RAFE
Przywiozłem ja pod dom ale nie pod jej tylko pod mój dom. Chciałem aby go zobaczyła. Aby może zabrała chęć na zostanie na noc. Sara będzie w domu wiec może uda mi się ja przekonać by moja mała dzisiaj spała u mnie. Nie chce być nachalny bo nie chce jej przestraszyć lecz nie mogę się od niej oderwać.
- ale jesteśmy pod jakimś hotelem ? - zapytałam na co Rafe się zaśmiał
- nie mała, to jest mój dom w którym dzisiaj przenocujesz.
- nie, wiesz co może będzie lepiej jak wrócę na noc do domu, wiesz John B będzie się martwił.. - nie dałem jej dokończyć zdania.
- ja to załatwię mała - powiedziałem - weźmiesz sobie czyste ubrania od Sarah albo odemnie jak będzie woleć. Wysiadłem z samochodu i otworzyłem jej drzwi po czym Alisa wysiadła.
- chodź. - chwyciłem ją za rękę i skierowaliśmy się w stronę tylnich drzwi wejściowych.
- a zasługuje za spanie w takich luksusach ? - usłyszałem jak Alisa zadał to pytanie.
- mała posłuchaj - powiedziałem i złapałem ja za ramiona- to ze jesteśmy z całkiem innych światów bo nasi rodzice skończyli inaczej to o niczym nie świadczy, jesteś dla mnie wyjątkowa dlatego masz coś w sobie co mnie do ciebie przyciąga i nie mogę się tobie oprzeć - powiedziałem na co na jej twarzy pokazał się piękny uśmiech a następnie dała mi buziaka w policzek.
Obydwoje zadowoleni ja jej relacja a ona moimi słowami udaliśmy się do domu.ALISA
Nie wiem czy powinnam tu być. Czułam się jakbym wchodziła do pięcio gwiazdkowego hotelu a nie do domu.
Czułam się dziwnie, jakby obca , nie pasująca tu.
Rafe zaprowadził mnie do pokoju, gdzie stało duże łóżko, balkon z którego był bardzo ładny widok na ocean i wiele rzeczy na których nie wiedziałam jak skupić swoją uwagę.
- No to witaj u mnie - powiedział Rafe po czym usiadł na łóżku a ja zaraz za nim.
- jest tutaj przepięknie, twój pokoju jest jak pół mojego domu - mówiłam zafascynowana na co u Rafe' a pojawił się delikatny uśmiech.
- co porobimy , mamy teraz dużo czasu spędzić ze sobą- na te słowa przyszła mi mysl aby się jakoś rozluźnić, zawsze chciałam zapalić zioło, na pewno je ma.
- masz może zioło ? - zapytałam lekko nie pewnie.
- czyli ja ćpać nie mogę ale trawkę już zapalimy - bardziej stwierdził niż zapytał brunet.
Wstał z łóżka i zakazał to jednej z szuflad w biurku.
Wyciągnął dwa skręty i zapalniczkę.
- paliłaś kiedyś - zapytał podając mi zapalniczkę .
- jasne i to nie raz - skłamałam
Rafe wziął i zapali po czym szybko się zaciągnął i wypuścił dym. Wydaje się proste zrobię tak jak on. Zapaliłam, zaciągnęłam się i zaczęłam się dusić oraz kaszleć.
- chyba jednak mała nie paliłaś - powiedział Rafe zabierając mi z buzi skręta , przy tym śmiejąc się.
- patrz zrób tak - zaczął mi to tłumaczyć jak małemu dziecku kecz chyba było to potrzebne.
Po chwili szło już bardzo dobrze i czułam jak się rozluźniam.
Nawet nie zakodowałam w głowie kiedy nagle moja głowa leżała swobodnie na torsie chłopaka a on jedna ręka mnie obejmował. Składał co jakiś czas buziaka na moim czole albo muskał moje usta swoimi.
Po chwili czułam jak zasypiałam przy jego cieple, bezpieczeństwie jakie mi dawał. Czułam się przy nim tak dobrze, czułam spokój, po protu było to coś wspaniałego.********
Obudziłam się rano. Słońce świeciło mi prosto w oczy. Promienie słońca padały na cały pokój. Przetarłam oczy i zauważyłam ze jestem przykryta kocem, nie w swoim pokoju oraz nie w swoim domu.
Dopiero teraz zaczęłam wszystko sobie przypominać. Rozejrzałam się po bokach lecz Rafe' a nie było. Wstałam z łóżka podeszłam do okna i już poczułam zapach z plaży. Gdy nagle usłyszałam krzyki.
Może nie potrzebnie ale podeszłam do drzwi i uchyliłam je lekko chcąc nasłuchać kłótnie.
- jesteś aż tak głupi Rafe ! - krzyczał jakiś męski głos. Mógł być to Ward.
- chce chociaż raz mieć to co mi się należy, coś dla siebie coś dobrego ! A i tak jak zawsze jesteś temu przeciwny, zawsze wszytko robię jak chcesz , słucham się ciebie wykonuje to co powiesz a teraz nawet nie pozwalasz mi się spotykać z dziewczyna która mnie zauważyła, która jest wyjątkowa- powiedział również zdenerwowany Rafe.
- jest wyjątkowa ? Nie rozśmieszaj mnie głupi nieudaczniku ! To zwykła głupia plotka jak każda, nie zasługuje na nas! Prosiłem się raz abyś zostawił ta głupia plotkę w spokoju! Raz nie posluchales, wiec ja będę musiał się nią zająć - dopowiedział Ward.
- nie ruszysz jej, nie zrobisz jej krzywdy ! Nie pozwolę abyś się chociaż do niej zbliżył ! - powiedział albo bardziej wykrzyczał Rafe.
- wiec w takim razie mnie posłuchaj - powiedział Ward po czym podszedł do Rafe'a - zostawisz tą plotkę w spokoju, zajmiesz się ważniejszymi sprawami jak praca, a plotki są bezużyteczne i tylko zawadzają, powtórz synu.
Była chwila ciszy po czym na moje nieszczęście męski głos przemówił.
- plotki są bezużyteczne i tylko zawadzają - powiedział Rafe niechcianym głosem. Lecz powiedział. I nagle spojrzał na drzwi od swojego pokoju w których byłam wychylona. Zaczął szybko iść w stronę pokoju.
Ja szybko zamknęłam za sobą drzwi. W szybkim tempie zaczęłam ubierać buty gdy Rafe wszedł do pokoju.
- wstałaś już ? - zapytał zmieniając głos na milszy.
Nic nie odpowiedziałam tylko zawiązała drugiego busa i ruszyłam w stronę drzwi.
- hej co się stało - znów drążył Rafe udając ze nic nie słyszałam.
- po co trzymasz tu bezużyteczną plotką. - powiedziałam idąc korytarzem do schodów.
- mała to nie tak - powiedział Rafe chcąc złapać mnie za rękę lecz szybko ją wyrwałam.
- nie mała, nie mów tak do mnie, jestem tylko plotką nie będę nikim wieciej.
- nie mów tak, nie mów tak - powiedział Rafe zakłopotany
- powtarzam tylko twoje słowa- po tych słowach wybiegłam z domu i biegłam do wyjścia - nie idz za mną dodałam za odchodnym.
- kurwaaa! - krzyknął Rafe po czym w coś uderzył.RAFE
Kurwa, nie chciałem aby to usłyszała. Nie chciałem jej stracić. Nie stracę, nie pozwolę na to.
Powiedziałem tak tylko dlatego żeby ojciec się do niej nie zbliżał, aby nie zrobił jej krzywdy. Nie odpuszcze jej, Ale mnie nie jest tylko plotką, jest niezwykła dziewczyną, będzie moją niezwykłą dziewczyną.
CZYTASZ
„MY LITTLE „ ( RAFE CAMERON ) 18+
RomantikSiostra Johna B przyjeżdża do outer banks i wtedy sprawy zaczynają się komplikować gdy Alisa ( siostra ) zaczyna zadawać się z cameronami a dokładnie z jednym z rodzeństwa. Czy jedna osoba będzie wstanie obrócić jej życie do góry nogami?