20:15 - Szli powoli w kierunku wrzeszczącej chaty. Każdy się zastanawiał jaką postać przyjmuje Snape jako animag. No i czy przeżyje to wszystko. Po kilku minutach Remus zmienił się w wilkołaka i zaczął biec w stronę Jamesa i Severusa, który potem odskoczył w bok ale koło Potter już nie stał Sev tylko łania?! Severus był łanią? Z jednej strony mega z drugiej, hmmm dziwne. Ale to nie było w tej chwili największe zmartwienie. Dopiero nad ranem Lupin znów były sobą, James, Peter i Syriusz też byli ludźmi tylko Sev nadal był łanią i było widać jego ciągłe przerażenie. Sierść miał całą nastroszoną, Potter podszedł do niego powoli i położył rękę na grzbiecie zwierzęcia ( Snape) by go trochę uspokoić. Po czym przemienił się bo wiedział że mają do niego kilka pytań.
- Jesteś łanią?- zapytał Peter, Sev tylko przytaknął kiwając głową.
- To już wiem czemu nie chciałeś powiedzieć - mówił Syriusz
- Ej a ty przypadkiem nie masz patronusa łani? Tak jak Lily?
- No mam....
- Ale dziwnie patronus i forma animaga taka sama- oznajmił Potter
- Mówiłem że to dziewczyna prawie pod każdym względem - śmiał się Black- łania jest piękna i delikatna, a nasz Snape....
- Nasz? - spytał Remus kiedy się ogarnął
- No Jamesa
- Ej! Nie!- krzyknął Potter
- Wracamy do zamku ? - zapytał Severus - zimno mi.
- tak - powiedział RemusPo dłuższej chwili byli już w zamku.
- Snape idziemy do kuchni- powiedział Potter
- Co? Po co?
- Jeść mi się chcę
- Nie będę łamał zasad bo ty jesteś głodny więc.
- No weź
- Nie
- I tak tam pójdziemy - mówiąc to złapał Severusa za rękę i zaczął ciągnąć go za sobą, Sev próbował iść w inną stronę ale James był silniejszy i stanęło na pójściu do kuchni.... Potter szukał czegoś do zjedzenia przez ok. 20 min. aż w końcu znalazł wszystko co chciał:
Rogalika z czekoladą, czekoladę z orzechami, pianki, czipsy, fasolki wszystkich smaków i parę innych rzeczy.- Miałeś wziąć coś do zjedzenia bo byłeś głodny a nie robić zapasy na wypadek jakby ci cukier spadł - powiedział Severus przewracając oczami
- Nie marudź, to wszystko się przyda. Ooooo znalazłem makaroniki! Wolisz czekoladowe, słody karmel, truskawka czy pistacja?
- Po pierwsze nie będę wyjadać z kuchni........a po drugie słony karmel.....- powiedział cicho
- Czyli tak jak myślałem. Dobra możemy iść- uśmiechnął się James ale Severus był skupiony na......no właśnie na czym?
- Słyszałeś?
- Ale co?
- Kroki..... róż się biegniemy do lochów
- Ale przecież mieszkamy u mnie?!
- Chcesz wpaść w kłopoty Potter? Kroki idą z prawej a po tej samej stronie są schody do ciebie więc wpadniemy od razu - mówił stanowczo Snape- No chodź! Chyba że się boisz iść do Slytherinu w nocy
- Ja się niczego nie bojęZaczęli iść w kierunku wyjścia, potem korytarzem w lewo, po schodach w dół i nagle zaczęli biec ponieważ, zauważyli cień pani Noris. Wbiegli do pokoju wspólnego Slytherinu i z hukiem zatrzasnęli drzwi. Strasznie ciężko oddychali, James oparł się o ścianę a Severus rozejrzał się po pomieszczeniu żeby zobaczyć kto jeszcze nie śpi. W tym samym momencie zobaczył Lucjusza Malfoya idącego w ich kierunku z miną jakby coś kombinował. Za nim szła Bellatriks ewidentnie zdenerwowana, w ręku trzymała jakieś zdjęcie. Stanęli tuż przed Severusem, Potter wszystko uważam obserwował próbując złapać oddech.
- Proszę, proszę nasz Severus postanowił wrócić do Slytherinu - poweidział Lucjusz
- Zamknij się Lucjusz albo powiedz mu o co chodzi, a no i daj spokój to wina Dumbledora że ma taką karę - odezwała się Bella
- O co wam chodzi?
- Chodzi o to że Hufflepuff ma nowego jeźdźca a za niecały miesiąc są zawody WKKW itd. i ty będziesz startować - mówił Lucjusz - no i oczywiście zwyciężysz bo to nam da aż 250 punktów.
- Po pierwsze kto jest tym nowym ? A po drugie kiedy są te zawody tak dokładnie? - pytał Snape
- Julia Rabbit podobno jest mega dobra.....- powiedziała Bella, na jej twarzy było widać irytację.
- 27 listopada o 14:30 zbiórka przy stajni
- Co?! Po pierwsze to dzień po usunięciu mojego szlabanu więc nie mam jak się przygotować! A ona już na 100% trenuję i inni ale mniejsza! I ja mam wygrać?! - wykrzyczał Sev
- Severus, Severus...... każdy wie że jak chodzi o jazdę konną jesteś jednym z najlepszych.....
- Tak! Tylko że przeważnie trenuję a teraz nie mam jak!!!- przerwał Lucjuszowi Snape.
- Chyba muszę ci przypomnieć o jeden ważnej rzeczy. Oszustwo to drugie imię każdego ślizgona - uśmiechnął się złowieszczo Malfoy
- Mam oszukiwać?
- Tak, ale tylko w nagłym wypadku.
- Yhy.....
- Dasz radę bez oszukiwania - powiedziała Bellatriks
- Co trzymasz w ręku?
- Jakiś gryfon z drugiego roku dał mi to zdjęcie.....- mówiąc to dała zdjęcie Severusowi - dziwne nieprawdaż? Jeleń, łania jakiś pies i wilkołak razem na jednej polanie. - zabrała zdjęcia od Snape i wrzuciła do kominka, po krótkiej chwili już go nie było. - nie wiem po co mi to dał stwierdziłam z Narcyzą że pewnie jakiś starszak mu zaczarował kartkę żeby tak wyglądała.
- Tak.....na pewno - Sev odwrócił się w kierunku wyjścia łapiąc Pottera za ramię, lecz nagle...
- Ej Snape nadal się tnież? - zapytał Malfoy z wrednym głosem
- Już nie....
- Kiedy przestałeś?
- W wakacje..... a czemu?
- Tak tylko pytamSzybko wyszli z Slytherinu kierując się do Gryffindoru. Snape nie patrzył na Jamesa. Czekał aż Potter zada jakieś pytanie ale nie zapowiadało się na to. Aż przed wejściem do pokoju James powiedział:
- Na tym zdjęciu to nie byliśmy my ponieważ ten pies wyglądał inaczej niż Syriusz, bardzo się różnili. No i ta łania miała ciemną plamkę na głowie a ty takiej nie masz. - powiedział James
- Aż tak na to zwracasz uwagę?
- Tak. A teraz wytłumacz mi jedno - mówiąc to weszli do pokoju w którym siedziała reszta huncwotów. Od razu zaczęli słuchać rozmowy. - jeździsz konno? Od kiedy?
- No od 4 lat....Lily też, znaczy jeździła ale nie wiem czy nadal ma na to czas
- No Lily wiem że jeździ ale że ty?! Ale dobra to jakoś, kiedyś za kilka dni do mnie dotrze tylko że.....
- Że?
- Czemu się tnież? Znaczy czemu to robiłeś? - Na to pytanie Syriusz i Remus spojrzeli na siebie potem na Snape i na Pottera.
- No.....nie wiem
- Jak możesz nie wiedzieć!!???Severus stał tyłem do Jamesa patrząc w lustro zaczął nieświadomie bawić się naszyjnikiem który miał na sobie. W oczach miał mało widoczne ale jednak łzy.
- Snape?- powiedział niepewnie Remus
- Bo to wszystko przez kłutnie moich rodziców, przez presję ze strony Lucjusza i innych, nauczyciele też ciągle czegoś odemnie wymagają i ja już nie dawałem rady jeszcze wy......znaczy to bardziej atmosfera w domu która od kilku lat jest coraz gorsza jeszcze mój ojciec zaczął się czepiać mnie że jestem czarodziejem.....i.....i.....- Severus usiadł na łóżku, zakrył twarz dłońmi ponieważ, po policzkach spływały mu łzy. Obok niego stał James.
- Spokojnie.... boże.....ale przynajmniej już tego nie robisz - odezwał się Potter
- Śmiesznie robiłem to sama z tego samego powodu - powiedział Syriusz - czemu przestałeś to robić?
- Stwierdziłem że to nic nie daje tylko pogarsza sytuację- mówił Severus który się uspokoił. - a ty czemu przestałeś?
- Z tego samego powodu.....
- Może zmieńmy temat ? - spytał Remus
- Właśnie Lunatyk ma rację - powiedział Peter.Zaczęli gadać o głupotach np. jakie jedzenie lubią, co im się najczęściej śni, Potter błagał Severusa o pomoc w pracy domowej ale Sev miał już swój prawdziwy charakter, wrednego ślizgona i ciągle odmawiał. Minęła jedna godzina potem druga aż stwierdzili że idą spać.
CZYTASZ
Huncwoci i Książę półkrwi
FanfictionTa historia opowiada o przygodach które spotkały Huncwotów i Severusa na 6 roku nauki w Hogwarcie. Jest to pierwsza część ich przygód, ponieważ w przyszłości mogą się pojawić kolejne. Miłego czytania.♡