Camila's POV:
Gdy wracałyśmy do miasta z naszego, małego spotkania na łódce -- no dobra, randki, to chyba brzmi lepiej -- niebo już ściemniało i zaczynały przebijać się pierwsze gwiazdy, mimo to wiele dorosłych i dzieci nadal kręciło się w okolicy ciesząc się festynem. Wśród małego tłoku ludzi, próbowałyśmy znaleść Hansen ale nigdzie nie mogłyśmy jej wypatrzeć. Lauren przez chwilę zastanawiała się nad czymś, przez co chcąc nie chcąc przykuła moją uwagę, Uniosłam brew patrząc na nią.
-- Może powinniśmy kogoś spytać? -- podjęła po chwili.
Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na ludzi przechodzących w pobliżu, mimowolnie lekko się skrzywiłam -- nie mam nic do ludzi, po prostu im nie ufam, bardziej są zagrożeniem dla mnie, patrząc na fakt że jestem na ich terenie, I jedynym elfem w okolicy.
-- Nie widzę potrzeby -- uniosła brew -- Rozejrzyjmy się jeszcze trochę, nie mogła odejść daleko.
-- Jesteś pewna? Zawsze możemy zapytać czy ktoś ją widział, przecież cie nie zaszlaktują.
To był żart, ale prawda była taka że mogli to zrobić, tylko prawdziwy głupiec by tak nie uważał. Nasuwa się więc pytanie; czy Lauren wie że to mogło się ziścić czy nie? Spojrzałam na brunetkę jeszcze raz i pokręcilam głową, kierując się dalej naprzód.
W czasie następnych kilku minut naszych poszukiwań, spojrzenia innych ustąpiły. Gdy już myślałam że to koniec, że znajdziemy Dinah bez dalszych uprzedzeń, jakaś kobieta podeszła do nas -- No dobra, do Lauren. Nie do mnie, czy do nas.
-- Wybacz Lady, czy orientujesz się jak dojść na główną przystań? -- łże. Nie oczekuje odpowiedzi, to wymówka by podejść.
Lauren najwidoczniej nie zauważa, jak kobieta łypie na mnie wzrokiem kątem oka, lub po prostu to ignoruje -- ciężko stwierdzić, ta kobieta jest trudna do rozszyfrowania. Ale stawiam że to któraś z tych dwóch opcji.
-- Proszę skręcić w lewo i iść prosto, Ma'am.
Nieznajoma kobieta milczy. Ta cisza, nie jest zbyt długa, ale wystarczająca by dać do zrozumienia rozmówcy że to była tylko przykrywka. Lauren najwidoczniej to zauważa, bo podnosi brew przyglądając się kobiecie.
-- Dobrze się czujesz, Ma'am?
Nieznajoma lekko nachyla się do lauren, powodując konsternacje brunetki która idzie w jej ślady. Kiedy Powstrzymuje potrzebę wywrócenia oczami, na te dziecinadę. Na litość stwórców, jak ma odwagę by podejść, niech ma też odwagę, by powiedzieć to wprost.
-- Czy wszystko w porządku, Lady? -- nieznajoma sugestywnie łypie na mnie spojrzeniem, zwracając się do brunetki przyciszonym głosem.
Nie obchodzi mnie to
Nie powinno mnie to obchodzić.
Mimowolnie, odwróciłam wzrok. Skupiając się na przechodzących ludziach, nawet nie zwróciłam uwagi na wyraz twarzy Lauren, czułam jak w moim gardle wzbiera się palący ból frustracji, a może ogólnego bólu? Przecież już się przyzwyczaiłam. Zacisnęłam zęby biorąc głębszy oddech, w całym tym roztoku, w moim umyśle zrodziło się pytanie. Pytanie, które zadawałam sobie odkąd skończyłam siedem lat. Pytanie towarzyszące mi od dawna.
Czemu chociaż raz nie mogę być potraktowana jak człowiek?
Ale przecież znam odpowiedź.
Zawsze ją znałam.Bo jestem inna.
To wszystko. Prosta odpowiedź, na z reguły proste pytanie. Czego ja, wogule oczekiwałam? Nawet jeśli brunetka dotrzyma swojej części umowy, ludzie się nie zmieniają. Przynajmniej nie w takim stopniu.
CZYTASZ
Za twoim murem [Camren PL]
FanfictionCamila,elfka pochodząca z Seiiki, została wysłana chwilowo na zachód by zostać chwilową "złodziejką" gdy pewnego wieczoru ma za zadanie zdobyć pewną figurkę która jest dostatecznym powodem by mogła wrócić na wschód. Co się stanie jeśli podczas tej...