zboczuch

183 13 2
                                    

- nie winna! - Po sali rozległ się męski donośny głos, na który Mavee rzuciła się na starszego Kaulitza. Śmiała się widząc na nim i oplatając nogami jego biodra. Wręcz piszczała z radości. - Proszę zachować spokój. - sędzia uśmiechnął się do niej ciepło, mówiąc to zdanie bardziej z przymusu i przyzwyczajenia, niż aby niszczyć jej radość

Mogła żyć jak normalny człowiek. Kompletnie zapomnieć o tym z kim żyła, w jakim domu, co się tam działo, co działo się jej w życiu. Mogła zacząć od nowa. Kompletnie on nowa.

- Rick Kaulitz, jako nieletni na czas tymczasowy zostanie przeznaczony pod opiekę swojej siostry, Mavee Hofmann. - Dziewczyna po raz kolejny nie mogąc opanować emocji zaczęła skakać. Jej brat podbiegł do niej, a ta zabrała go na ręce podrzucając lekko do góry. Blondynek zaśmiał się i przytulił do dziewczyny, na co ta pogłaskała go po plecach. - Samantha Kaulitz, jako oskarżona o stosowanie przemocy domowej, oraz niezapewnienie odpowiednich warunków zostaje zatrzymana do czasu kolejnej rozprawy.

***

- Lody smakują? - Zapytała dziewczyna do ust wsuwając kolejną łyżeczkę lodów miętowych ( O.A: Nie, nie wpierdala pasty, lody miętowe są dobre ). Cała trójka pokiwała głową. - Pytałam Ricka. - zaśmiała się.

- A ja odpowiedziałem. - Bill oblizał gałkę kawowych odwzajemniając uśmiech. - Mam dla ciebie niespodziankę, która na 100% ci się spodoba!

- Kurde, zaczynam się bać.

- Ostatnio paparazzi, kiedy wychodziliśmy ze szpitala zrobili nam zdjęcie. Krąży po sieci i zobaczył je taki reżyser... Zaprasza cię na casting! - Dziewczyna rzuciła mu się w ramiona.

- Boże, dziękuję że jesteś tak sławny! - pocałowała go w policzek, na co Tom złapał ją za rękę, odciągając ją od brata.

- A tobie co? - Zaśmiał się młodszy Kaulitz, drocząc się z swoim bliźniakiem.

- Czemu miałoby się coś stać? Nic się nie dzieje.

- Ta jasne. - uderzył go w bark, a ten odpowiedział mu środkowym palcem, co Rick chętnie powtórzył, dumnie prezentując gest wszystkim wokół. Starsi chłopcy zaczęli się śmiać, a jego siostra złapała go za rękę.

- Rick! Nie wolno tak pokazywać! To bardzo brzydkie!

- Ty tak robisz. - znów fala śmiechu.

- Taaaak, ale tego można używać tylko jak się jest dorosły. - odwróciła wzrok, na dźwięk swojego wibrującego telefonu. Sięgnęła do tylnej kieszeni spodni, a następnie odebrała połączenie.

- Dzień dobry. Mam przyjemność rozmawiać z panną Mavee Hofmann? - lekko wkurzający głos kobiety z słuchawki. Dziewczyna od razu lekko skrzywiła się. Wyobraziła ją sobie jako bardzo zrobioną, sztuczną solare. W czarnej mini spódniczce i białej koszuli splecionej końcami, aby odkrywała brzuch.

- O Jezu jak poważne... Tak, to ja. - odpowiedziała jej, a głos wydobywający się z jej telefonu parsknął śmiechem.

- Pani ojciec chce z panią porozmawiać. - brunetka skierowała wzrok na Toma, który próbował usłyszeć co się dzieje, przykładając ucho jak najbliżej jej komórki.

- Mój ojciec? Że Vincent?

- Dokładnie. Przełączę panią na pierwszą linię. - "a ta jest drugą?" Pomyślała, a chłopak obok spojrzał na nią lekko zdziwiony. Vincent Hofmann. Cholera, ten Vincent Hofmann, u którego tak często się spotykali. Miał zostać ich menadżerem, jednak kiedy przyszło co do czego, uznał że kwota jest dla niego za mała.

- Cześć Mav, co tam? - Tom po raz kolejny zrobił zszokowaną minę, patrząc na Billa. Dziewczyna uśmiechnęła się zajmując się swoimi paznokciami.

- Dobrze. Po co dzwonisz?

- Właśnie dowiedziałem się co się stało. Cholera. Ludzie są zachwyceni twoją historią!

- Co? Jacy ludzie? - zapytała.

- Cały opis sytuacji wrzuciłem do internetu i teraz ma...

- Cholera, co zrobiłeś?! - powiedziała szybko, ale jeszcze szybciej się rozłączyła.

***

- Bill? - zapytała Mavee zmęczona oglądaniem "sławnego" postu o jej życiu prywatnym. Chłopak odwrócił w jej stronę głowę, na co jego włosy śmiesznie się poruszyły. Zaśmiał się pod nosem widząc rozwaloną na łóżku dziewczynę.

- Hm? - odpowiedział znów wracając do przeszukiwania internetu. Czytał komentarze ludzi, którzy dziwili się że jest tak mało znana, będąc taką dobrą aktorką, współczuli jej, opowiadali o podobnych przeżyciach.

- Masz coś ciekawego? - podeszła do niego od tyłu, zarzucając ręce na jego barki i patrząc w ekran laptopa.

- Nic, oprócz komentarza jakiegoś zboczeńca. - pokazał palcem na opinię "nie dziwię się, też bym ruchał". Brunetka skrzywiła się, po czym szybko odwróciła fotel Billa w swoją stronę.

- Możemy do niego pojechać? - zapytała, a ten wysłał jej spojrzenie typu "serio?"

- Pojechać?

- Przecież można go namierzyć i się do niego przejechać. To pewnie jakiś napalony 13 latek, więc będzie śmiesznie. - Czarnowłosy wstał z krzesła, dał ręce do tylnych kieszeni i uśmiechnął się szeroko.

- A jak to Tom? - oboje się zaśmiali.

- Tom rucha wszystko co się rusza, to co się nie rusza też nie. - znów wybuchnęli śmiechem, a drzwi do pokoju się otworzyły

- Słyszałem swoje imię, zachwycacie się moim pięknem jak sądzę? - dostał w głowę poduszką.

- Mówimy jakim fuckboyem jesteś. - odpowiedział mu brat, podnosząc laptop i dając przed jego oczy. - ktoś to napisał pod tym postem o Mavee.

- Ochyda. Co to za zbok? - rzucił się na łóżko, przygniatając brunetkę, na co ona zaczęła piszczeć.

- Mavee chce go namierzyć i się do niego przejść. - Bill uśmiechnął się szeroko patrząc jak dziewczyna walczy o życie, a Tom szybko ją obezwładnia. - Jesteście już razem?

- Co? Nie! - powiedziała brunetka dalej szarpiąc się we wszystkie strony. - Cholera weź ten wielki zad, wielorybie, bo ci odetnę jaja!

- O nie, już więcej nie będę miał dzieci i będę się mógł pieprzyć bez konsekwencji! O nie!

- Jesteś obrzydliwy. - rzuciła mu, wbijając swój łokieć w jego brzuch, na co ten się za niego złapał, uwalniając ją. Przewróciła ich tak, aby teraz to ona była na górze. Siedziała na jego podbrzuszu, okładając go poduszką, która szybko zabrała spod jego głowy.

- Przepraszam! - krzyknął w jej stronę, jednocześnie zatrzymując jej ręce.

Oboje zdali sobie sprawę w jakiej pozycji się znajdują. Tom popatrzył na swojego brata. Miał słuchawki na uszach i słuchał jakiejś muzyki, do której się bujał swój wzrok skupiając na laptopie.

Chłopak uśmiechnął się do brunetki czując ją na swoim kroczu. Ta z kolei wywróciła oczami, po czym uderzyła do w ramię.

- W twoich snach. - szepnęła do niego.

- W moich snach. - powtórzył po niej wzrokiem podążając za jej pośladkami.

4 Strzały, Które Wszystko Zaczęły // Tom X OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz