22. Chce ci coś pokazać.

44 2 15
                                    

Lauren's POV:

Co ona tu robi?!

-- Camz.

Postanowiłam przerwać dłużącą -- dla mnie -- się ciszę. Brunetka zamrugała dwa razy by otrząsnąć się z szoku po upadku aż jej piękne ciemne tęczówki spotkały moje.

-- Lauren -- pokiwała głową dając znak że mnie usłyszała.

Waham się przez chwilę, nie jestem pewna czy przyjmnie moją pomoc ale ostatecznie podaje jej rękę.

-- Co tu robisz? -- pytam niepewnie na nią patrząc.

Ku mojemu zdziwieniu chwyta moją rękę przez co mogę poczuć zgrubienia na jej ręce okrytej skórzaną rękawiczką.

Kolejne blizny?

Chyba zauważa mój wyraz twarzy bo jej źrenice się rozszerzają, jakby chciała cofnąć dłoń ale nawet nie drga. Bacznie obserwuje moją reakcje na to odkrycie, patrzę w jej oczy uśmiechając się delikatnie by nie musiała się martwić ani wstydzić.

Blizny są dla mnie atrakcyjne, więc to tylko dodaje jej uroku. Którego, musze przyznać, jej nie brakuje.

-- Musiałam się upewnić że dotrzymasz umowy -- odpowiada prostując się, nagle odwraca wzrok -- I może by ponownie cie zobaczyć..

Ostatnie zdanie praktycznie szepcze. Zauważam nietypową dla niej czerwień na policzkach gdy to mówi, nawet nie zauważam że również zaczynam się czerwienić.

Kłamie. Chciała mnie zobaczyć.

-- Ja.. -- muskam wewnętrzą część jej dłoni kciukiem, przykuwając jej uwage -- Tęskniłam za Tobą.

Boże pierwszy raz tęskniłam za kimś tak bardzo.

Bez szelestu zbliża się o krok,następnie o dwa. Za każdym razem jesteśmy coraz bliżej siebie, nasze ciała prawie się o Ciebie ocierają. Patrzymy sobie w oczy, nadal trzymam jej rękę której nadal nie wyrwała.

-- Też Tęskniłam.

Głos camili jest na poziomie szeptu ale niebywale słyszalnego dla mnie w pustym korytarzu. Delikatny powiew wiatru wydobywa się zza okna, przelotnie nas owiewiając.

Boże pozwól mi się teraz pocałować Camz! Nie wytrzymam tego uczucia jeśli cię nie pocałuje!

Ale nie moge jej spłoszyć,To by wszystko zniszczyło. Zerkam przelotnie na jej wargi, ale nie reaguje nadal zaparcie utrzymuje kontakt wzrokowy, jakby chciała żebym to ja zrobiła pierwszy krok. Tym razem to ja niepewnie się zbliżam, delikatnie pochylam się by złączyć nasze czoła. Obydwie przymykami powieki w tym momencie, moje serce przyśpiesza i czuje jej delikatną skórę przy mojej. To niebywale intymny moment, nawet bardziej niż ten gdy spałyśmy wtulone w siebie.

Nie chce przerywać tego momentu, to zbyt przyjemne. Jednak odrywamy się od siebie gdy słyszymy strażnika który idzie korytarzem obok i zaraz skręci do nas, Camila zakłada kaptur skutecznie zakrywając elfie uszy. Zgodnie z przypuszczeniem naszym oczom ukazuje się wysoki strażnik z ciemnymi lokami, mierzy nas spojrzeniem kierując się ku mnie.

-- Lady Jauregui? -- pyta unosząc brwi, widze jak przelotnie z niechęcią zerka na camile -- Królowa na pannę czeka, na tylko panią.

Czuje dziwną frustrację na fakt jak podkreślił fakt że brunetki nie powinno tu być, Prostuje się zerkając na niego stanowczo.

-- Dziękuję, aczkolwiek to moja towarzyszka i idzie ze mną na spotkanie z królową.

Strażnik marszczy brwi patrząc na zakapturzoną brunetke przy moim boku, znowu patrzy na mnie.

Za twoim murem [Camren PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz