Polowanie

1.2K 55 34
                                    

Słońce wstało już parę ładnych godzin temu, jednak dopiero teraz Erwin został obudzony przez piękny śpiew ptaków, promienie słońca spoczywające na jego twarzy oraz... wrzaski jego przyjaciół z przedniej części obozowiska. Usiadł na swoim łóżku polowym i jeszcze przez chwilę napawał się względnym spokojem przed wkroczeniem na pole bitwy. Powoli podniósł się i będąc lekko oślepionym przez światło udał się w stronę hałasu.

- Ile razy powtarzałam ci, że nie zapamiętam wszystkich specjalnych wymagań dla twojej szkapy?! - krzyk średniej wysokości blondynki przeszył jego bębenki i przez myśl przeszła mu możliwość wycofania się, zanim zostanie wciągnięty w tą potyczkę. - Jeśli tak bardzo zależy ci żeby jadła trzy miarki paszy dziennie złożone z jajek bazyliszka, średniej wielkości rzepy dojrzewającej w ziemi 45 dni i 7 godzin oraz posiekanej marchewki sposobem trzynastego szwadronu Saint Denis, muszę cię rozczarować, ale będziesz musiał zająć się tym sam.

- Jak śmiesz mówić o moim koniu szkapa?! - białowłosy Nicolo oburzony słowami dziewczyny zaczął wykłócać się o wartości swojej karej klaczy arabskiej w zbyt głośnym tonie. - Jedynym powodem dla którego możesz ubierać się w sukienki z jedwabiu jest fakt, że dzięki niej uciekam z każdego napadu, który robimy! Jeśli to dla ciebie taki wielki obowiązek, to oddanie tych szmat kupionych z naszych pieniędzy nie będzie problemem.

Erwin przyglądał się walce słownej dwójki przyjaciół z ubocza, w ciszy. Miał szczerą nadzieję, że nie zauważą jego osoby a on będzie mógł w spokoju przemknąć wiedzy drzewami i zniknąć z obozowiska, uprzednio podkradając trochę pieczywa z zapasów na śniadanie. Jego niedoczekanie.

- Erwin! - kątem oka zobaczyła go Heidi i wciągnęła w trwająca wojnę. - Rozumiesz, że Carbonara życzy sobie traktowania swojego konia jak króla? Nawet ja nie mam tyle wymagań żywieniowych w porównaniu do jego jadłospisu. Ten koń je lepiej od nas, a pamiętanie czy to nie czas na siódme karmienie Nero jest uciążliwe nawet dla naszej trójki.- Bart i Amy spojrzeli po sobie i niepewnie przytaknęli. Stali oparci o drewniany wózek z sianem czego wcześniej nie zarejestrowały, zaspane jeszcze, złote oczy szefa gangu.

- Przecież mówię że gdyby nie dobra dieta mojego skarbu nie byłaby taka szybka i nici z dodatkowej gotówki! - krzycząc swój standardowy argument zwrócił się w stronę Erwina z niemą prośbą o poparcie. - Wszyscy w obozie dużo jej zawdzięczamy a to, że nie chcesz brudzić sobie rączek ciężka pracą jest tylko i wyłącznie twoim problemem. Każdy z nas czegoś się wyrzeka by wszystkim żyło się lepiej, ale może dla córeczki z wysokich sfer to zbyt trudne do pojęcia.

- Ty sukin-

- CISZA! - próba odpyskowania blondynki zakończyła się podniesieniem głosu Erwina. W tej sytuacji rzeczywiście okazała się bardzo skuteczna. Na dobre parę sekund nikt nie śmiał się odezwać. Podczas zbierania myśli wkurwiony zaistniałą sytuacją siwowłosy pocierał nasadę nosa. Miał dość ciągłych kłótni tej dwójki o najmniejsze błahostki. Potrafili wszcząć bunt bo jedno z nich stwierdziło, że zupa jest przesolona a drugie idealna. Dziś budząc się i słysząc kolejną awanturę od razu podjął decyzję - nie tapla się w tym gównie, nie tym razem. I tak z jego ust podniesionym głosem wyszły kolejne słowa - Nie jestem waszą matką, żeby zajmować się waszymi dziecinnymi sprzeczkami. Nie interesuje mnie czy nienawidzicie się całym sercem ale jesteście rodziną więc macie znaleźć wspólny język, czy tego chcecie czy nie.- przeleciał wzrokiem po zebranych wokół tej komedii przyjaciołach i zatrzymał się dłużej na brązowowłosym chlopaku z heterochromią. Podszedł do niego z uformowanym w głowie planem na dzisiejszy dzień.

- David, dopilnujesz ich żeby nie zrównali obozu z ziemią. Dasz mi później znać jak im poszło. - szatyn odpowiedział coś w stylu "jasne szefie" i odszedł wchodząc między dalej kłócących się Heidi i Carbonarę. Erwin obrócił się w stronę pozostałych. - Idę dziś polować, straciłem chęci do czegokolwiek innego po ich krzykach.

Lasso *Morwin*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz