- Myślisz, że jest tak zawsze? – oparłam swoją głowę na jego ramieniu wpatrując się w zachód słońca.
- Jak? – odsunął się i odgarnął mi pojedynczy kosmyk, który spadł mi na twarz.
- Tak, że nigdy nie chcesz opuścić tego miejsca i tej osoby.
- Myślę, że tak. Karen pamiętaj, że zawsze będę. – wyszeptał i pocałował mnie w czoło.
- Pomocy! – krzyknęłam lądując na białym dywanie. Byłam tak wystraszona, że przez przypadek rozbiłabym wazon, który stał na szafce.
Postanowiłam wrócić do łóżka, bo dobrze wiedziałam, że i tak nie zasnę. Wpatrywałam się w ciemny sufit i próbowałam sobie przypomnieć koszmar jaki mi się śnił. Byłam na jakiejś plaży z Ryanem i i oglądałam zachód słońca. Przez chwilę przeszły mnie ciarki, że sen może stać się rzeczywistością.
Przewróciłam się na bok i usłyszałam powolne skrzypnięcie drzwi. W tamtym momencie bardzo się wystraszyłam, więc nie odwracałam się. Czułam jak moje serce przyspiesza, a ja nie mogę nad tym zapanować.
- Karen? – usłyszałam cichy, spokojny głos. Zapaliłam, więc lampkę i zobaczyłam Katt. Ulżyło mi, bo już myślałam, że to coś dziwnego.
- Czemu nie śpisz? Coś się stało? – zapytałam i wskazałam ręką, żeby usiadła.
- Mogę Ciebie o to samo zapytać. – uśmiechnęłam się i potargałam jej blond włosy. – Ej nie rób tak! – krzyknęła udając oburzoną.
- A tak serio czemu nie śpisz? – spojrzałam na nią porozumiewawczo. – Jutro masz szkołę, więc zmykaj do siebie.
- Nie mogę po prostu- westchnęła i zaczęła błądzić gdzieś wzrokiem. – Mogę tu zostać?
- Nie masz dwóch lat Katt. Co się dzieje w takim razie? – odparłam zmartwiona. Nie wiem co się z nią dzieje, czemu taka jest. Była jakby nie obecna. Z minuty na minuty wydawało mi się, że zaraz wybuchnie płaczem i powie co się stało.
- Po prostu ja nie wiem co się dzieje z mamą - spojrzała na mnie zaszklonym wzrokiem, po czym dodała. – Jak Ciebie nie było tata mi powiedział, że już nigdy nie wróci. Karen- odparła już prawie płacząc. – Co się z nami stało?
Dowiedziała się. W sumie dobrze, że nie ode mnie, bo nie byłabym w stanie jej tego powiedzieć. Za bardzo mnie to boli. Wszystko się zmieniło do tego stopnia, że przestałam widzieć jakiekolwiek pozytywy. Chce pokazać Kathy, że wszystko jest dobrze, ale najwyraźniej mi nie wychodzi.
- Kathy - westchnęłam i spróbowałam jeszcze raz jej wszystko wyjaśnić, ale przychodziło mi to z wielkim trudem. Spojrzała na mnie brązowymi oczami, które tak bardzo przypominały mi mamę. Nie wytrzymałam. Zaczęłam płakać. Obiecywałam sobie. Zero płaczu, zero litości. Muszę pokazać Katt, ojcu i wszystkim, że jestem silna.
- Czemu płaczesz? – zapytała smutnym głosem.
- Wiesz Katt są rzeczy, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć... – odparłam i położyłam się.
- Wiem Karen. Mogę tu zostać? – spojrzała na mnie z miną niewinnego pieska. Kiwnęłam głową i przytuliłam siostrę.
- Dobranoc Karen.
- Dobranoc siostrzyczko.
Do nastêpnego!
CZYTASZ
Only with you
Ficção AdolescenteKaren i Ryan znali się od podstawówki. Nie pałali do siebie jakimś ogromnym uczuciem, byli bardziej dla siebie jako znajomi. Jednak z czasem ich relacja zaczęła się zmieniać w coś bardziej poważniejszego. Po jakimś czasie dostała propozycję grania w...