15. Wahanie

182 9 0
                                    

Eliminacje do reprezentacji zbliżały się wielki krokami, Nagumo i Hiroto nie oszczędzali sobie na treningach. Za to mi, podobnie jak i Mido zbliżała się sesja. Chciałem napisać wszytko bezbłędnie, podobne plany miał Mido. Ale przez to że ja miałem naukę a Nagumo treningi mało czasu spędzaliśmy ze sobą. Gdyby nie ta nauka, siedziałbym i płakał. Oczywiście nie mam za złe Nagumo że tyle trenuje, w końcu chce spełnić swoje marzenia. Jednak bez niego czuję taką pustkę, nie rozumiem jak tak bardzo uzależniłem się od czerwono-włosego...
Właśnie kończyłem robić notatki, na zegarze była godzina 23:54. Czyli prawie północ... Po cichu udałem się do sypialni aby nie obudzić Nagumo, stwierdziłem że jestem zbyt zmęczony by się przebrać a że byłem tylko w bokserkach i koszulce to powoli położyłem się na łóżku. Najchętniej rzucił bym się na nie ale Nagumo już spał. Automatycznie kiedy Nagumo poczuł że jestem obok objął mnie w pasie i przytulił. Ja tylko się w niego wtuliłem, czyli standard.
- Śnieżynko... - on nie śpi? Wrócił do domu dwie godziny temu, był wycieńczony po treningu. Czy to możliwe że przez dwie godziny leżał i na mnie czekał? A może go obudziłem?
- Tak?
- Tak sobie myślę że kiedy już uda nam się dostać do kolejnego etapu, to będę musiał wyjechać... - śpiąłem się na te słowa - A ty będziesz mieć zaliczenia i... Po prostu boję się o ciebie... Nie zostawię cię samego, zastanawiam się czy nie zrezygnować...
- Co ty wygadujesz!? - zerwałem się do siadu - To jest twoje marzenie i musisz jechać. W końcu kiedy już wygrasz wrócisz! Ja już swoje spełniłem, teraz twoje marzenie...
- Twoje marzenie? Jest jakieś o którym nie wiem?
- Tak... - złapałem jego ręce - Znalazłem miłość życia...
Chłopak tylko uśmiechnął się czule i przyłożył swoje czoło do mojego, a dłonie położył na moich policzkach.
- Nunu... Wiesz że cię bardzo kocham?
- A wiesz ze ja ciebie bardziej śnieżynko ty moja - pocałował mnie w czoło

Otworzyłem leniwie oczy, spojrzałem w bok jednak nie zobaczyłem tam Nagumo. Już myślałem że poszedł na trening ale usłyszałem odgłosy z kuchni. Ubrałem bluzę Nagumo i poszedłem sprawdzić co to za odgłosy. Kiedy wszedłem do kuchni ujrzałem Nagumo robiącego śniadanie, wyglądał uroczo nie radząc sobie w kuchni jednak muszę przyznać że zapach jajecznicy był obłędny.
- Dzień dobry - uśmiechnąłem się do niego
- Cześć Fusiaczku - podszedł do mnie i mnie przytulił co bez wahania odwzajemniłem.
- Co cię tak naszło na gotowanie? - zapytałem podchodząc do paleni
Postanowiłem dokończyć pracę chłopaka i zacząłem ją przyprawiać. Stałem przy kuchence pilnując jajecznicy. Poczułem jak Nagumo przytula mnie od tyłu. Rękami objął mnie w talii, a twarz przybliżył do tyłu mojej głowy.
- Wiesz że cię bardzo kocham?
- Wiem... Nunu, poradzę sobie, nie masz się czym martwić
- Tak, wiem....- wymruczał
Nie przejmując się ze chłopa dalej mnie obejmuje, zacząłem nakładać jajecznicę na talerze. Usiedliśmy w końcu do stołu i zabraliśmy się do jedzenia.
- Nunu... To jest pyszne! Od dziś ty gotujesz.
- Taa... Musiałem zadzwonić do Midorikawy żeby zapytać się jak się  robi jajecznicę - podrapał się po karku, a ja parsknąłem śmiechem.
Po śniadaniu siadłem do nauki co zajęło mi około 3 godziny. W tym czasie Nagumo poszedł na trening, wieczorem wybraliśmy się na spacer.
- Jutro zawody - przypomniałem chłopakowi
- Wiem - westchnął
- Coś nie tak? - zatrzymałem się
Chłopak spojrzał na mnie a jego wzrok mówił sam za siebie. Stresował się.
- Co jeśli wyjadę, jak ty na to zareagujesz? Mam mieszane uczucia... Chcę poznać twój punkt widzenia.
- Wiesz... Mój punk widzenia jest taki, że kiedy już wyjedziesz będę oglądać każdy twój mecz i czekać aż wrócisz z wygraną.
- Ale...
- Nie ma ale.
Przeczesał moje włosy i ciężko westchnął. Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy dalej.

Ja cię znam.... | Dylogia Znać |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz