🥀~Przyszłość~🥀
Perspektywa Xantha
Kiedy rano budzę się obok mojej żony, uśmiech na mojej twarzy zaczyna się tworzyć. Wszystko powoli zaczynało się układać. Dobrze było widzieć, jak zaczyna wracać do zdrowia. Siniaki zaczynały się goić, z czego byłem zadowolony. Dzisiaj postanowiłem postawić kolejny ważny krok. Od momentu, gdy prawie ją straciłem starał się udowodnić, że mogę być lepszy.
— Już nie śpisz? — usłyszałem i spojrzałem na kobietę, która wtuliła się w moją klatkę piersiową, a ja objąłem ją ramieniem.
— Już mi wystarczy, ale ty możesz jeszcze odpocząć. Dzisiaj nas dzień — mówiąc to, pocałowałem ją w czoło, po czym wstałem.
Może nas ślub był z przymusu, to nie znaczyło, że wszystko było takie. Postanowiłem to wszystko naprawić i zrobić tak jak powinno być. Dobrze jest wchodzić do łazienki i widzieć jej rzeczy na szafkach oraz żel do kąpieli. Chociaż są to małe rzeczy, to sprawiają, że człowiek sam się zaczyna uśmiechać.
— Jesteś pewny, że to dobry pomysł? Już i tak każdy wie, że jestem twoją żoną — wyznała, gdy usiadła na przeciwko mnie.
— Oczywiście, każdy teraz będzie wiedzieć, że jesteś moja. Jesteś moją królową, każdy ma cie szanować i pamiętać z kim ma do czynienia.
Na moje słowa kobieta, uśmiechnęła się delikatnie, dobrze było widzieć jej uśmiech, a nie płacz. Jednak spokojny ranek musiało coś zakłócić. Kiedy jedliśmy śniadanie, Isabelle złapała się za brzuch i zaczęła biec w stronę łazienki. Zmarszczyłem brwi spoglądając na swoje danie, bałem się, że coś źle zrobiłem.
— Wszystko w porządku? — zapukałem do drzwi i czekałem na ro, gdy mnie wpuści.
— Tak, nie martw się — usłyszałem, ale to mnie nie przekonało.
Gdy po kilku minutach otworzyła drzwi, od razu zaczynałem badać jej twarz. Niby uśmiechała się delikatnie, ale czułem, że coś jest nie tak.
— Zrobię ci rumianku — wyznałem, a ona kiwnęłam głową. — Nie zadzwonić po lekarza?
— Nie, spokojnie — powiedziała, a ja nie byłem pewny co o tym sądzić.
Po południu zaczynałem się szykować do imprezy, którą postanowiłem zorganizować. Jednak nadal mnie martwił stan mojej żony, która jeszcze raz zwymiotowała. Chciałem wezwać lekarza, jednak ona nie chciała. Kiedy byłem już gotowy, czekałem na nią w salonie, miałem nadzieję, że już nic złego się nie wydarzy.
Gdy usłyszałem kroki na schodach, wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę swojej żony. Kiedy ją zobaczyłem szczęka mi opadła, nałożyła na siebie srebrną, dopasowaną sukienkę, do tego białe szpitali i włosy rozpuszczone. Wyglądała, jak księżniczka.— Myślisz, że tak mogę iść? — zapytała, a mi odebrano mowę, na chwilę.
— Jesteś piękna — powiedziałem i pocałowałem ją w usta.
Była piękna i cała moja, już nigdy nie dam jej odejść...
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

CZYTASZ
"𝐏𝐨𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚ć 𝐛𝐞𝐬𝐭𝐢𝐞"
RomanceWiększość ludzi zna bajkę "Piękna i bestia". Kiedy dziewczyna zmienia lodowate serce potwora, jednak tutaj jest inaczej. Kobieta, która nie należy do świata mafii, gangsterów, będzie musiała nauczyć się w nim żyć. Od zawsze była poniewierana, a tera...