Part 4

106 7 1
                                    

M- Patryk? - oh.. nooo... Tylko nie to...

- S-Słucham...

M- co się dzieje?

- nic, a co mało by się dziać?

M- Patryk ja widziałem ten udawany uśmiech, mnie nie oszukasz, to co się dzieje, ja ci zawsze ci pomogę

- Maciek ale naprawdę się nic nie dzieje... Tylko teraz te wszystkie myśli nakładające się na siebie są trudne... I pewnie dlatego tak się uśmiechnąłem

M - rozumiem... Jeżeli chcesz to możesz mi powiedzieć co to zamysli, oczywiście nie będę do czegoś czego nie chcesz zmuszał

- dobrze - wszedł lekarz

L- witam ponownie, niestety pan Maciej musi opuścić szpital a i jeszcze na chwilę zapraszam pana, panie Macieju

M- dobrze - wstał i poszedł za drzwi, niestety nic nie mogłem usłyszeć ale może jutro mi to powie

Pov Maciek

Wyszedłem z lekarzem przed sale Patryka. I lekarz zaczął mówić...

L- przepraszam ale pański brat ma anoreksję, a także dodatkowo ma depresję... - zamurowało mnie

M- A-Ale da się to jakoś wyleczyć...?

L- tak tylko pan Patryk musi zacząć regularnie jeść, wysypać się itp. będzie musiał pan go przypilnować, żeby też nie popełnił samobójstwa.

M- dobrze zrobię co pan karze żeby wyleczyć Patryka

L- cieszy mnie to, ale teraz podajemy wzmacniajace kroplówki panu Patrykowi, jak jutro będzie wszystko dobrze to nawet jutro wyjdzie ale to jeszcze się zobaczy.

M- dobrze ma tu pan mój numer, wyrazie co proszę dzwonić - podałem lekarzowi kartkę z numerem telefonu

L - dobrze będę dzwonił, jeżeli będzie się coś dziać, to już wszystko co miałem panu do powiedzenia, proszę żeby jak pan będzie mówił o tym swoim bratu to proszę przede wszystkim zachować spokój

M- dobrze będę pamiętał, dowidzienia

L- dowidzienia

Wyszedłem że szpitala wsiadłem do samochodu jednak jeszcze nie chciałem ruszać, chciałem najpierw wszystko sobie powoli poukładać. A potem na spokojnie ruszyć.


🤍291 słów🤍

 ~tylko ty... Patryk~MxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz