miły poranek(!)

127 13 1
                                    

- Pieprzony frajerze, nawet tego nie umiesz załatwić? - Mavee leżąc na miękkim łóżku usłyszała głos Toma. Zaspana otworzyła oczy. Stał sobie spokojnie przy oknie krzycząc coś do komórki. - Proszę tylko o 5 gramów, to nie dużo!

"Czy on chce kupić jakieś prochy?" Zapytała się siebie w myślach. Przez chwilę chciała nawet zadać mu to pytanie, jednak uznała że bezpieczniejszym wyjściem będzie podsłuchanie rozmowy. Znów wtuliła głowę w poduszkę i zamknęła oczy.

- Zapłacę dwa razy drożej, tylko mi to sprzedaj! - na chwilę nastąpiła cisza, którą wypełniał niezrozumiały i cichy głos jego rozmówcy. - Nie jestem uzależniony! Trzy razy drożej! Nie rozłączaj się! Przestań! Weź mi t... - prychnął kiedy ten ktoś odłożył słuchawkę. - Kurwa. - przeklnął pod nosem, po czym zamknął okno i podszedł do brunetki. Ręką zaczął głaskać ją lekko po głowie, a następnie po policzku.

Swój wzrok skierował na jej szyję. Czystą, bladą skórę. Pomyślał przez chwilę o tym jak by ją ozdobił. Gdzie dokładniej zrobiłby malinkę. Przez myśl przeszło mu nawet aby zrobić je teraz, jednak w ostatniej chwili się powstrzymał.

Mavee nagle zachciało się kichać. Poczuła swędzenie w nosie, a już po chwili wydała z siebie charakterystyczny odgłos.

- Apsik!

- Cholera, przepraszam! - powiedział przestraszony chłopak jak najszybciej odrywając się od obiektu swoich zainteresowań. - Nie miałem pojęcia że ty nie śpisz!

- Czyli jakbym spała to to już jest okej? - zapytała obracając się w jego stronę i siadając na łóżku. - Nie będę zła, jak mi powiedsz co chciałeś od tego kogoś z kim rozmawiałeś. Bierzesz?

- Biorę, ale tylko ostatnio. - Wyznał szczerze. Nie chciał jej okłamywać. Tak właściwie to nie mógł jej okłamywać, jak bardzo by chciał. Uśmiechnął się do niej lekko, a ta zabrała za jego ręce.

- Tom, czemu mi nie powiedziałeś? Wiesz jakie to niebezpieczne?

- Po co miałem ci mówić? - zapytał szybko przypatrując się jej bliżej. Nie miał nigdy okazji obejrzeć ją bez przynajmniej lekkiego makijażu. Jak ocenił wyglądała prze słodko. Miała lekkie piegi przy nosie, które zawsze zakrywała podkładem. Spodobały mu się też jej oczy. Były bardzo delikatne. Zwykle podkreślała je kredką albo eyelinerem oraz cieniem do powiek.

- Jesteśmy przyjaciółmi. - stwierdziła, na co chłopak opuścił lekko głowę.

- Właśnie, przyjaciółmi. Oboje wiemy że powinniśmy być czymś więcej.

- A Will? Za kilka dni się do niego przeprowadzam.

- Do Anglii?

- Mhm. Nie jesteś zły? - zapytała, a ten pokręcił głową w rozbawieniem.

- Nie. Nie umiem być na ciebie zły.

- Każdej też tak mówisz? - rzuciła mu kąśliwą uwagę, na co ten zaśmiał się jeszcze głośniej. - Głowa mnie boli, masz coś?

- Skoczę potem do apteki, teraz mogę ci dać wodę. - podszedł do szafki, zabrał butelkę napoju, po czym rzucił brunetce. Ta tylko odrzuciła od siebie kołdrę pokazując swoje nogi. Nie miała na sobie spodni ze wczoraj. Była jedynie w czarnych, koronkowych i lekko prześwitujących majtkach oraz za dużym podkoszulku Toma.

Chłopak uśmiechnął się patrząc sami wiecie gdzie. Obserwował ruchy dziewczyny, kiedy odkręcała nakrętkę i kiedy wypijała większość zawartości. Wreszcie, kiedy znów na niego popatrzyła zrozumiała co ma na sobie i na co patrzy się jej towarzysz.

- Zboczeniec!

- To ty założyłaś takie majtki! - usiadł na przeciwko niej, na miękkim materacu. Dziewczyna tylko wywróciła oczami.

- Tak cię to podnieca? Może powinnam je ściągnąć?

- To ty to zaproponowałaś! - podniósł ręce w geście obronnym. Oboje zaśmiali się cicho. - Tańczymy?

- Co?

- Czy zatańczymy?

- A słyszysz gdzieś muzykę?

- Czekaj. - wstał, po czym na odtwarzaczu wcisnął guzik. Pominął pierwszą piosenkę, potem drugą i następną, aż wreszcie wybrał powolny kawałek Lany Del Rey. Wyciągnął go niej rękę, na co ta znów zaśmiała się pod nosem i oddając mu dłoń wstała.

Zaczęli tańczyć. Tom złapał niższą dziewczynę w talii, natomiast ona przełożyła swoje przez jego szyję. Uśmiechnęła się lekko, co chwilę śmiejąc.

Jak się okazało Tom był świetnym tancerzem. Prowadził ją krótko, po drewnianych panelach szczerząc idealnie białe zęby.

Mavee z kolei nie pozwalała mu na dominowanie. Starała się przejąć władzę, jednak jak możecie się domyślić średnio jej to szło.

Co chwilę więc deptali sobie po nogach, śmiejąc się za każdym razem.

Kiedy tylko muzyka przestała grać brunetka ściągnęła swoje ręce z chłopaka. Tom jednak nie miał zamiaru kończyć jeszcze tej chwili. Silnymi rękami przyciągnął ją do siebie jeszcze mocniej. Popatrzyli sobie w oczy. Robili to już wcześniej, jednak ten raz był wyjątkowy.

Brunet pochylił się lekko nad swoją wybranką, chcąc złączyć ich usta. Ta jednak zakryła je ręką.

- Śmierdzi mi z buzi. Nie myłam zębów.

- Nie pierdol. - odpowiedział jej biorąc ją na ręce, mocno łapiąc za jej uda i ściskając je lekko. Jeszcze mocniej, tym razem bez ostrzeżenia wbił się w jej wargi. Robił to szybko i zachłannie, jakby miał wrażenie że dziewczyna zaraz ucieknie z jego rąk, spakuje się i wyleci do Anglii z Willem.

Tom skarcił się w głowie, za swoje myśli. Nie chciał myśleć teraz o pieprzonym Willu, ani o wyjeździe Mavee.

Przygniótł ją mocno do ściany pocałunkami schodząc na jej szyję. Zassał się w nią zostawiając po sobie znaczny ślad. Dziewczyna tylko wplotła ręce w jego warkoczyki odchylając głowę do tyłu, dając mu większe pole do popisu.

Następne były obojczyki, którymi wreszcie mógł się nasycić. Dalej był tylko dekolt.

Wreszcie decydująca chwila. Brunet nie pytając o pozwolenie i kierując się zasadą "jakby nie chciała to już by to przerwała" chwycił jedną ręką za jej pierś w jego podkoszulku. Mavee nie fatygowała się wczoraj aby założyć stanik, więc podnieciło go to jeszcze bardziej.

- Mavee, jesteś tak cholernie seksowna. - wyszeptał jej do ucha.

Przeniósł ich na łóżko. Położył ją na miękkim materacu, po czym chwilę się jej przyglądnął.

Postanowił ściągnąć jej koszulkę, zostawiając ją w samych majtkach.

Dziewczyna, jak możecie się domyślać również wolała być dominą. Wstała, opierając się na kolanach, po czym przyciągnęła do siebie chłopaka, również go rozbierając, od czasu do czasu "przypadkowo" zachaczając o jego krocze.

- Chyba nie myślałeś że dam ci prowadzić? - powiedziała do niego, siadając na nim okrakiem i przyciągając jego twarz do siebie, co chwilę lekko się poruszając.

Ręką zachaczyła o gumkę jego bokserek, na co on uśmiechnął się szeroko.

- Mówiłem ci już że jesteś seksowna?

4 Strzały, Które Wszystko Zaczęły // Tom X OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz