🥀~Rano~🥀
Perspektywa Isabelle
Nie wiedziałam co się stało, ale po kilku chwilach dopiero mogłam otworzyć oczy. Złapałam się za głowę i lekko się skrzywiłam. Wzięcie leków na uspokojenie oraz zmieszanie ich z alkoholem nie było dobrym pomysłem.
- Co już dzisiaj nie będziesz słabnąć? - usłyszałam prychnięcie. Od razu wstałam i spojrzałam na mojego męża.
- Przepraszam, ja nie chciałam - wyznałam i próbowałam wstać, ale byłam zbyt słaba. Gdyby nie Xanth upadłabym na podłogę.
- Nie dość, że jesteś jak dziecko to jeszcze słaba - powiedział, kiedy usiadłam na łóżku.
- To nie tak, chciałam dobrze - zaczęłam się jąkać, jak zawsze gdy byłam zestresowana. To była moja obrona. Nawet, jeśli czegoś nie zrobiłam wolałam przeprosić. - Już nie będę, nie bądź na mnie zły.
- Jak mam nie być, wiesz co robiłaś wczoraj? Wolałaś się zajmować dzieciaki, zamiast przebywać w moim towarzystwie. Wiele żołnierzy miało z tego ubaw! - krzyknął, a ja się skuliłam. Czułam, jak po policzkach spływa mi łza.
Gdy tylko na mnie krzyczał tak się że mną działo. Bałam się, czego się spodziewałam, po tym mężczyźnie.
- Będziesz teraz ryczeć?! - pisnęłam i wycofałam się do ściany.
- Nie bij, błagam. Już nie będę tak robić. Lubię dzieci, byłam kiedyś opiekunką. Dlatego spędzałam z nimi czas, przepraszam - wyłkałam i próbowałam się uspokoić.
- Hej - usłyszałam, a materac obok mnie się ugiął. - Nie powinienem tak reagować. Muszę się nauczyć, że jesteś moją żoną. Zazwyczaj tak mówię do żołnierzy... Muszę dbać o swoją reputację - wyznał, po czym przyciągnął mnie do siebie.
- Dziękuję, postaram się być lepszą żona - wyszeptałam i wtuliłam się w jego twardy tors. W jego ramionach mogłam się schować przed całym światem.
- Co się stało, że straciłaś przytomność i dlaczego myślałaś, że Cię uderzę? - dopytał, a ja się spięłam.
- Na przyjęciu, gdy było tyle osób, nasz taniec
Byłam zestresowałam. Zobaczył to jeden z mężczyzn i dał mi leki na uspokojenie. Powiedział, że się wyluzuje po nich - wyznałam i zamrugałam, bo znów czułam, że słabo się czuje.- A z biciem? Nie zrobię tego, nigng nie podniosę na ciebie ręki - powiedział, a ja pokręciłam głową.
- To długa historia. Nie chcę do tego wracać. Po prostu często tak mnie karano, jak byłam nieposłuszna - wyszeptałam.
Xanth odsunął się ode mnie i zaczął się przyglądać mi. Jego spojrzeniu widziałam coś mrocznego i ciemnego. Jakby dopiero co zrozumiał co do niego powiedziałam.
- Połóż się, zaraz zajrzy do ciebie lekarz - powiedział i jak oparzony wstał z łóżka.
Śledziłam go wzrokiem, jednak z kadzą chwilą czułam się coraz gorzej. Chciałam zamknąć oczy i spać, jak najdłużej.
- Nie zamykaj oczu Isabella. Zrób to dla mnie.
Chciałam to zrobić, ale mi się nie udało. Upadłam na pościel mając w głowie jego ciepłe ramiona...
**************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐏𝐨𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚ć 𝐛𝐞𝐬𝐭𝐢𝐞"
RomanceWiększość ludzi zna bajkę "Piękna i bestia". Kiedy dziewczyna zmienia lodowate serce potwora, jednak tutaj jest inaczej. Kobieta, która nie należy do świata mafii, gangsterów, będzie musiała nauczyć się w nim żyć. Od zawsze była poniewierana, a tera...