Rozdział 3

433 25 5
                                    


Wchodząc do budynku odczułam nagły przypływ paniki i stresu. Nie dziwiłam się sobie. Chyba bardziej stresowałam się faktem, że mogę spotkać Ryan'a. Nie mam nic do tego, że przyjdzie, ale świadomość, że za moment mogłam zobaczyć osobę, którą bardzo kochałam, naprawdę bolała.

Skierowałyśmy się do szatni. Nie było nikogo oprócz nas. Nie zastanawiając się dłużej zaczęłyśmy się przebierać. W pewnej chwili usłyszałyśmy czyjeś głosy dobiegające z drugiego końca pomieszczenia. Spojrzałam na przyjaciółkę, a ta tylko wzruszyła ramionami. Moja ciekawska natura okazała się być silniejsza od rozsądku i uznałam, że nic się nie stanie, jeśli podsłucham o czym rozmawiają.

- O cześć Janet! – krzyknęła Alice – Słyszałaś już, czy jesteś ostatnią osobą, która się o tym dowiedziała? – parsknęła ironicznie.

- Ale o czym miałam się dowiedzieć? – zapytała obojętnie.

- O tym, że Karen już nie jest z Ryan'em! – krzyknęła radośnie Alice

Po tym co usłyszałam zsunęłam się na podłogę i zaczęłam cicho płakać. Tasha widząc całe zajście szybko do mnie podeszła i mnie przytuliła.

- Nie płacz. Nie zasługiwał na Ciebie. – powiedziała ze współczuciem.

- Ale ja się pytam skąd one wiedzą?! – odparłam na tyle głośno, by mogły mnie usłyszeć. Chciałam zobaczyć tylko ich zdziwione miny.

Kiedy dziewczyna miała się odezwać jak na zawołanie pojawiły się. Nie miałam zamiaru na nie patrzeć. Chciałam tylko poznać tą cholerną prawdę.

- No na co się patrzycie?! Teraz udajecie takie współczujące, a co było przed chwilą? Umiecie tylko nóż wbijać ludziom w plecy!

Spojrzałam na kipiącą ze złości Natashę i zmieszane dziewczyny. Wymieniły się tylko spojrzeniami i odeszły w milczeniu. Brunetka westchnęła i usiadła obok mnie.

- Dziękuję. – powiedziałam zmieszana. Było mi głupio, bo sama mogłam im coś powiedzieć, ale przez natłok tego wszystkiego nie miałam już siły. Czułam ogromny żal do Ryan'a. Mieliśmy dać temu spokój i przejść do etapu tzw. „przyjaciele", a on nawet w tej kwestii zawinił. Zawiodłam się, to wiem na pewno. Problem polegał na tym, że dalej darzyłam go ogromnym uczuciem i nic nie mogłam na to poradzić.






Only with youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz