Lauren's POV:
Ranek upłynął nam dość energicznie. Spodziewałam się pobudki przez ćwierkanie ptaków -- A dostałam Dinah która pociągnęła mnie zaspaną, za nogę i wrzuciła do jeziora przy którym graliśmy w pytania. Gdy otrząsnęłam się z szoku kazałam się jej tłumaczyć.
-- Co to, miało być do kurwy?! -- krzyczę na brunetke.
-- Mila nas pozabija, jak się bardziej spóźnimy!! -- krzyczy, truchtając w miejscu odwrócona do mnie ale następnie odwracając się do mnie plecami biegnie dalej.
Więc skończyło się na tym, że tuż po tym pędziłam na złamanie karku, by je dogonić wraz z Mani. Która akurat gdy je dogoniłyśmy zaczęła małą awanturę, że nie miała czasu się nawet obmyć. Ale została zignorowana i wszystkie zachowywałyśmy się jak wcześniej. No z pewnymi wyjątkami, Dinah wróciła do swoich żartobliwych komentarzy zaś Normani dyskretnie acz usilnie próbowała podejść dostatecznie blisko Camili by przyjrzeć się jej oczom -- Czy wspominałam że, czarnowłosa usilnie wierzy w fakt, że oczy odzwierciedlają duszę i przypatruje się im każdej napotkanej osobie?. Nie? Upsik, no cóż...
Nie jestem pewna od ilu minut -- lub godzin -- kierujemy się do tego domu noclegowego, próbuje pocieszać się zastanawianiem nad tym jak może wyglądać, w końcu nie znam się na jeziorańskiej architekturze co było widać w mojej reakcji na przybytek którym dowodzi Dua. Niestety moje myśli co chwilę zagłusza postękiwanie dinah oraz dyszenie Normani, jedynie Camila wydaje się niewzruszona ich ociąganiem. A skoruż już jestesmy przy jej temacie znowu jest na prowadzeniu z naszej czwórki.
-- Długo jeszcze? -- słyszę z boku, gdzie idzie dinah. To chyba jej ulubione pytanie dotyczące naszej tułaczki.
-- Znasz odpowiedź -- stęka Normani -- Zapewne, jeszcze kolejne godziny marszu przez ten okropny las.
Przewracam oczami.
-- Tak właściwie -- odzywa się elfka, przez co wszystkie na nią patrzymy -- jesteśmy bardzo blisko.
-- Jak blisko? -- Pytam.
Spogląda na drzewo, przez co również kieruje tam wzrok. Widząc jak milknie, mam wrażenie że przy nim stoi jakiś dziwny cień który zaraz znika.
Brunetka wraca na trasę.
-- Dość blisko, dajcie sobie coś około dwóch minut i jesteśmy.
Normani wymienia spojrzenia z dinah, poczym wraca specyficznym wzrokiem do mnie.
Czyli nadal..
Zwalniam kroku by iść ramie w ramie z czarnowłosą. Co wychwytuje dinah i marszczy brwi, więc daje jej znak gestem by szła dalej. I tak robi, wzdychając zwracam się kobiety.
-- Wiesz, nie musisz się tak zachowywać.
-- Czyli jak? -- skupia wzrok.
Zduszam chęć przewrócenia oczami.
-- Wiesz co mam na myśli.. -- wraca do mnie spojrzeniem -- Zachowujesz się jakby, miała nam coś zrobić tylko przez fakt że...
-- Okej, rozumiem. -- przerywa mi -- Tylko zastanawia mnie.. -- urywa, w zamyśleniu -- Czemu mnie unika?.
Wodze wzrokiem od niej do elfki na przodzie. Która jest niebywale skupiona na drodze i wymienia luźno zdania z brunetką która idzie tuż przy niej.
-- Unika? -- Pytam, krzyżując nasze tęczówki.
CZYTASZ
Za twoim murem [Camren PL]
FanfictionCamila,elfka pochodząca z Seiiki, została wysłana chwilowo na zachód by zostać chwilową "złodziejką" gdy pewnego wieczoru ma za zadanie zdobyć pewną figurkę która jest dostatecznym powodem by mogła wrócić na wschód. Co się stanie jeśli podczas tej...