9. Poszukiwana

49 3 2
                                    

Lauren's POV:

Ranek upłynął nam dość energicznie. Spodziewałam się pobudki przez ćwierkanie ptaków -- A dostałam Dinah która pociągnęła mnie zaspaną, za nogę i wrzuciła do jeziora przy którym graliśmy w pytania. Gdy otrząsnęłam się z szoku kazałam się jej tłumaczyć.

-- Co to, miało być do kurwy?! -- krzyczę na brunetke.

-- Mila nas pozabija, jak się bardziej spóźnimy!! -- krzyczy, truchtając w miejscu odwrócona do mnie ale następnie odwracając się do mnie plecami biegnie dalej.

Więc skończyło się na tym, że tuż po tym pędziłam na złamanie karku, by je dogonić wraz z Mani. Która akurat gdy je dogoniłyśmy zaczęła małą awanturę, że nie miała czasu się nawet obmyć. Ale została zignorowana i wszystkie zachowywałyśmy się jak wcześniej. No z pewnymi wyjątkami, Dinah wróciła do swoich żartobliwych komentarzy zaś Normani dyskretnie acz usilnie próbowała podejść dostatecznie blisko Camili by przyjrzeć się jej oczom -- Czy wspominałam że, czarnowłosa usilnie wierzy w fakt, że oczy odzwierciedlają duszę i przypatruje się im każdej napotkanej osobie?. Nie? Upsik, no cóż...

Nie jestem pewna od ilu minut -- lub godzin -- kierujemy się do tego domu noclegowego, próbuje pocieszać się zastanawianiem nad tym jak może wyglądać, w końcu nie znam się na jeziorańskiej architekturze co było widać w mojej reakcji na przybytek którym dowodzi Dua. Niestety moje myśli co chwilę zagłusza postękiwanie dinah oraz dyszenie Normani, jedynie Camila wydaje się niewzruszona ich ociąganiem. A skoruż już jestesmy przy jej temacie znowu jest na prowadzeniu z naszej czwórki.

-- Długo jeszcze? -- słyszę z boku, gdzie idzie dinah. To chyba jej ulubione pytanie dotyczące naszej tułaczki.

-- Znasz odpowiedź -- stęka Normani -- Zapewne, jeszcze kolejne godziny marszu przez ten okropny las.

Przewracam oczami.

-- Tak właściwie -- odzywa się elfka, przez co wszystkie na nią patrzymy -- jesteśmy bardzo blisko.

-- Jak blisko? -- Pytam.

Spogląda na drzewo, przez co również kieruje tam wzrok. Widząc jak milknie, mam wrażenie że przy nim stoi jakiś dziwny cień który zaraz znika.

Brunetka wraca na trasę.

-- Dość blisko, dajcie sobie coś około dwóch minut i jesteśmy.

Normani wymienia spojrzenia z dinah, poczym wraca specyficznym wzrokiem do mnie.

Czyli nadal..

Zwalniam kroku by iść ramie w ramie z czarnowłosą. Co wychwytuje dinah i marszczy brwi, więc daje jej znak gestem by szła dalej. I tak robi, wzdychając zwracam się kobiety.

-- Wiesz, nie musisz się tak zachowywać.

-- Czyli jak? -- skupia wzrok.

Zduszam chęć przewrócenia oczami.

-- Wiesz co mam na myśli.. -- wraca do mnie spojrzeniem -- Zachowujesz się jakby, miała nam coś zrobić tylko przez fakt że...

-- Okej, rozumiem. -- przerywa mi -- Tylko zastanawia mnie.. -- urywa, w zamyśleniu -- Czemu mnie unika?.

Wodze wzrokiem od niej do elfki na przodzie. Która jest niebywale skupiona na drodze i wymienia luźno zdania z brunetką która idzie tuż przy niej.

-- Unika? -- Pytam, krzyżując nasze tęczówki.

Za twoim murem [Camren PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz