Gdy skończyłem nagrywać była ok. 3⁰⁵ postanowiłem że pójdę spać, więc wyłączyłem kompa i wyszedłem z pokoju nagrywek i wszedłem do mojego zwykłego pokoju. Położyłem się na łóżku, wtuliłem się w kołdrę, i powoli zacząłem zasypiać.
∆Skip TIME rano∆
Wstałem ok. Godziny 9¹⁹ poszedłem do łazienki załatwić potrzeby i przebrać się. Gdy wykonałem te czynności co miałem wyszedłem z łazienki i poszedłem do kuchni, w celu zrobienia śniadania. Na śniadanie zrobiłem sobie klasycznie jajecznicę, trochę cicho tu samemu w dużym domu, no jak mnie mój dawny chłopak, który niestety nie żyje, do tego namówił to go kupiłem, i tak już miałem chłopaka, tylko niestety popełnił samobójstwo... Szkoda naprawdę cudowny chłopak... Kochany, miły, zawsze pomagał nawet jak ktoś tego nie chciał... No poprostu idealny kandydat na męża... Nagle poczułem że lecą mi łzy po policzkach.
- super... - powiedziałem i otarłem łzy
Obiecałem wtedy sobie i mu... Niestety jak zmarł... To powtarzałem sobie że znajdę kogoś do niego podobnego no może nie do końca, bo naprawdę takich ludzi jest nie wiele... Ale gdy zauważyłem Patryka poczułem to samo co do mojego dawnego chłopaka... Nawet imię mają takie same... Tylko będa mi się przypominały czasy z moim zmarłym chłopakiem Patrykiem... Aż odechciało mi się jest. Oczywiście nie spaliłem jajecznicy, odłożyłem jajecznicę na talerz i tak go nie zjadłem no jak już mówiłem nie mam już apetytu... Tak jak miesiąc temu... Nie chcę w to popaść znowu, ale trudno się mówi każdy tego zawsze musi doświadczyć... Ale dobra odłożyłem jajecznicę na talerz i myślałem czy czasem nie pojechać do Patryka do szpitala. Po chwili namysłu ubrałem się i wyszedłem z domu, oczywiście zamknąłem go i wsiadłem do auta i pojechałem do szpitala. Gdy dotarłem do szpitala podszedłem do recepcji i się spytałem gdzie leży Patryk. (R-recepcja)
- dzień dobry, gdzie leży Patryk Skóbel?
R- a kim pan jest dla pana Patryka?
- bratem
R- dobrze... - zaczęła patrzeć do komputera - pan byl też wczoraj?
- tak, a coś się stało?
R- no tak się stało, bo pan Patryk ma teraz operacje
- co- -zamurowalo mnie - ale co się stało?
R- przed przyjazdem pana, pan Patryk zaczął wymiotować krwią. I lekarz pana Patryka zabrał go na prześwietlenie i okazało się że krwawi do środka, i potrzebna była pilna operacja
-ake on z tego wyjdzie?
R- tak zajmuje się nim najlepszy u nas lekarz więc proszę się nie martwić, pan Patryk jest w dobrych rękach
- no dobrze a gdzie on teraz jest to chociaż podejdę pod sale operacyjna i poczekam na niego...
R- niestety ale pan nie będzie mógł tam podejść, proszę tu zaczekać, ja pana powiem kiedy sie skończy operacja
- no dobrze - usiadłem na krześle i schowałem twarz w dłoniach i zacząłem cicho płakać
|~ja go nie mogę stracić... nie teraz...~|
Po chwili otarłem łzy, i wziąłem telefon do ręki zacząłem czytać komentarze pod nowym filmem (ogólnie to Maciek wstawił ten film po zrobieniu tej jajecznicy ale to już mi się nie chciało pisać przepraszam) było dużo tego typu "Maciek co ty ciągle jesteś taki zamyślony i taki nie obecny? Czy to przez śmierć Patryka?" Tak widzowie wiedzą że miałem Patryka i to tolerowali. Odpisałem na ten komentarz że "nie spokojnie nic się nie dzieje, i to nie przez śmierć Patryka, może za niedługo się dowiecie o tym jak wszystko pójdzie dobrze😊".
R- panie Macieju pan Patryk jest po operacji, pozę pan do niego iść, jest w sali numer 129 na 3 piętrze
- dobrze dziękuję za informację - uśmiechnęłam się od kobiety co odwzajemniła
Odrazu podszedłem do windy nacisnąłem przycisk żeby przywalić windę, i po chwili już przyjechała, wsiadłem do niej i wybrałem trzecie piętro, i winda ruszyła, gdy wjechałem na trzecie piętro to winda się odezwała.
Winda- piętro trzecie
- kurwa... - powiedziałem cicho gdyż się wystraszyłem
Winda się otworzyła, i wyszedłem z niej i szukałem sali Patryka po jakiś 10-15 minutach znalazłem sale Patryka......
🌛636 słów🌜