- Naguuumo - jęknął przeciągle Mido - Może ten - powiedział, wskazując na pierścionek za gablotą
- Nieeeeeeee, brzydki.
- Zdecyduj się, do kurwy nędzy - warknął Mido, bo tak oto, od dwóch zasranych godzin, siedzieliśmy u jubilera. Hiroto poddał się pół godziny temu i teraz stał z boku
- Mam cię dość !!! Hiroto, jedziemy do domu!
- Uspokój się, a ty idioto decyduj się. Przepraszam panią za nich. - ostatnie zdanie skierował do ekspedientki, która po godzinie, również się poddała, a teraz tylko uśmiechnęła się lekko do Hirota
Obejrzałem chyba już KAŻDY pierścionek zaręczynowy, który był w sklepie i żaden mi się nie spodobał. I ja już nie wiem, czy to ja jestem bezguściem, czy to te bardzo drogie małe pierdoły są takie brzydkie.
- Dobra, to nie ma sensu. Wychodzimy.
- Wiedziałem że tak będzie.
- Zawsze możesz oświadczyć się cukierkiem, prawda Nagumo ? [...] Nagumo ?
Nie słuchałem ich. Zamuriwało mnie. Stałem, wpatrzony w piękny pierścionek z wystawy.
Hiroto z Mido nachylili się nade mną.
- Ten - szepnąłem
- Ten ?
- Tak, ten.
Idealny.
Kiedy przyglądam się tak pierścionkowi, na usta nasuwa mi się jedno słowo:
Suzuno.
Miła babeczka, wyciągnęła pierścionek z wystawy. I położyła na ladzie, bym mógł się mu przyjrzeć.
- A więc tak; to czyste srebro, wysadzane diamentami.
Mało obchodziła mnie jej paplanina, bo w palcach trzymałem piękny pierścionek. Dlaczego zwróciłem na niego uwagę ? A otóż dlatego, że znajdowała się na nim śnieżka. Piękna, mała śnieżynka, wysadzana malutkimi diamencikami. Bruneta za ladą dalej coś mamrotała, ale mnie już to nie obchodziło.
- Ile ? - wypaliłem
- Ej, ej stary. Przemyśl to..
- Jaka cena ? - powtórzyłem
- Musi pan bardzo kogoś kochać - mruknęła bruneta - Pięć tysięcy.
- O kurde, Nagumo..
- Biorę go.
...
- Ty jesteś pieprznięty - kręcił głową Hiro
Szedłem, właśnie szczęśliwy, z pięcioma kołami w dupę, ale za to miałem piękny pierścionek.
- To kiedy ? - zapytał Hiroto
- Co kiedy ?
- No kiedy mu się oświadczysz, baranie ?
- A - podrapałem się po karku - to jeszcze musze się oświadczyć ?
- No nie, trzymajcie mnie - wrzasnął Mido
- Świetnie - burknął, czerwono włosy - Pomyśl nad tym, dokładnie. A do tego czasu, możesz zostawić pierścionek u nas.
Przymrużyłem oczy. Niby racja, Suzuno mógł go łatwo znaleźć, albo nie daj Boże, zgubił bym go.
- Pewnie - podałem mu małe pudełko - Jedziemy na Kebaba ?
- Ja bym zjadł Pizze.
- Może być - wsunęłam ręce do kieszeni - weźmiemy na wynos i możemy zjeść u nas.
- Okej. Zadzwoń do Suzuna jaką Pizze chce.
...
- Dalej nie rozumiem - powiedział Suzuno, biorąc gryza peperoni - Co takiego smacznego jest w hawajskiej?- Jest pyszna - odpowiedział Midorikawa, otwierając pudełko z pizzą hawajską
Suzuno posłał mi spojrzenie mówiące; "Dziwni są", odwzajemniłam spojrzenie i kiwnąłem głową.
- Hiroto, idziesz?!
- Utkaj ryj - warknął Mido - Dzwonią do niego z firmy.
- O boże - westchnąłem
- To gdzie w końcu byliście? - zapytał Suzu
Oblał mnie zimny pot.
O kurwa.
Spojrzałem na Mido, który nie wydawał się być przejęty pytaniem. Przeżuwał sobie spokojnie kawałek pizzy, kiedy ja byłem blisko zawału.
- Wybieraliśmy obrączki.
Spojrzałem na Midorikawe dziękując.
Wybawca
- Planujecie ślub?
- W zasadzie to tak.
Kłamał czy mówił serio ? Nie wspominali nic o ślubie.
Ciekawe..
- Idę na papierosa - podniosłem się, mijając fotel w którym wcześniej siedział Hiroto i wyszedłem na balkon
Oświadczyny... Jak by tu się oświadczyć Suzuno..
Sięgnąłem po paczkę fajek i wyciągnąłem jednego papierosa. Chwyciłem zapalniczkę z parapetu i westchnąłem, odpalając papierosa.
Oświadczyny..
CZYTASZ
Ja cię znam.... | Dylogia Znać |
RomansSuzuno Fuusuke po śmierci matki popada w depresje. Jednak on sam nie zdaje sobie o tym sprawy. Na pomoc przychodzi mu Nagumo Haruya. Suzuno i Nagumo czeka wiele sprostań, wyznań i emocji. Ale czy ta historia skończy się szczęśliwie ?