Siedziałem sobie na moście i rozmyślałem nad sensem mego życia. Aż nagle poczułem że ktoś mnie łapie za ramię, okazało się że to ten chłopak który był w sklepie.
? - hej co ty tu robisz? Tu jest niebezpieczne... - powiedział lekko zmartwiony, w sumie zdziwiłem się tym
P - siedzie i rozmyślam, a co nie widać? - powiedziałem po czym odwróciłem się do chłopaka
? - nie no... Widać
P - a tak w ogóle to po co chcesz ze mną gadać? I czemu się o mnie martwisz?
? - emmm... - i uciekł, widziałem jedynie że zaczyna się rumienić ale to mogło mi się tylko wydawać
P- Emm... Okej? - powiedziałem szeptem do siebie i usiadłem na moście dalej rozmyślając nad życiem
Pov: Maciej
Japierdole zajebałem po całości... I co wtedy miałem zrobić w tamtej sytuacji zrobić... Powiedzieć mu że go śledzie każdej nocy, i że się w nim zakochałem...? Nie no to nie wchodzi w grę. Ehh...
Pov: Patryk
Po mych rozmyślaniach postanowiłem sprawdzić godzinę okazało się że jest 2⁰⁵ to żadna nowość u mnie zwykle siedzie tu długo nawet i do 3 czy nawet 4 ale mi to nie przeszkadza. Ale wracając wstałem z mostu i zacząłem się kierować do domu, po jakiś 20 minutach byłem w domu. Poszedłem do łazienki wziąć prysznic i zrobić sobie nowe rany 🙃 gdy już miałem robić kolejna kreskę zadzwonił do mnie telefon "nieznany numer". Odebrałem bo może to coś ważnego.
P: h-halo?
Nn(nieznany numer): nie rób tego błagam
P: ale czego niby mam nie robić?
Nn: nowych linii na swym ciele - czekaj skąd on wie?
P: skąd wiesz że się tnę? - w tym momencie się rozłączył
Dziwne nie? Dzwoni do ciebie obcy numer i mówi żebym się nie tnoł. Ale i tak to zignorowałem i dalej te linie robiłem, te przepiękny linie... gdy już skończyłem ubrałem bluzę po mimo że jest ok. 30⁰C nagle ktoś zadzwonił do drzwi przestraszyłem się trochę bo nikogo nie zapraszałem nawet nikogo nie znam. Gdy dzwonek nie ustawał postanowiłem otworzyć drzwi. Kto tam stanął to się nawet nie spodziewałem....
