Perspektywa Jisunga
Promienie słoneczne, dawały o sobie znać tak samo ciche odgłosy ptaków i szczekanie psów. Otworzyłem oczy i przetarłem je piąstkami, ziewając. Chciałem wstać co uniemożliwił mi to starszy, trzymając mnie ramionami mocno w pasie. Prześwity z wczorajszej nocy dawały o sobie znaki. Moje policzki zaczęły niekontrolowanie szczypać a ja sam spiąłem się. Koniuszki moich uszów zaczerwieniły się po czym odwróciłem głowę w stronę wciąż śpiącego Minho. Poprawiłem mu przydługą grzywkę, która wpadała do jego zamkniętych oczków i cmoknąłem go w czółko. Cudem wydostałem się z jego objęć uważając by go nie obudzić i wyszedłem z pokoju.
- Dzień dobry, Jisungie! Jak się spało.- przy schodach skrzyżowałem wzrok z mamą, która z uniesioną brwią spojrzała na moją szyje.
- Bardzo dobrze, dziękuje, że pytasz.
- Zakryj, proszę te ślady. Jeśli ojciec je zobaczy nie będzie kolorowo.- instynktownie złapałem się za szczękę i odkaszlnąłem niezręcznie.
- Nie wiem o czym mówisz.- ominąłem ją i skierowałem się do kuchni a starsza kobieta za mną.
- Sungie, nie udawaj. Wczoraj trochę was poniosło. Dobrze, że nie doszło do czegoś więcej... m-mam rację?
- Tak! Spokojnie.- wymachiwałem rękami w różne strony i pokręciłem głową. Może i byłem wczoraj pijany i chciałem to zrobić ale się powstrzymałem. No sorry not sorry ale mój pierwszy raz musi być zajebisty.
- Napewno? No bo wiesz jesteś za młody i dziwnie by było-
- Mamo!
- Dzień dobry, pani Han.- obydwoje spojrzeliśmy się na korytarz z którego wyszedł zaspany Minho.
- Minhoool!- krzyknąłem radośnie i podbiegłem do niego rzucając się mu na szyje.
- Cześć, Minho. Pojedziecie, proszę do sklepu? Brakuje mi kilku składników do ciasta a teraz jestem zajęta.
- Oczywiście, zaraz pojedziemy.
- Aish~ sam pojedziesz. Mi się nie chce.- jęknąłem zirytowany i z zamiarem pójścia na górę puściłem jego szyję.
- No chyba żartujesz. Jedziesz ze mną.- złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie a ja bezwładnie opadłem w jego ramiona.
- Dzieci i ryby głosu nie mają, Sungie.- Hyungg~ Ile razy mam ci mówić, że nie jestem dzieckiem!- tupnąłem nogą i uderzyłem go pięścią w bark.
- Nie wiem, chyba może trzy razy.. albo sto. Nie liczę.
- Jesteś niemożliwy stary dziadzie. Nie rozmawiam już z tobą.- ominąłem go i wszedłem na jeden schodek.
- Jedź sobie sam!- Dobrze.
- No i super.. czekaj. Pojedziesz sam?
- Tak. I nie odzywaj się do mnie.- westchnąłem i przetarłem twarz dłońmi. Podszedłem do starszego i przytuliłem się do jego boku.
- Hyung, no weź. Żartowałem tylko. Pojedziemy razem, tak?
- Nie. Nie chce.- założył ręce na klatkę piersiową i zmarszczył czoło.
- Nie interesuje mnie to. Idziemy się ubrać, przecież nie pojedziemy w piżamach.- pociągnąłem go za ramie ale on ani drgnął.
- No rusz się!- ...
- Nie wytrzymam do chuja.- powiedziałem pod nosem i przybliżyłem się do jego twarzy. Ucałowałem go po obu policzkach i znów pociągnąłem w stronę schodów.
- Już ci lepiej?
CZYTASZ
달콤한 카페 ~ MinSung
RomanceTłumaczenie tytułu: Słodka Kawiarnia. Gdzie Lee Minho to 25-letni, surowy szef dużej firmy a Han Jisung to uroczy 19-latek pracujący w małej i skromnej kawiarence. Co się stanie jeśli ich drogi się połączą? Czy będą ze sobą szczęśliwi czy ktoś stani...