Denki pov.
Shinso sporzał na mnie chyba lekko zakłopotany kładąc rękę na swój kark. Gdy to robił wyglądał tak pięknie! Kurwa, co jest ze mną nie tak, że analizuję dokładnie jego zachowanie??
Shinso: Em więc co do tego co się wydarzyło na tamtej lekcji-
Ja: Proszę, możemy o tym nie mówić? Przynamniej nie teraz
Gdy tylko myślałem o tym co się wtedy stało robiło mi się niedobrze, i zbierało na wymioty.
Shinso: Um.. dobrze ale nie myśl że nie będę próbować jeszcze z tobą o tym porozmawiać
Ja: Mhm ale nie rozmawiajmy o tym teraz.
Zapanowała niezręczna cisza
Shinso: Wiesz może kiedy stąd wychodzisz?
Ja: Heh, nie, jeszcze nie miałem okazji się o to zapytać.
Shinso: Mhm, a jak się teraz czujesz
Wyczułem w tonie jego głosu nutę zmartwienia. Czekaj co-?! Czy on się właśnie o mnie martwi?! Hitoshi Shinso martwi się o takiego idiotę jak ja? Kaminari Denki ogarnij się w końcu, i przestań wymyślać zdarzeń które pewnie nie miały nawet miejsca w rzeczywistości! Hitoshi chyba zauważył moją wewnętrzną walkę którą toczyłem sam ze sobą i przerwał ją pytaniem.
Shinso: Denki? Wszystko ok?
Ja: Co? Eee.. tak, wybacz zamyśliłem się.
Shinso: Mhm
Chciał coś dodać lecz do pomieszczenia weszła recovery girl i zaczęła wygłaszać kazanie o tym jak ważny jest odpoczynek
Shinso: Dobrze, do widzenia Denki!
Następnego dnia zostałem obudzony jak już nie pierwszy raz w tym tygodniu przez wrzaski moich rodziców. Dosyć często się kłócili ale od niedawna kłótnie coraz bardziej przybierały na sile. Szybko się ogarnąłem i zszedłem na śniadanie. Moi rodzice zamilkli i jakby nigdy nic zaczeli robić śniadanie. Niby nikt teraz na siebie nie krzyczał jednak atmosfera była napięta i nie trzeba było się wysilić by to dostrzec. Gdy pojawił się przede mną talerz z jajecznicą zaczęłem jak najszybciej jeść by móc już wyjść z tego okropnego pomieszczenia. Miałem już wstać gdy niespodziewanie odezwała się moja matka.
Mama: Denki, mamy do ciebie sprawę więc proszę usiądź.
Posłusznie zrobiłem co kazała moja rodzicielka
Tata: Jesteś już duży więc postanowiliśmy, że powiemy ci o czymś i mam nadzieję że zrozumiesz czemu podjęliśmy taką decyzję.
Momentalnie cały się spiąłem, moi rodzice prawie nigdy nie rozmawiali ze mną w taki sposób.
Mama: Ja i twój tata jak już pewnie zauważyłeś często się kłócimy przede wszystkim przez to że nie mamy już zbieżnych poglądów więc nasze ścieżki zaczęły się rozbiegać.
Tata: Twoja mama chce tym powiedzieć, że postanowiliśmy wziąć rozwód.
Wiedziałem, że ta chwila kiedyś nastąpi jednak ciągle próbowałem się przekonać, że tak nie jest. Nie chciałem żeby tak było... Ledwo powstrzymałem kłębiące się we mnie emocje i szybko wstałem od stołu. Jednak zamiast udać się do drzwi pobiegłem do swojego pokoju zatrzaskując drzwi. Całe moje życie zaczęło się walić niczym domek z kart za podmuchem wiatru. Zawsze próbowałem ochronić przed nim ten domek jednak najwyraźniej nic nie trwa wiecznie. Ukryłem twarz w dłoniach kuląc się i pozwalając wydostać się tym wszystkim emocjom. Wiedziałem już wtedy, że szykuje się jeszcze więcej nieusprawiedliwionych dni nieobecności ale w tej chwili miałem to gdzieś. Myślałem tylko mojej małej rodzinie która jeszcze tak niedawno bardzo się kochała.
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________ Rozdział wyszedł mi taki sobie i chcę powiedzieć, że tym razem pisałam go sama bo Kreatywna_nazwa_bnha od dłuższego czasu nie ma weny a chciałabym jednak kontynuować tą książkę.
CZYTASZ
Jak Pikachu Z Kotem- Shinkami
FanfictionJak widać w tytule jest to opowieść o Shinkami. Jest to moja pierwsza książka w tym stylu więc proszę o wyrozumiałość ^^ Okładka nie jest moja. Książka do połowy pisana została z @Kreatywna_nazwa_bnha (można przy okazji wstąpić na jej konto)