25. Zawsze jest inne wyjście

176 7 0
                                    

- Jesteśmy! - krzyknął Mido z korytarza
- Kto przyszedł? - zapytała moja śnieżynka leżąc na kanapie
- Mido i Hiroto.
- Po co? -  zmarszczył uroczo brwi
- A po to, moja śnieżynko że jesteś chory i się o ciebie martwią.
- Cześć wam - przywitał się Mido wchodząc do kuchni, w ręku trzymał reklamówkę którą położył na blacie. Zaraz po nim wszedł Hiroto, jednak od usiadł na fotelu.
- Chcecie coś do picia? Kawa, herbata czy sok? - zapytałem
- Ja kawę
- Ja sok
Klasyka, poszedłem do kuchni zrobić Hiroto kawę, ale moją uwagę przykuło to co robił Midorikawa. Z przyniesionej reklamówki wyciągał takie rzeczy jak: marchewki, cebula, ryż itd.
- Mido co robisz?
- Będę robił rosół, Suzuno się po nim lepiej poczuje.
- Okkkkkkkkej, z ryżem?! - oburzyłem się
- Tak z ryżem, będzie lepszy smak, a teraz wynocha!
- Mam zrobić Hiro kawę.
- Ja mu zrobię. Wynocha mi stąd!
No cóż chyba nie mam wyboru, wróciłem do salonu, usiadłem obok Suzuno który aktualnie gadał z Hiroto.
- O czym rozmawiacie? - objąłem ramieniem Suzuno siadając obok niego
- O studiach. - Hiroto wziął łyk kawy którą właśnie podał mu Mido - Dziękuję.
- Właśnie... Widziałem maile z uczelni, Suzuno masz sporo do nadrobienia - spojrzałem na niego czule
Odwrócił głowę w bok lekko zakłopotany.
- Ej - spojrzał na mnie - Mówię poważnie, musisz się wziąć za naukę.
- Tak, wiem - mruknął cicho - Boli mnie głowa, w szafce nocnej są tabletki przeciwbólowe, przyniesiesz?
- Jasne - podniosłem się
Sięgnąłem do szuflady od szafki nocnej, moją uwagę przykuła kopertka, nie widziałem jej tu wcześniej. Wyciągnąłem ją i zajrzałem do środka, były to zdjęcia zrobione z ukrycia moje i Suzuno. To te zdjęcia o których wspominał Suzu, było ich mnóstwo ale między zdjęciami była żółta karteczka. Był tam numer telefonu i nazwisko, od razu wiedziałem że to był numer do tego gościa. Schowałam kopertkę do szuflady, a karteczkę do kieszeni. Zatrzasnąłem szufladę i udałem się do korytarza, zacząłem ubierać buty.
- Nagumo? - spojrzałem w stronę korytarza, Suzuno stał skrzyżowanymi na piersi rękami
- Muszę pilnie wyjść - pocałowałem go w czoło i zanim coś powiedział trzasnąłem drzwiami
Kiedy wyszedłem już z budynku, wpisałem w telefon numer z karteczki. Bez wahania zadzwoniłem.
- Słucham. - odebrał, poważny i lodowaty głos, przyprawił mnie o ciarki
- Nagumo Haruya. Dzwonię w sprawie...
- Twojego chłopaka, Suzuno Fuusuke. - uciął mi
- Tak, możemy się spotkać?
- Myślisz że mam czas na takie spotkania?
- Myślę że możemy się dogadać, ale potrzebuje się spotkać. Teraz.
- Wypadło mi spotkanie, spotkamy się za 20 minut, adres wyślę Ci smsem. - rozłączył się
Od razu po rozłączeniu otrzymałem wiadomość od innego numeru, była to kawiarnia w której pracował Suzuno. Była blisko nas więc od razu ruszyłem. Mój telefon zaczął wibrować, zwolniłem kroku i spojrzałem na telefon.
„ Gdzie poszedłeś? "
„ Stało się coś?"
„ To prze ze mnie? "
Od razu odpisałem:
„ Oczywiście śnieżynko że nie przez ciebie, muszę coś załatwić. Wrócę za godzinę, Kocham cię"
Już miałem schować telefon do kieszeni kiedy dostałem kolejne wiadomości.
- No żesz kurwa - szepnąłem pod nosem

„ Nie wiem co planujesz stary, ale nie rób tego co zawsze. Czyli nie rób nic głupiego, on się martwi. A i jak się dowiem że coś odjebałeś to ci łeb odkręcę. "
Ehh... Jaki ten Hiroto jest troskliwy.

Ja cię znam.... | Dylogia Znać |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz