszystkim wiem, że w dalszym ciągu ją wspieram i to, że w ogóle w dalszym ciagu jestem obok...
Spojrzałam teraz na mój nagrobek. Żadnego nazwiska, ani nic. Tylko kawałek przyklepanej ziemi z ledwo trzymającym się wyżej krzyżem.
Spojrzałam na inne nagrobki, wyglądały bardzo podobnie. Ciekawiło mnie to czy rodzina każdego zmarłego, wie gdzie dokładnie kto się znajduję. Czy w ogóle wszyscy pochowani mieli rodzine?
Rozmyślając nad innymi nagrobkami w tym miejscu, nawet nie zauważyłam kiedy Jasiek zniknął. Basia została sama i długo wpatrzona w dal, nie przestawała próbować zachamować swoich łez. Okropnie się patrzyło z boku na ten widok.
Nagle znalazł się ktoś nowy na cmentarzu. Wysoki, bardzo szczupły chłopak szedł w kierunku mojej siostry. Na chwile przystanął, wziął głęboki oddech i ruszył dalej.
- Przepraszam, spóźniłem się - powiedział, przytulając ją na powitanie - dopiero przed chwilą skończyłem prace.
- Nic nie szkodzi - pociągnęła Basia nosem.
- Płaczesz? - zapytał, patrząc jej prosto w oczy.
Zrobił to z taką troską, jak to zwykle robił mój Tomek... Przed oczami przebiło się kilka dobrych wspomnień z nim, a łza sama spłynęła po moim policzku.
Co do Basi, nie miałam wątpliwości, że coś ją z tym chłopakiem łączy. Szkoda tylko, że nie miałam okazji go poznać, chyba dużo mnie ominęło.
- Chce poznać twojego ojca - powiedział nagle.
- Czy to nie za wcześnie - zawachała się Basia w głosie.
- Jestem pewien swoich uczuć do ciebie - powiedział delikatnie.
Te słowa wzbudziły we mnie poczucie odnalezienie Tomka. Musiałam to zrobić, nie obchodziło mnie, czy znajdę go żywego, czy martwego. Chciałam go zobaczyć.
CZYTASZ
Wojenna Miłość część 2
Ficción históricaBudze się w wojennych czasach. Moje ciało staje się martwe i odpychające. Ale ja niczego nie czuje i przyglądam się samej sobie. Ruszam w wędrówkę do swojej wojennej rodziny i w poszukiwaniu swojej zaginionej miłości...