Hirano stał przez chwilę przed domem, trawiąc słowa Tressa. Był wściekły na Lenny'ego, że nie powiedział wprost, dlaczego z nim zerwał i unikał od dwóch tygodni.
Wrócił do domu. Dostrzegł błysk czerwieni na komodzie. Podszedł i wziął wisiorek z kamieniem granatu. Zacisnął usta, opierając dłonie o szafkę.
Musiał go zostawić w czwartek, gdy rozmawialiśmy o Sano. Czy to oznacza, że to koniec?
Próbował sobie przypomnieć, co wydarzyło się po wyjściu Lenny'ego. Pił z Ianem w kuchni. Rozmawiali. Rose stwierdził, że Hirano i Lenny'ego łączyło jedynie przyzwyczajenie.
Przetarł dłonią oczy. Hirano nie zaprzeczył.
Czy to możliwe, że Lenny usłyszał naszą rozmowę, dlatego zostawił wisiorek?
Odłożył sprawę z Lennym. Mo go potrzebowała. Schował wisiorek do kieszeni i stanął w łuku salonu. Siostra powoli odzyskiwała kolory na twarzy. Ian siedział wściekły na fotelu.
- Nadal uważasz Rihito za księcia z bajki? - zapytał.
- Zamknij się.
- Przyznaj, że słowa Tressa do ciebie dotarły.
- Nie wierzę, że są braćmi - odparła. - Nie są do siebie podobni.
- Jasne. Królewskie gesty i sposób mówienia nabyli w rynsztoku. Dodaj jeszcze niespotykaną charyzmę i magnes na ludzi.
Hirano oparł się o framugę, przysłuchując sprzeczce.
- Każdy może się tego nauczyć. Hirano również jest charyzmatyczny i przyciąga do siebie ludzi.
- Może i przyciąga ludzi, ale charyzma zaplątała się w pieluchy.
- Nie obrażaj mojego brata!
- Stwierdzam fakt. Hirano posiada tyle charyzmy co ta poduszka. - Ian rzucił nią w Mo.
Hirano westchnął. Zgadzał się z Ianem. Wcale nie był charyzmatyczny, a ludzi przyciągał tylko dlatego, że był przystojny. Funkcja przewodniczącego wymagała od niego wyjścia ze skorupy. Nie cierpiał tej funkcji, a jednak okazał się dobry w tym co robił i ludzie go słuchali. Przeważnie.
- Skończyliście dyskusję na mój temat? - zapytał, wchodząc do salonu. - Mam nadzieję, że wyleczyłaś się z chorej miłości do Sano. Lepiej oddaj serce Ianowi, on będzie wiedział co z nim zrobić - dodał.
Ian unikał wzroku Mo. Dziewczyna opuściła głowę, mimowolnie się rumieniąc. Dlaczego wcześniej tego nie zauważyła? Może dlatego, że Ian ciągle stał obok, a ona widziała tylko Rihito?
- Nie zamierzam wyjeżdżać do Clarity - oznajmił Hirano. - Jednak powiadomiłem ojca, w co wpakowała się jego córcia.
Mo zacisnęła dłonie w pięści.
- Wybacz, że nie jestem idealna tak jak ty - wycedziła.
- Mommo nie jestem ideałem.
- Przestań używać mojego pełnego imienia, gdy jesteś wściekły. Dobrze wiesz, że tego nie cierpię.
- W tym momencie mało mnie to obchodzi - powiedział spokojnym tonem. - Od poniedziałku zaczynasz szkołę. Zająłem się formalnościami. Z poprzedniej przysłali twoje oceny. Nie są złe, ale martwi mnie frekwencja, więc zamierzam dopilnować byś trafiła do szkoły i ją zdała. Za rok matura - przypomniał.
- Mam się męczyć do czerwca? - zapytała z niedowierzaniem.
- Ian, rozmawiałem z właścicielką sieciówki niedaleko liceum tuż przy zejściu na rynek. Poszukują kogoś do rozkładania towaru. Poleciłem cię, więc w poniedziałek zaczynasz. Co do Holly...Ojciec zgodził się przyjąć ją do kliniki. Dlatego w niedzielę osobiście przyjedzie do Divided. Lepiej go nie rozczaruj inaczej zabierze cię z powrotem... - zwrócił się do siostry.
CZYTASZ
Światło Mroku
RandomLenny Jones, zakompleksiony dziewiętnastolatek. Od czasu wypadku unika kontaktów z rówieśnikami i dawnymi przyjaciółmi oprócz jednego, który z nieznanych powodów przestał z nim rozmawiać. Hirano Usui z cichego i mało popularnego chłopaka, zmienia si...