🥀~Strzał~🥀
Perspektywa Xantha
Alkohol jest bardzo dobry na chwilowe zapomnienie. Nie chodzi o to, żeby od razu każdy zaczął pić. Jednak, gdy już nie mamy niczego, szukamy czegoś co by nam pozwoliło zapomnieć na chwilę o smutku. Każdy przeżywa załamania. Inni bardziej, a inni wcale. Ale jak tak łatwo wyleczyć się, po osobie, którą mieliśmy w sercu? Najgorsze jest znienawidzenie. Kiedy patrzymy na nią, zaczynamy sobie przypominać, jak nas traktowała, a to sprowadza się do gniewu. Mało jest przypadku, gdzie ludzie rozstają się w zgodzie. Zawsze jest tak, że dwoje osób zawiniło, czy to przez brak komunikacji lub niedostrzegania sygnałów wysyłanych....
Kiedy rano się obudziłem czułem, jak moja cała głową zaczyna mnie boleć. Picie wczorajsze nie miało sensu. Dzisiaj to zrozumiałem, ale chociaż na chwilę tak bardzo to nie bolało. Spojrzałem na szafkę nocną, gdzie była postawiona woda i tabletki. Musiał mi je przynieś przyjaciel. Cieszyłem się z tego, gdy tylko się podniosłem, zaczęło mi się kręcić w głowie, przez co musiałem na chwilę zamknąć oczy.
Byłem zły na siebie, że doprowadziłem się do takiego stanu, zazwyczaj kontrolowałem to co robię, ale odejście Isebele zmieniło to. Czułem się pusty, jakby ktoś zabrał część mnie. Ojciec miał rację, niszczyłem wszystko. Wczoraj przez chwilę widziałem go w lustrze, jak patrzył na mnie tą swoją miną wywyższenia.
— Mogłeś mnie zabić, ale to nie znaczy, że zniknąłem. Zawsze będę w twojej głowie, tak cie wytresowałem — usłyszałem w swojej głowie, a po chwili znów go zobaczyłem w lustrze na przeciwko.
— Klisz sobie ze mnie? Ty już nie żyjesz — warknąłem i spojrzałem na pistolet, który leżał na podłodze.
— Od zawsze wiedziałem, że jesteś za słaby. Biedna dziewczyna, była cały czas obok ciebie, a ty ją oddałeś. Chociaż w tym jesteś podobny do mnie. Nie szanujesz kobiet, jak ja. Przynajmniej można się zabawić — zaśmiał się, a ja czułem, jak gniew zaczyna krążyć w moich żyłach.
— Jesteś plugawym pomiotem, nie wierzę, że ktoś taki, jak ty może być moim ojcem. Jesteś gorszy od zgnilizny. Dobrze, że już ciebie ma i nie będzie, a ją odzyskam — powiedziałem, po czym złapałem za pistolet.
— Możesz się okłamywać dalej, ja zawsze będę — po jego słowach, nie wytrzymałem i strzeliłem w lustro.
Nie minęła chwila, a moja ochrona weszła do środka. Spojrzałam na nich z mordem w oczach, przez co się wycofali, ale został mój przyjaciel, który pokręcił głową.
— Znalazłem miejsce, gdzie oni są, więc jak się ogarniesz możemy ruszać. Wziąłem kilku chłopaków — oznajmił, a ja kiwnąłem głową.
— Dziękuję — wyznałem nagle. — Naprawdę ci dziękuję, gdyby nie ty...
— No dobra kochanie, później się mi odwdzięczysz, jedziemy po twoją kobietę.
Dobrze było mieć przyjaciół...
**************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐏𝐨𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚ć 𝐛𝐞𝐬𝐭𝐢𝐞"
Roman d'amourWiększość ludzi zna bajkę "Piękna i bestia". Kiedy dziewczyna zmienia lodowate serce potwora, jednak tutaj jest inaczej. Kobieta, która nie należy do świata mafii, gangsterów, będzie musiała nauczyć się w nim żyć. Od zawsze była poniewierana, a tera...