13.

122 3 0
                                    

RAFE

Podjechałem pod dom. Staliśmy już tak z piec minut w samochodzie, lecz nikt nawet się nie ruszył.
Bała się mnie, a miałem do tego nie dopuścić.
Oparłem ręce na kierownicę, po czym spuściłem  głowę w dół. Siedziałem tak chwilę bez ruchu zastanawiając się co zrobić.
Po chwili wysiadłem z samochodu i podeszłam do drzwi pasażera. Otworzyłem drzwi i wyciągnąłem rękę do Alisy by wyszła.
Nie skorzystała z pomocy. Nawet na mnie nie patrzyła. Lecz widziałem te czerwone oczy od płaczu, całe spuchnięte. Nie wiedziałem co mam robić.
Alisa popatrzyła na mnie nerwowo i zrobiła dwa kroki w tył, chciała się oddalić. Chciała uciec.
Złapałem ją, na co ona zaczęła piszczeć. Zatkałem jej busie ręką, nie chciałem by ktoś usłyszał jej piski.
- Alisa bądź cicho, przysięgam że nic ci nie zrobię. - szepnąłem jej do ucha.
Zatargałem ją do domu. Przynajmniej nie musiałem robić tego siłą ponieważ się uspokoiła po moich słowach.
Zaprowadziłem ją na górę do mojego pokoju.
Gdy byliśmy w pokoju, puściłem ją wolno.
- Rafe, proszę wypuść mnie, ja nic nikomu nie powiem, ale proszę wypuść mnie- Alisa prosiła mnie błaganym tonem a łzy znów zaczęły spływać jej po policzkach. Nie chce by wieciej płakała.
- nie mogę cię wypuścić Alisa, chce abyś była bezpieczna, musisz tutaj narazie zostać, nie mogę cię stąd wypuszczać - po wypowiedzeniu tych słów wytarłem jej łzy z policzków.
Alisa momentalnie odsunęła się odemnie i usiadła na moim łóżku.
- nie dotykaj mnie, - powiedziała słabym głosem
- Alisa, wiem że to co zrobiłem było czymś złym, ale nie mogłem pozwolić by ona aresztowała moje ojca, a musiałem zabrać cię z tamtą by i tobie nie stała się krzywda rozumiesz słonko ? - zapytałem odgarniając jej włosy za ucho i siadając obok niej na łóżku.
- rozumiem- odpowiedziała Alisa lecz wciąż nie pewnie.
Pomyślałem że zostawię ją chwilę sam, by odpoczęła, przetrawiła myśli.
- ja pójdę wziąść teraz szybki prysznic a ty sobie odpocznij, a ja zaraz wrócę.
Na moje słowa skinęła tylko głowa.
Gdy wychodziłem spojrzałem na nią ostatni raz po czym zamknąłem drzwi na klucz, po czym schowałem klucz do kieszeni spodni.

                                     ALISA

Gdy Rafe tylko zamknął drzwi, rzuciłam się od razu do okien z myślą że uda mi się uciec przez nie. Oczywiście wszytkie były po zamykane. Z całej siły starałam się je otworzyć lecz to było na marne. Nie wiedziałam co robić. Z jednej strony dalej bałam się Rafe , bałam się tego że o tym zabójstwie mówił z takim spokojem w głosie. Tak jakby cieszył się z tego co zrobił.
A z drugiej strony czułam że nic mi nie zrobi. Nie byłby w stanie mi czegoś zrobić.
Położyłam się na łóżku, zastanawiając co dalej z nami będzie. Albo raczej co będzie z nim. Czy pójdzie do więzienia?
Moje zamyślenie przerwał dźwięk przekręcania klucza w drzwiach.
Był to Rafe.
Spojrzałam w jego stronę i niebieskooki również na mnie spojrzał.
- przyniosłem dla ciebie koszulkę, a byś miała co założyć na noc - powiedział Rafe siadając obok mnie. Krople wody kapały jeszcze z jego mokrych włosów.
- dzięki - powiedziałam cicho lecz nie przyglądałam mu się długo.
- dalej się mnie boisz ? - zapytał, lecz chyba znał odpowiedź.
- nie, nie boję się ciebie Rafe, tylko boję się tego co będzie z tobą, dlaczego to zrobiłeś, rozumiem chciałeś uchronić Warda ale za to tym wkopałeś siebie - zaczęłam mówić na co Rafe złapał mnie za rękę.
- odpocznij już, ze mną nic nie będzie, dalej będziemy razem, więc odpocznij już słońce - powiedział chłopak po czym musnął mój policzek swoimi ustami.
Na ten dotyk lekko przeszły mnie ciarki.
- mógłbyś się odwrócić ? Chciałabym się przebrać - zapytałam, na co brunet od razu to zrobił.
Założyłam jego koszulkę, którą była o wiele wieksza więc wyglądałam bardziej jak w sukience. No jednak dzieliły nas dobre 30 cm różnicy wzrostu. Nie należałam do najwyższych osób.
- pięknie w niej wyglądasz, do twarzy ci w niebieskim - powiedział Rafe na co lekko się uśmiechnęłam.
- ej, chce dalej widzieć ten uśmiech Alisa - powiedział Rafe po czym podszedł do mnie i dał dłuższego buziaka w czoło.
- ja będę spał na podłodze, byś czuła się komfortowo, moje łóżko jest całe twoje. - powiedział Rafe, kładąc sobie koc i dwie poduszki na podłodze.
Ja również ułożyłam się u niego na łóżku po czym chłopak zgasił światło w pokoju.

*****
Nie mogłam zasnąć. Myśli nie dawały mi spokoju. Brakowało mi ciepła, które dawał mi Rafe.
Wychyliłam się zza łóżka, sprawdzić czy Rafe śpi. Również nie spał.
Nachyliłam się do niego i po cichu zapytałam.
- położysz się obok mnie ? - zapytałam
Na moje słowa chłopak odwrócił głowę w moją stronę, uśmiechną się lekko po czym wstał z podłogi i delikatnie ułożył się na łóżku obok mnie.
Ja od razu wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Nie wiem czemu ja to robiłam. Pomimo tego co zrobił powinnam się go bać. Powinnam czuć strach. A jedyne co czułam to że tej nocy nie zasnęłabym bez niego.
Bez jego dotyku, bez jego ciepła, bez jego zapachu.
Nie minęło dużo czasu a już czułam że zasypiam. Brunet bawił się moimi włosami i to chyba to mnie tak usypiało.
Czułam się tak jak za pierwszym razem gdy zasnęłam wtulona w niego. Czułam się beztrosko, jak małe dziecko.
Tak jakby nie czułam strachu, a bezpieczeństwo. Czułam że ten chłopak zrobi wszytko by było mi jak najlepiej. Wiedziałam że zrobi wszytko by zadbać o mnie najbardziej jak tylko potrafi.

*********
Hejka, było by mi bardzo miło jakbyście pisali, komentarze odnoście książki i jak wam się podoba.
Następny rozdział pojawi się jeszcze dzisiaj. 😉

„MY LITTLE „ ( RAFE CAMERON ) 18+ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz