I/N POV
Moja gitara przyszła już jakiś tydzień temu, odrazu kiedy przyszła umówiłam się na pierwszą lekcję nauki grania na instrumencie.
Troszkę przestalkowałam dziewczynę która miała być moją nauczycielką i trochę się o niej dowiedziałam.
Aktualnie byłam w domu i właśnie szykowałam się na pierwsze spotkanie z Maddie, dowiedziałam się że tak ma na imię moja nauczycielka.
Spakowałam gitarę do pokrowca i położyłam ją w korytarzu, tak aby na 100% o niej nie zapomnieć. Następnie wróciłam się jeszcze do sypialni i wyciągnęłam z szafy bluzę. Na dworze wydawało się być chłodno.
Kiedy już byłam gotowa i właśnie ubierałam buty zawibrował mi telefon.
Nieznany Numer
Cześć, jak się masz?
Mam nadzieje że u Ciebie wszystko w porządku. Może chciałabyś się spotkać?Kto to do cholery jest....- Wyszeptałam sama do siebie.
Jednak postanowiłam póki co nie rozmyślać nad tym za wiele, i po prostu pójść na tą lekcję. Nie chciałam się spóźnić już na pierwsze spotkanie.
Stojąc już na klatce upewniłam się że zamknęłam drzwi wejściowe, i ruszyłam pod podany mi adres. Pisałam już trochę z Maddie, ale tylko na temat lekcji.
Schodząc spokojnie po schodach, z pokrowcem na ramieniu wyciągnęłam z kieszeni słuchawki i postanowiłam włączyć sobie muzykę. Nie chciałam iść w ciszy.
To była jedna z rzeczy których nienawidziłam.
Cisza. Zawsze wiązała mi się z nią samotność..nienawidziłam być sama, lubiłam być w towarzystwie i kochałam rozmawiać. Dowiadywać się czegoś nowego o ludziach czy po prostu losowych ciekawostek.Szłam spokojnie i powoli ponieważ miałam jeszcze trochę czasu, ale jako że nienawidzę się spóźniać to zawsze wychodzę wcześniej. Moja zasada numer jeden. Punktualność.
Nagle na słuchawkach usłyszałam dobrze znaną mi melodię, czyli „eren". Zapomniałam usunąć to z playlisty..
Zatrzymałam się na chwilę.
Dlaczego nie usunęłaś tego z listy?!- Powiedziałam sama do siebie. Byłam na siebie zła, ale równocześnie odczuwałam smutek...
Po prostu to przewiń...- Znów powiedziałam...już mnie to zabolało, już czułam ten przypływ smutku który wręcz we mnie uderzył.
Spokojnie, będzie tylko lepiej.- Powtarzałam sobie w głowie, odliczając na palcach do 10. Pomagało mi to, dlatego dałam radę się uspokoić oraz nie rozpłakać.
*PO LEKCJI*
Dzisiejsza lekcja była naprawdę udana, Maddie jest naprawdę cudowną osobą! Jest tak bardzo miła, bardzo dobrze też tłumaczy. Powiedziała też że na SMS będzie wysłała mi filmy które znajdzie na YouTube abym mogła również powtarzać sobie rzeczy sama w domu.
Po spotkaniu miałam lepszy humor niż wcześniej, ponieważ nie tylko się uczyłam ale również śmiałyśmy się i dużo rozmawiałyśmy.
Była bardzo „przyjemną" osobą, nie znam chyba innego określenia na to że jest naprawdę bardzo miłą osobą. Bardzo fajnie się z nią rozmawiało.
Umiała słuchać, a to naprawdę kocham w ludziach. Że nie wkurzają się kiedy tylko coś Ci nie wyjdzie, ale tłumaczą spokojnie na nowo.
Wracając do domu znów słuchałam muzyki, ale tym razem przeglądnęłam playliste zanim ją na nowo włączyłam. Droga powrotna minęła mi całkiem spokojnie, ale miałam już większe plany na wieczór.
Miała do mnie przyjechać siostra jakoś o 22, i chciałyśmy zrobić sobie noc filmową. Dlatego postanowiłam pójść do sklepu i kupić jak zwykle jeszcze więcej słodyczy, aby uzupełnić zapasy w mojej szafce.
Pierwszym sklepem jaki miałam po drodze była żabka, dlatego postanowiłam że wejdę i zobaczę czy jest tam coś ciekawego...gdyby nie było musiałybyśmy nacieszyć się tym co mam w domu.
Odrazu kiedy zobaczyłam sklep weszłam do środka i pokierowałam się na dział ze słodyczami, chipsami itp.
Wybrałam kilka paczek ciastek i chipsów po czym poszłam poszukać czegoś do picia, bo w domu miałam tylko herbatę, kawę i gorącą czekoladę.
Wzięłam sobie 2 puszki tigera, oraz wodę i colę. Udając się do kasy musiałam chwilę poczekać ponieważ przede mną stała jakaś para. Dlatego wyciągnęłam z kieszeni telefon.
Zatrzymałam przy okazali piosenkę która aktualnie leciała mi na słuchawkach. Zaczęłam przeglądać instagrama. Wtedy przyszedł sms.
Nieznany Numer:
Dlaczego mi nie odpiszesz?
Ignorujesz mnie? Nie chcesz ze mną pisać?
Pszczółko, nie ignoruj mnie...Wtedy zamarłam. Nie zwróciłam nawet uwagi na to kiedy para stojąca przede mną zdążyła opuścić sklep.
K: Halo? Proszę Pani!! Zajmuje pani kolejkę!
Wtedy się odwróciłam i zauważyłam już kilka osób stojących za mną.
I: Mhm, ile to będzie?
K: 55,90
Wyciągnęłam portfel z kieszeni i podałam kasjerce dwa banknoty.
I: Poproszę jeszcze jednorazówkę i reszty nie trzeba.- Chciałam jak naszybciej opuścić sklep i pobiec do domu. Chciałam wszystko sobie poukładać.
Kasjerka podała mi worek spod lady oraz schowała pieniądze do kasy.
K: Dziękuje. Proszę?- Powiedziała do następnego klienta kiedy ja pakowałam swoje zakupy.
Kiedy tylko skończyłam zabrałam reklamówkę z lady i wybiegłam ze sklepu tak szybko, jak tylko mogłam. Dokładnie w takim samym tempie pobiegłam do domu.
Nie musiałam się dłużej zastanawiać kim była osoba pisząca do mnie sms. To było zbyt oczywiste.
*************************************
Hej hej hej!
Mam nadzieje że rozdział Wam się spodobał <3
Postanowiłam wprowadzić nową tajemniczą osobę do książki, ale pozostawię to już dla Was zagadką! Możecie się tylko domyślać💗Dziękuje bardzo Werce za to że mnie tak wspiera i daje mi pomysły na nowe rozdziały! Ponieważ gdyby nie Ona książka mógłby być nudna...💗💗
Kckckc dla Werkiii mojej superowej mamy💗
Pamiętajcie!
Pijcie dużo wody i miłego dnia/nocy/wieczoru
Love Yaaaa💗💗💗
CZYTASZ
„One Missed Call"~Jann
Diversos*Osoba czytająca I/N* Pewnego dnia poszukując koncertu by nie nudzić się samotnie w domu, trafiasz na koncert Twojego idola Jana. Będąc w sklepie spotykasz idola, przez co łapiecie pierwszy w życiu kontakt. Czy będzie z tego coś więcej niż zwykła z...