5

159 16 0
                                    

Było już po kolacji. Około godziny 21:00,
przyszedł czas na prysznic jak zwykle nic się nie odzywali. Potem szli do pokoju wspólnego Slytherinu po koc dla Severusa i materac bo stwierdził że nie będzie spać na twardej podłodze.

- Wiesz że możesz spać w moim łóżku- powiedział James - a nie na podłodze.
- Nie mam zamiaru
- No ale przecież to nic takiego
- Yhy.....
- Czyli?
- Zgodzę się ale tylko dlatego że nie chcę mi się kłucić. Tylko że koc i tak wezmę.
- No raczej kołdry ci nie oddam. - uśmiechnął się James ale Severus nie odwzajemnił tego jagrze szczerego uśmiechu.

Wchodząc do pokoju wspólnego Slytherinu James jak zwykle się rozglądał na wszystkie strony. Ślizgoni uważnie się im przyglądali, niektórzy coś szeptali ale było widać że Sev ma to gdzieś jakby..... się do tego przyzwyczaił. To by oznaczało że zawsze coś szepczą i go obgadują? Czyli był prześladowany przed czwórkę gryfonów i jeszcze ślizgoni go poniżali.

- Ojej nasza szlama wróciła- powiedział jakiś starszy chłopka ze śmiechem w głosie.
- Szlama? Przecież jesteś półkrwi- powiedział cicho James.
- Nie zwracaj uwagi..... mówią tak od kąd nazwałem tak Lily......
- Severus!- krzyknął Regulus idąc w jego stronę.
- O cześć- powiedział Severus - Regulus to jest Potter. Potter to jest...
- Regulus brat Syriusz, tak wiem- wtrącił się James
- A więc mój brat o mnie mówił?
- Tak nawet dużo, ale przeważnie że jesteś młodszy, bardziej kochany i lepszy w oczach mamy- mówił z poważną miną.
- Ta...to prawda
- Ej!? Będziecie tak gadać? Czy mogę iść po ten koc i książkę?
- Książkę? Kolejną ? O nie,nie żadnej książki już nie przynosisz
- Ale tam są tylko dwie
- No o dwie za dużo
- Ale ty wiesz że on i tak zrobi swoje- powiedział Regulus powstrzymując śmiech.- wiem bo dziele z nim pokój
- A podobno nie można mieszać roczników
- U nas tak zrobili bo była nie równa liczba uczniów - oznajmił Snape- mieszkam z nim,Lucjuszem i kimś tam.....
- Nie pamiętasz z kim mieszkasz?
- No raczej to nikt ważny skoro nie pamiętam więc.....
- Jesteś nie możliwy

Po 30 minutach wyszli spowrotem na korytarz a Snape miał w ręku koc i około 8 książek które ledwo trzymał.

- No możemy iść
- Może ci pomóc?- spytał James
- Nie
- Serio?
- Nie raz niosłem więcej a ty przewarzanie wtedy we mnie wpadałeś i się z nimi wywalałem- mówiąc to spojrzał na Jamesa z poważną miną - ale spoko chcesz to masz nieś to- i oddał Potterowi wszystkie rzeczy.

- Boże ile to waży! Jak taki chudzielce jak ty mógł to wszystko nieść i nie marudzić?!
- Kwestia wprawy- uśmiechnął się lekko Severus

Byli już w pokoju wspólnym Gryffindoru, James oddał rzeczy skrzatu domowego który zaniósł je do pokoju. Na kanapie siedziała Lily i pisała list. Severus pociągnął Jamesa i usiadł obok niej i zauważył co jest napisane na liście.

Kochana siostro to ja Lily.
Piszę do ciebie żeby ci powiedzieć
o czymś ważnym.
Wybaczyłam
Severusowi, wiem że ci się to
Nie spodoba ale pamiętaj:
Nawet jak się zawalą góry,
A świat się przewróci nogami do
góry i rzeka popłynie pomiędzy
nami, i tak będziemy zawsze
siostrami.

- Piszesz do Petuni?
- Tak....nadal jest zła że ja się uczę w Hogwarcie a ona nie ale może kiedyś jej przejdzie.- mówiąc to Lily przejeżdżała palcami po włosach Snape- chyba już trzeba je ściąć...
- Nie!
- Ale tylko 5 cm - Lily cicho się śmiała
- ....no ok....
Lily wzięła nożyczki do włosów i stanęła za min mówiąc.
- ogólnie bym ścieła 10 cm
- Nie,nie nie!!!!! Będą ledwo do ucha!!
- Żartuję, hahaha. No to do tąd? - Lily przyłożyła palec jakoś w połowie szyi Severusa.
- Mmm.....yhy....niech ci będzie....- nagle usłyszał dźwięk ciętych włosów
- Co zawał przechodzisz? - zapytał James- ja bym nie mógł mieć takich długich.
- Bądź cicho ja umieram w tej chwili.....
- Hahhahaha- zaczął dusić się ze śmiechu Peter ale od razu przestał gdy Severus na niego spojrzał z poważną ( prawie zabójczą) miną.


Huncwoci i Książę półkrwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz