-Rozdział 1-

10 1 0
                                    

Per Tetris-

Obudziłem się w jakimś dziwnym miejscu. całe zachodziło błękitną mgłą. Zdołałem podnieść się na łapy. Zorientowałem się że jestem duchem... Umarłem? Najwyraźniej.


Uniosłem mój pysk ku horyzoncie i powoli rozglądałem się gdzie ja właściwie jestem. Nic nie pamiętam, tak jakbym zapomniał.. zimny wiatr wyczesuje moje czarne niczym smoła futro. Dostrzegłem że kilka długości ogona odemnie znajduję się błękitna głęboka sadzawka. Jaka śliczna, pomyślałem. Po chwili ruszyłem ku wcześniej wspomnianym zbiorniku wody. Pochyliłem się lekko i zauważyłem swoje odbicie.

Rany, jestem duchem! Moim oczom ukazałem się ja, tylko tak jakby wymaginowany i wychodziły że mnie jakieś małe czarne cząsteczki. A oczy, a oczy były bardzo głębokie, i świecące tak jasno jak nigdy nie świeciło nic. Podszedłem trochę do tyłu i rzuciłem mój wzrok na całe te miejsce. Okazało się że jestem w jaskini. Gigantycznej jaskini! Lekko podekscytowany usiadłem by nie upaść z wrażenia. Nagle za mną usłyszałem warczenie. Już miałem się obrócić ale zauważyłem wysoki kij z lampionem kilka centymetrów odemnie. Szybko złapałem za lapmion i gwałtownie się obróciłem trzymając kij naprzeciw siebie by stworzenie za mną nie mogło mnie zaatakować. Całkowicie się obróciłem a moim oczom ukazała się śliczna kreatura! Był to koci smok chiński, o kolorze futra białym.

-Co robisz w mojej jaskini!
Odezwał się damski lecz zachrypnięty głos.

-Ja, ja sam nie wiem. Przepraszam nie wiedziałem że to twoja jaskinia.
Rozluźniłem łapę w której trzymałem kij z lampionem i odrzuciłem kilka długości ogona odemnie.

-Przyszedłeś wkraść się do portalu co?
Nieznajomej mi kreaturze uszka opadły zaostrzając się.

-Jakiego portalu?
Rozbawiony spytałem.

-I co cię tak śmieszy, co? Mam na myśli portal przenoszący istoty ludzkie jak i nieludzkie do świata martwych.
Popatrzyła na mnie lekko zdziwiona.

- Pilnujesz tego całego portalu?
Spytałem ponownie.

-Tak, całkiem sama.
Oznajmiła mnie bez emocji.

-Nie wydajesz się być zagrożeniem.... Cóż po prostu odejdź.
Dodała.

-Jestem Tetris, oznajmiłem, i ja, osobiście ja, pomogę ci z pilnowaniem portalu do świata martwych.

Sam nie wiem co robię, ale wydaje mi się że to właściwa opcja.

-Konwalia, miło mi poznać!
Znacznie się tozchmurzyła i podała mi swoją małą smoczą łapkę.

Również podałem jej łapkę.

To początek nowej przyjaźni....

============================
Koniec rozdziału 1! Mam nadzieję że zainteresowała was historia tetrisa,

A to dopiero początek wspólnych przygód

(Spojler...

Historia zakończy się źle)


       

Śladem Tetrisa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz